WTA Madryt: Starcie nowych twarzy, Agnieszka Radwańska gra z Eugenie Bouchard

Agnieszka Radwańska szósty w karierze występ w turnieju WTA Premier Mandatory w Madrycie rozpocznie od konfrontacji z Eugenie Bouchard.

W poniedziałek dojdzie do starcia dwóch tenisistek, które otrzymały od WTA wyróżnienie w kategorii "Nowa twarz roku". Agnieszka Radwańska za najlepszą debiutantkę uznana została w 2006 roku, a Eugenie Bouchard taki zaszczyt spotkał w ubiegłym sezonie. Będzie to pierwsza konfrontacja obu zawodniczek w głównym cyklu, ale nie pierwsza w ogóle. Obie tenisistki na przełomie grudnia i stycznia grały w Pucharze Hopmana i miały okazję zmierzyć się w Perth. Radwańska wygrała wtedy 6:3, 6:7(7), 6:2. Kanadyjka w madryckiej imprezie zadebiutuje. Polka w pięciu poprzednich startach najlepiej spisała się dwa lata temu, gdy dopiero w walce o finał przegrała z Wiktorią Azarenką. Obie na początku roku zaliczyły półfinał Australian Open - dla Radwańskiej to najlepszy wynik w Melbourne, a dla Bouchard życiowy rezultat w wielkoszlemowej imprezie.

Wyniki Agnieszki Radwańskiej w turnieju rozgrywanym w Madrycie:

RokEtapOstatnia rywalkaWynik
2009 I runda Samantha Stosur (Australia) 6:7(4), 1:6
2010 II runda Patty Schnyder (Szwajcaria) 6:3, 4:6, 4:6
2011 II runda Jarmila Gajdošová (Australia) 6:3, 3:6, 3:6
2012 półfinał Wiktoria Azarenka (Białoruś) 2:6, 4:6
2013 II runda Laura Robson (Wielka Brytania) 3:6, 1:6

- Wywieram na siebie dość dużą presję, ale jest to ten rodzaj ciśnienia, który pomaga mi się skupić - mówiła Bouchard w pod koniec ubiegłego roku w wywiadzie dla kanadyjskiej telewizji. - Naprawdę nie kontroluję za bardzo wyników innych zawodniczek oraz mojego rankingu, chcę być tylko skoncentrowana na poprawianiu się i graniu najlepiej, jak tylko potrafię w każdym turnieju. Jest świetnie, gdy jest presja - uwielbiam grać w chwilach, gdy jestem pod ciśnieniem. I jak na razie presja jej nie paraliżuje. Popularna Genie w głównym cyklu debiutowała w 2010 roku i już może się pochwalić finałem (Osaka 2013) i wielkoszlemowym półfinałem (Australian Open 2014).
[ad=rectangle]
W 2012 roku Bouchard wygrała juniorski Wimbledon, w finale pokonując Elinę Switolinę. Była to historyczna chwila dla Kanady, bo w turnieju chłopców triumfował Filip Peliwo. - To było niesamowite doświadczenie grać na korcie numer 1. Nie spodziewałam się wielu kibiców, ale pojawiło się tam około 8 tys. ludzi i byłam naprawdę zaskoczona hałasem, który zrobili, kiedy wychodziłyśmy na kort. Byłam pierwszą Kanadyjką, która wygrała Wielkiego Szlema, co było świetnym uczuciem, a zainteresowanie mediów, gdy wróciłam do domu, było naprawdę duże – wspominała swój sukces. Sezon 2012 zawodniczka z Montrealu zaczynała na 305. miejscu w rankingu, ale wygrała 46 meczów, zdobyła cztery tytuły ITF i awansowała na 144. pozycję. Dwa lata temu zanotowała też swój pierwszy ćwierćfinał w głównym cyklu (Waszyngton), a w ubiegłym sezonie zaliczyła finał w Osace (przegrała w nim z Samanthą Stosur), półfinał w Strasburgu i Quebec City oraz ćwierćfinał w Charleston i Tokio. Doszła też do III rundy Wimbledonu. W kwietniu 2013 roku zadebiutowała w Top 100, a we wrześniu była już w czołowej "50". Cały sezon ukończyła na 32. miejscu.

