ATP Rzym: Podołać wyzwaniu, Jerzy Janowicz rozpoczyna walkę o obronę ćwierćfinału

Jerzy Janowicz, który przegrał osiem ostatnich spotkań, turniej ATP w Rzymie rozpocznie w niedzielę. Broniący punktów ze zeszłoroczny ćwierćfinał Polak w I rundzie zagra z Philippem Kohlschreiberem.

Gdy cały tenisowy świat będzie patrzył na Madryt, gdzie w finale turnieju ATP Masters 1000 zmierzą się ze sobą Rafael Nadal i Kei Nishikori, z dala od tak charakterystycznego dla współczesnego tenisa zgiełku Jerzy Janowicz rozpocznie zmagania w innej imprezie rangi Masters 1000, w Rzymie, wokół monumentalnych rzeźb znajdujących się na terenie słynnego kompleksu Foro Italico.

Występ w Internazionali BNL d'Italia będzie dla Polaka bardzo ważnym testem. Przed rokiem dotarł do ćwierćfinału tej imprezy, pokonując dzień po dniu dwóch tenisistów klasyfikowanych w Top 10 rankingu ATP (Jo-Wilfrieda Tsongę i Richarda Gasqueta) i broni 180 punktów za ubiegłoroczny ćwierćfinał.
[ad=rectangle]
Przeciwnikiem łodzianina w I rundzie będzie Philipp Kohlschreiber. Niemiec, który w tenisa zaczął grać mając cztery lata za namową rodziców, Marii i Gerharda - Moi rodzice uwielbiali grać w tenisa, więc jako mały chłopiec odbijałem z nimi. Później zaczęło się to przeradzać w coś poważniejszego i postanowiłem zająć się tym na dobre. Tenis to sport bardzo popularny w Niemczech, ale ja nie miałem idola w dzieciństwie - wspomina swoje początki.

Pochodzący z Augsburga Kohlschreiber szybko trafił pod opiekę bawarskich specjalistów. To właśnie oni kładli podwaliny pod grę Niemca. Grę, którą można się zachwycać. Kohlschreiber, mimo przeciętnych warunków fizycznych (178 cm wzrostu i 70 kg wagi), bardzo dobrze serwuje. Opiera swój tenis na aktywnej grze z głębi kortu, ale też znakomicie spisuje się przy siatce. Perłą w arsenale zagrań Bawarczyka jest przepiękny jednoręczny bekhend, który przez wielu znawców białego sportu uznawany jest za jeden z najlepszych w całych męskich rozgrywkach.

Jerzy Janowicz broni w Rzymie punktów za ubiegłoroczny ćwierćfinał
Jerzy Janowicz broni w Rzymie punktów za ubiegłoroczny ćwierćfinał

- Nie jestem wysokim facetem, więc wiele pracowałem nad pracą stóp - opisuje swoją grę reprezentant naszych zachodnich sąsiadów. - Myślę, że jestem tenisistą, który potrafi wykonać prawie każde uderzenie, i sądzę, że właśnie to sprawia, iż przeciw mnie wielu tenisistom nie gra się łatwo. Na korcie staram się wybierać korzystne dla siebie warianty. Wielu ludzi twierdzi, że mam ładny bekhend, co jest dla mnie miłe. Jestem zdania, że tym uderzeniem, szczególnie gdy zagrywam po linii, mogę zaskoczyć każdego przeciwnika, więc to ważna część mojej gry. Ogólnie rzecz biorąc jestem solidnym tenisistą, takie jest moje zdanie.

W życiorysie Kohlschreibera znajduje się ciekawy wątek związany z Wenezuelą. Gdy był jeszcze juniorem, razem z rodzicami przez kilka lat mieszkał w tym południowoamerykańskim kraju, gdzie szkolił się pod opieką tamtejszych trenerów. Jednak sam tenisista niezbyt chętnie to wspomina. - Z Wenezueli mam najgorsze wspomnienia z całej swojej przygody z tenisem. Przeniosłem się z rodziną do Caracas, gdzie trenowałem z tamtejszymi trenerami. Przystąpiłem do swojego pierwszego turnieju. Byłem bardzo zdenerwowany i przegrałem pierwszy mecz 0:6, 0:6. Powiedziałem wtedy, że nie chcę grać w turniejach, tylko trenować.

Kohlschreiber zawodową karierę rozpoczął w 2001 roku. Rok później, jako 19-latek, w turnieju w Monachium zadebiutował w głównym cyklu, gdzie przegrał w I rundzie z Nicolásem Lapenttim. Na premierowe zwycięstwo musiał czekać do stycznia 2004, gdy w Auckland pokonał Luisa Hornę i zanotował też swój pierwszy ćwierćfinał na poziomie ATP World Tour.

Dzięki swojej wszechstronności, Kohlschreiber jest tenisistą, który znakomicie czuje się na każdej nawierzchni, choć najbardziej lubi grać na kortach ziemnych i trawiastych. W głównym cyklu ma na koncie cztery singlowe tytuły na trzech różnych podłożach. W 2007 i 2012 roku wygrał imprezę w Monachium (mączka), w 2008 roku zwyciężył w Auckland (korty twarde), a przed trzema sezonami wywalczył mistrzowski tytuł na trawie w Halle. Grał także w sześciu singlowych finałach oraz wygrał siedem mistrzowskich tytułów w grze podwójnej.

