Simona Halep (WTA 4) potrzebuje wygrać już tylko jeden mecz, aby zostać nową trzecią rakietą globu. W środę pokonała ona 6:2, 6:2 Swietłanę Kuzniecową (WTA 28) i awansowała do pierwszego w karierze wielkoszlemowego półfinału. Rumunka wyszła na prowadzenie 3-2 w bilansie spotkań z triumfatorką paryskiej imprezy z 2009 roku. Była to ich druga konfrontacja w sezonie - w Stuttgarcie lepsza była Rosjanka.
[ad=rectangle]
W gemie otwarcia I seta Kuzniecowa obroniła pierwszego break pointa efektownym forhendem po linii, ale przy drugim wyrzuciła bekhend. Rosjanka miała szansę na odrobienie straty, ale zmarnowała ją przestrzelonym returnem. Do przełamania powrotnego była wiceliderka rankingu doprowadziła w czwartym gemie głębokim krosem bekhendowym wymuszającym błąd. Po chwili Kuzniecowa oddała podanie, robiąc podwójny błąd i wyrzucając bekhend. W siódmym gemie Halep zaliczyła kolejne przełamanie, popisując się świetną kontrą forhendową w długiej wymianie. W ósmym gemie set dobiegł końca, gdy Rosjanka nie wytrzymała ostrzału ze strony Rumunki i wyrzuciła bekhend.
W pierwszym gemie II seta Halep zmarnowała break pointa wyrzucając forhend, za to w drugim dwie szanse na przełamanie miała Kuzniecowa. Rumunka najpierw obroniła się wygrywającym serwisem, a drugiego break pointa Rosjanka roztrwoniła forhendowym błędem. W trzecim gemie Halep wywalczyła przełamanie, gdy rywalka wyrzuciła bekhend, a w czwartym wróciła z 15-40 (drop szot, bekhend po linii) i wyszła na 3:1. Zawodniczka z Konstancy poszła za ciosem i zaliczyła przełamanie na 4:1 za sprawą trzech forhendowych błędów Kuzniecowej. Chwila rozluźnienia kosztowała Halep utratę podania na sucho w szóstym gemie, ale w siódmym kapitalne odegranie bekhendem po krosie dało jej dwa break pointy. Wykorzystała już pierwszego z nich odwrotnym krosem forhendowym. W ósmym gemie Rumunka popełniła trzy podwójne błędy, ale obroniła dwa break pointy, a mecz zakończył wpakowany w siatkę forhendowy return przez Kuzniecową.
Halep nie grała równo, dwa razy oddała podanie, popełniła trzy podwójne błędy w ostatnim gemie, ale w tych najważniejszych momentach doskonale funkcjonowały jej uderzenia wymianach z głębi kortu oraz return. Kuzniecowej grę utrudniała kontuzja uda (po pierwszym secie poprosiła o interwencję medyczną). W trwającym 79 minut spotkaniu Rosjance zanotowano 11 kończących uderzeń i 23 niewymuszone błędy. Przy swoim drugim podaniu zdobyła ona tylko siedem z 20 punktów. Halep zapisała na swoje konto 18 piłek wygranych bezpośrednio i 20 błędów własnych. Rumunka obroniła siedem z dziewięciu break pointów, a sama sześć razy przełamała rywalkę.
W wielkoszlemowym półfinale po raz pierwszy zagra również Andrea Petković (WTA 27). Po rozegraniu trzech kolejnych trzysetowych meczów, w środę Niemka pokonała 6:2, 6:2 Sarę Errani (WTA 11), finalistkę Rolanda Garrosa 2012. Było to drugie spotkanie obu zawodniczek w tym roku - w Madrycie górą była Włoszka. Awansując do półfinału Petković zapewniła sobie powrót do Top 20 rankingu (najwyżej była notowana na 10. pozycji w 2011 roku).
Drop szotem Errani uzyskała dwa break pointy w pierwszym gemie I seta i wykorzystała drugiego z nich minięciem bekhendowym po linii. Kończący return bekhendowy dał Petković trzy szanse na odrobienie straty w czwartym gemie i spożytkowała drugą z nich świetną kombinacją bekhendowego returnu i drajw woleja. Kros forhendowy przyniósł Niemce break pointa na 4:2, a do przełamania doszło, gdy bekhend Włoszki wylądował w siatce. Seta Petković zakończyła w siódmym gemie, gdy kombinacją krosa bekhendowego i krosa forhendowego wymusiła na przeciwniczce błąd.
Na otwarcie II seta Errani zaliczyła przełamanie krosem forhendowym, ale Petković od razu odrobiła stratę na sucho posyłając dwa znakomite returny. Trzeci gem również zakończył się przełamaniem - Włoszka zagrała piękny bekhend po linii, a Niemka oddała podanie do 15 na koniec pakując forhend w siatkę. Errani nie potrafiła podwyższyć na 3:1 - pierwszego break pointa odparła forhendem po linii, ale drugiego Petković wykorzystała znakomitym returnem forhendowym. Niemka przerwała serwisowy impas, a następnie bekhendowym returnem podwyższyła prowadzenie na 4:2. W siódmym gemie od 15-40 zdobyła cztery punkty, ostatni krosem forhendowym, a w ósmym mecz zakończyła głębokim bekhendem wymuszającym błąd.
Errani rozpoczęła mecz od prowadzenia 2:0, ale później Petković wstrzeliła się z returnem i Włoszka bardzo często znajdowała się w rozpaczliwym położeniu już w pierwszym uderzeniu w wymianie. W swoich gemach serwisowych finalistka imprezy sprzed dwóch lat zdobyła tylko 16 z 48 punktów. Nie miała ona zbyt wiele okazji na sięgnięcie po drop szota czy slajsa, na urozmaicanie gry, bo Petković była cały czas w ofensywie i nie miała ochoty na przedłużanie wymian. Niemka nie popełniała prostych błędów, atakowała każdą krótszą piłkę i nie pozwoliła Errani złapać rytm. W ciągu 63 minut gry Włoszce naliczono 11 piłek wygranych bezpośrednio i 13 błędów własnych. Petković miała 26 kończących uderzeń i 19 niewymuszonych błędów. Niemka trzy razy oddała podanie, ale sama wykorzystała siedem z 11 break pointów.
Halep i Petković zmierzą się ze sobą po raz czwarty. Po raz ostatni spotkały się w ubiegłym sezonie w Tokio i wtedy lepsza była Rumunka, która przed rokiem była górą także w Norymberdze, gdy doszło do ich starcia w finale. Niemka za to wygrała ich pierwszy mecz, jaki odbył się pięć lat temu w Bukareszcie.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu kobiet 9,212 mln euro
środa, 4 czerwca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Simona Halep (Rumunia, 4) - Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 27) 6:2, 6:2
Andrea Petković (Niemcy, 28) - Sara Errani (Włochy, 10) 6:2, 6:2
Program i wyniki turnieju kobiet
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Będzie 3 set wygrany do zera?
...
Strasznie mi p Czytaj całość