Agnieszka Radwańska w styczniu pokonała Eugenie Bouchard w Pucharze Hopmana
Agnieszka Radwańska w styczniu pokonała Eugenie Bouchard w Pucharze Hopmana

Bouchard od początku zdawała sobie sprawę z tego, że zderzenie z zawodowym tenisem może być dla niej na początku bolesne. - W juniorach możesz pozwolić sobie na utratę koncentracji na pewien czas, ale nie może się to przydarzyć w grze seniorskiej. Nikt nie da ci punktów za darmo. Każdy jest silny psychicznie. To prawdopodobnie największa różnica między rozgrywkami juniorskimi i seniorskimi, choć bardzo ważne jest też wzmocnienie fizyczne. Pierwszy mecz w głównym cyklu wygrała w 2011 roku (z Alison Riske w Waszyngtonie), a dwa lata później odniosła pierwsze wartościowe zwycięstwo w wielkoszlemowej imprezie.

W ubiegłym sezonie w II rundzie Wimbledonu pokonała Anę Ivanović. Mecz ten odbył się na korcie centralnym, choć był zaplanowany na innym korcie, ale po wycofaniu się Wiktorii Azarenki, pojedynek ten przeniesiono na główną arenę. A zawodniczki o zmianie kortu dowiedziały się 15 minut przed rozpoczęciem spotkania. – Byłam podekscytowana. To było szaleństwo grać przed tak wielką publicznością. Jestem naprawdę szczęśliwa, myślę, że grając swój najlepszy tenis, jestem w stanie pokonać każdego. Dzisiaj wykorzystałam swoje szanse, w czasie meczu wszystko może się zdarzyć. Po wygraniu turnieju juniorskiego, na Wimbledonie czuję się jak w domu – mówiła wzruszona w pomeczowych wywiadach.

Sezon 2014 rozpoczęła od porażki z Bethanie Mattek-Sands w I rundzie w Sydney, ale później doszła do półfinału Australian Open, eliminując po drodze Anę Ivanović. - Zawsze wierzę w swoje umiejętności. Nawet, gdybym dziś wygrała w dwóch łatwych setach, nic by to nie zmieniło. Aby wygrać mecz, trzeba wygrać dwa sety, a ty nigdy nie wiesz, co wydarzy się na korcie. To bardzo ważne, aby koncentrować się na każdym kolejnym punkcie. W meczu zawsze są szalone wzloty i upadki. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, nawet jeżeli masz przewagę, możesz przegrać - mówiła po kolejnym zwycięstwie nad Serbką. Bouchard została pierwszą od 1984 roku (Carling Bassett-Seguso w US Open) kanadyjską półfinalistką wielkoszlemowej imprezy oraz trzecią reprezentantką swoje kraju, która wdarła się do Top 20 rankingu (po Bassett-Seguso i Helen Kelesi). W tym roku zanotowała jeszcze ćwierćfinał w Acapulco i Oeiras oraz IV rundę w Indian Wells.

Dwa lata temu, po triumfie w juniorskim Wimbledonie, Bouchard w wywiadzie dla cyklu "Getting to know" opowiedziała o swoich początkach z tenisem. - Zaczęłam grać, gdy miałam sześć lat. Mama wzięła mnie i moją siostrę bliźniaczkę do lokalnego klubu tenisowego. I naprawdę nie od razu mi się  spodobało, choć jak były wszystkie gry z balonami i kółkami, to chciałam zagrać w prawdziwego tenisa. Mama zabrała mnie na grupowe lekcje i kilka lat później rozpoczęłam występy w turniejach. Zaczęłam to traktować poważnie dosyć szybko, gdy miałam dziewięć lat zakwalifikowałam się do turnieju we Francji. Jej siostra Beatrice jest od Genie o sześć minut starsza. Kanadyjka ma również młodszą siostrę Charlotte oraz brata Williama. - Oni wszyscy zajmują się sportem i tenisem, ale głównie dla zabawy. Mój brat grał w tenisa dosyć dużo, ale później, tak jak wszyscy w Kanadzie, złapał bakcyla hokeja i teraz gra w niego cały czas!