Kohlschreiber może także poszczycić się faktem, iż w każdym z czterech turniejów wielkoszlemowych grał w 1/8 finału, a dwa lata temu w Wimbledonie doszedł do swojego jedynego w karierze ćwierćfinału w Wielkim Szlemie. To właśnie w imprezach wielkoszlemowych wywalczył swoje największe pojedyncze zwycięstwa w karierze - w Australian Open 2008 wygrał niesamowity pięciosetowy thriller z Andym Roddickiem, wówczas szóstą rakietą świata - posyłając nieziemską ilość, 104 uderzeń kończących - zaś sezon później w Rolandzie Garrosie bez straty seta rozprawił się z Novakiem Djokoviciem.

- Mecz z Roddickiem był moim najlepszym w karierze. To był pierwszy raz, gdy wygrałem pięciosetówkę, a dodatkowo graliśmy w sesji nocnej na Rod Laver Arena. Australian Open to jeden z moich ulubionych turniejów, ale lubię grać również w US Open, gdzie zadebiutowałem w Wielkim Szlemie, Halle czy Hamburgu. To są świetne imprezy - mówi 30-letni rezydent szwajcarskiego Allstaetten, który ma też w dorobku wygrane mecze z Rafaelem Nadalem, Andym Murrayem, Davidem Ferrerem czy Carlosem Moyą, a łącznie wygrał 21 konfrontacji z tenisistami z pierwszej dziesiątki rankingu ATP.

Kohlschreiber, przez wiele sezonów pierwsza, a obecnie druga rakieta Niemiec, w swojej ojczyźnie nie jest postacią lubianą. W 2012 roku wywołał burzę, gdy w ostatniej chwili zrezygnował z występu w igrzyskach olimpijskich w Londynie, tłumacząc się zmęczeniem po turnieju w Kitzbühel. Doprowadził także do zwolnienia z funkcji kapitana reprezentacji naszych zachodnich w Pucharze Davisa Patricka Kühnena, z którym nie mógł znaleźć wspólnej nici porozumienia. Następcą Kühnena został Carsten Arriens, którego sam polecił. Bawarczyk był także skonfliktowany z Tommym Haasem, lecz obaj zapewniają, że wyjaśnili wszystkie nieporozumienia.

W tenisowej szatni Niemiec trzyma się z dala od swoich rodaków. - Trzymam się z chłopakami z Austrii i Jarkko Nieminenem. Bardzo lubię też Michaiła Jużnego - wyjawia, dodając przy tym, że wolny czas najchętniej spędza oglądając piłkę nożną (jest fanem Bayernu Monachium), słuchając muzyki Michaela Jacksona, czytając książki oraz prowadząc samochód - W Niemczech nie mamy ograniczeń prędkości na autostradach, a ja bardzo lubię czuć dużą prędkość - wyjaśnia. Kohlschreiber również przyznaje, że w kontaktach z ludźmi jest zdystansowany i ciężko zdobyć jego zaufanie, a najbardziej ceni sobie szczerość i poczucie humoru.

Janowicz już raz miał okazję mierzyć się z Kohlschreiberem - w 2012 roku podczas turnieju w paryskiej hali Bercy, w którym jego tenisowa kariera nabrała rozpędu, pokonał wtedy Bawarczyka w I rundzie. Notujący serię ośmiu porażek z rzędu 23-latek z Łodzi zwycięstwa potrzebuje jak kania dżdżu. Znajdujący się w obecnie w przeciętnej dyspozycji i mający problemy z łokciem Kohlschreiber wydaje się być znakomitym rywalem, by przerwać niemoc.

Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
ATP World Tour Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 2,884 mln euro
niedziela, 11 maja

I runda:
Grandstand, trzeci mecz od godz. 11:00 czasu polskiego

Jerzy Janowicz (Polska)bilans: 1-0Philipp Kohlschreiber (Niemcy)
21 ranking 27
23 wiek 30
203/91 wzrost (cm)/waga (kg) 178/70
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, jednoręczny bekhend
Łódź miejsce zamieszkania Alstaetten
Kim Tiilikainen trener Markus Wislsperger
sezon 2014
8-11 (8-11) bilans roku (główny cykl) 13-11 (13-11)
półfinał w Montpellier najlepszy wynik półfinał w Dubaju
6-5 tie breaki 3-5
155 asy 115
211 915 zarobki ($) 316 610
kariera
2007 początek 2001
14 (2013) najwyżej w rankingu 16 (2012)
55-47 bilans w głównym cyklu 303-245
0/1 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 4/6
2 226 488 zarobki ($) 6 964 674


Bilans spotkań pomiędzy Jerzym Janowiczem a Philippem Kohlschreiberem (główny cykl)
:

RokTurniejEtapZwycięzcaWynik
2012 Paryż I runda Janowicz 7:6(5), 6:4

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: