Broniący w Londynie mistrzostwa Andy Murray na porannym treningu pojawił się wraz z całym sztabem, któremu po raz pierwszy przewodziła Amelie Mauresmo. Pochodzący z Dunblane zawodnik cierpliwie słuchał rad swojej nowej trenerki, by później z powodzeniem wcielać je w życie podczas pojedynku z Paulem-Henrim Mathieu.
Rozstawiony z numerem trzecim Murray dosyć solidnie zaprezentował się w starciu z Francuzem. W ciągu 87 minut tylko trzykrotnie zmuszony był bronić się przed stratą serwisu, a sam dwukrotnie przełamał podanie rywala. Mathieu miał problemy z poruszaniem się po korcie, ale zdołał kilkoma świetnymi zagraniami oczarować londyńską publiczność. Na pokonanie faworyta gospodarzy było to jednak zdecydowanie za mało, dlatego Murray triumfował ostatecznie 6:4, 6:4.
[ad=rectangle]
W pomeczowym wywiadzie Brytyjczyk przyznał, że ogólnie jest zadowolony ze swojego występu. Było to jego 19. zwycięstwo z rzędu na światowych trawnikach, po tym jak wcześniej triumfował w igrzyskach olimpijskich (2012), na kortach Queen's Clubu (2013) oraz w Wimbledonie (2013). W czwartek na jego drodze stanie oznaczony "15" Radek Stepanek, który w II rundzie po dwóch tie breakach okazał się lepszy od Bernarda Tomicia.
Z londyńską imprezą już po pierwszym spotkaniu pożegnał się Ernests Gulbis, który w minionym tygodniu dotarł do półfinału Rolanda Garrosa. Łotysz, który podobnie jak siedmiu pozostałych najwyżej rozstawionych uczestników turnieju otrzymał w I rundzie wolny los, przegrał 6:7(3), 5:7 z Kennym de Schepperem. - Szczerze mówiąc, nie czułem tego, bym grał aż tak źle. Całkiem nieźle uderzałem piłkę, tylko miałem problemy z poruszaniem się po korcie. W pierwszym secie nie wykorzystałem sześciu break pointów, ale on w kluczowych momentach serwował naprawdę znakomicie - wyznał 10. obecnie tenisista globu.
Lleyton Hewitt, czterokrotny triumfator turnieju rozgrywanego w Queen's Clubie (2000-2002, 2006), również w środę przegrał swoje spotkanie. Były lider rankingu ATP uległ rozstawionemu z 10. numerem Feliciano Lopezowi 3:6, 4:6. - To było dla mnie bardzo frustrujące. W drugim gemie zagrałem bardzo słabo, a potem on serwował znakomicie przez cały mecz. Zaprezentował się znacznie lepiej niż we wczorajszym meczu I rundy, a ja nie byłem w stanie wywrzeć odpowiedniej presji na jego podanie - wyznał po meczu popularny Rusty.
Niewiele czasu spędził na korcie Stan Wawrinka, który awansował do III rundy, gdyż kontuzji barku doznał Marcos Baghdatis. Cypryjczyk musiał kreczować przy stanie 3:2 dla Szwajcara. - Wczoraj poczułem w barku małe uszczypnięcie, więc poszedłem do fizjoterapeutów. Oni przekazali mi, że całe moje plecy mocno zesztywniały i że mięśnie są naprawdę bardzo zmęczone. Na szczęście to nic poważnego i będę potrzebował 2-3 dni, aby wszystko wróciło do normy - powiedział Baghdatis, który w zeszłym tygodniu triumfował w Challengerze rozgrywanym w Nottingham. Pocieszeniem dla niego jest fakt, że organizatorzy Wimbledonu przyznali mu dziką kartę. Najwyżej rozstawiony Wawrinka o miejsce w ćwierćfinale zagra w czwartek z Amerykaninem Samem Querreyem.
Udanie na trawę wkroczył Jo-Wilfried Tsonga, który w dwóch setach rozprawił się z Davidem Goffinem. Francuz to finalista londyńskiego turnieju z 2011 roku, a w zeszłym sezonie ograł go tutaj w półfinale Murray. - Na początku miałem drobne problemy z dostosowaniem się do nawierzchni trawiastej, ale jak na mój pierwszy mecz zagrałem dobrze. W przeszłości osiągałem tutaj dobre wyniki, zatem liczę, że i tym razem zajdę daleko - stwierdził oznaczony "piątką" reprezentant Trójkolorowych. W czwartek na jego drodze stanie Marinko Matosević, który zwyciężył Lukáša Lacko.
W środę zmagania na londyńskich trawnikach zakończyło w sumie czterech rozstawionych zawodników. Oprócz Gulbisa swoje mecze przegrali Vasek Pospisil (z Serhijem Stachowskim), Dmitrij Tursunow (z Jarkko Nieminenem) oraz Nicolas Mahut, który w tie breaku trzeciego seta stracił od stanu 3-0 sześć kolejnych punktów na rzecz Edouarda Rogera-Vasselina. Z imprezą pożegnał się również Dominikanin Victor Estrella, któremu zaledwie trzy gemy oddał Adrian Mannarino. Leworęczny Francuz sprawdzi w czwartek Tomasa Berdycha.
AEGON Championships, Londyn (Wielka Brytania)
ATP World Tour 250, kort trawiasty, pula nagród 711,01 tys. euro
środa, 11 czerwca
II runda gry pojedynczej:
Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 1/WC) - Marcos Baghdatis (Cypr, WC) 3:2 i krecz
Andy Murray (Wielka Brytania, 3) - Paul-Henri Mathieu (Francja) 6:4, 6:4
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 5) - David Goffin (Belgia) 7:6(5), 6:2
Ołeksandr Dołgopołow (Ukraina, 8) - Denis Istomin (Uzbekistan) 7:6(3), 7:6(7)
Feliciano López (Hiszpania, 10) - Lleyton Hewitt (Australia) 6:3, 6:4
Radek Štěpánek (Czechy, 15) - Bernard Tomic (Australia) 7:6(4), 7:6(5)
Kenny de Schepper (Francja) - Ernests Gulbis (Łotwa, 6) 7:6(3), 7:5
Serhij Stachowski (Ukraina) - Vasek Pospisil (Kanada, 11) 6:4, 6:4
Jarkko Nieminen (Finlandia) - Dmitrij Tursunow (Rosja, 12) 7:6(3), 7:6(3)
Édouard Roger-Vasselin (Francja) - Nicolas Mahut (Francja, 13) 6:3, 1:6, 7:6(5)
Marinko Matosević (Australia) - Lukáš Lacko (Słowacja) 7:6(3), 6:3
Adrian Mannarino (Francja) - Victor Estrella (Dominikana) 6:1, 6:2
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!