Radwańska i Bouchard w tym sezonie bardzo mocno przysłużyły się swoim drużynom narodowym w Pucharze Federacji. Krakowianka w lutym (ze Szwecją) i w kwietniu (z Hiszpanią) zdobyła sześć punktów (cztery w singlu i dwa w deblu). Genie za to poprowadziła ekipę z Kraju Klonowego Liścia do zwycięstw nad Serbią i Słowacją, wygrywając wszystkie cztery gry singlowe. W przyszłym sezonie Polska i Kanada zagrają w Grupie Światowej i dla obu drużyn będzie to pierwszy występ w elicie, od momentu gdy liczy ona osiem ekip. Obie po raz ostatni w najwyższej stawce były w 1994 roku, gdy Grupa Światowa złożona była z 32 reprezentacji. Bouchard ogromną sympatię swoich kibiców zyskała w ubiegłym sezonie. W meczu barażowym o Grupę Światową II z Ukrainą pokonała Elinę Switolinę oraz Łesię Curenko, a wspólnie z Sharon Fichman zdobyła rozstrzygający punkt w grze deblowej. Genie w pojedynku ze Switoliną doznała kontuzji kostki, ale wykazała się ogromną determinacją i poświęceniem dla drużyny.

Bouchard pod wieloma względami jest podobna do Karoliny Woźniackiej z czasów, gdy Dunka imponowała regularnością. Ciężko złamać jej opór w defensywie, jest bardzo skuteczna w kontrataku, ale w jej grze jest więcej agresji niż u byłej liderki rankingu. Kanadyjka ma też duże możliwości w ataku, uderzając wznoszące się piłki i coraz lepiej je wykorzystuje. Ma bardzo dobry serwis, jej słabszym punktem jest zaś gra przy siatce. Dla Radwańskiej nie jest to łatwe losowanie. Granie z tak utalentowaną zawodniczką w I rundzie wymaga od niej maksymalizacji swojej gry już od samego początku. Jeżeli jednak wykorzysta wszystkie swoje atuty, sięgając po sprytne zagrania i trzymając długą piłkę w korcie, wtedy powinna sobie poradzić z Kanadyjką. Bouchard coraz lepiej porusza się po korcie, ale sporo przed nią jeszcze pracy, by dojść w tej sferze do najwyższego poziomu. Radwańska musi rozrzucać ją po narożnikach oraz zmuszać do biegania do przodu, bo siatka to jest strefa, w której Genie czuje się niepewnie.

Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
WTA Premier Mandatory, kort ziemny, pula nagród 4,24 mln dolarów
poniedziałek, 5 maja

I runda:
kort Manolo Santany, drugi mecz od godz. 11:00 czasu polskiego

Agnieszka Radwańska (Polska, 3)bilans: 0-0Eugenie Bouchard (Kanada)
3 ranking 18
25 wiek 20
173/56 wzrost (cm)/waga (kg) 178/61
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Kraków miejsce zamieszkania Montreal
Tomasz Wiktorowski trener Nick Saviano
sezon 2014
24-8 (24-8) bilans roku (główny cykl) 20-9 (18-8)
finał w Indian Wells najlepszy wynik półfinał Australian Open
1-1 tie breaki 4-1
76 asy 67
1 245 133 zarobki ($) 617 964
kariera
2005 początek 2009
2 (2012) najwyżej w rankingu 18 (2014)
428-180 bilans zawodowy 144-80
13/6 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 0/1
15 415 142 zarobki ($) 1 123 070


Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (42)
avatar
crzyjk
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piękny drugi set Agnieszki, w którym Gienia nie miała nic do powiedzenia, już po pierwszym przegranym gemie! 
avatar
crzyjk
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Walka o ogień, już w pierwszym gemie drugiego seta i ponownie po długiej walce Gienia przełamana! 
avatar
crzyjk
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Mimo wyrównanego seta na wysokim poziomie, obie panie na plusie 20/20, 8/4 win/ue. To Lady Aga zdobywa 8 pkt wiecej i wygrywa decydującego tajbreka! 
Jak Feniks z popiołu
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
a czyżby czyżyk idzie na trzy fronty 
avatar
Mind Control
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To raczej Gienia przestała robić prezenty, bo już zapomniała o bolesnej stracie swojego podania. Przestała robić prezenty a Agnieszka nie przestała tylko przebijać.