Po raz pierwszy w erze otwartej w IV rundzie wielkoszlemowego turnieju znalazły się cztery czeskie tenisistki. Ale historyczny dla tego kraju Wimbledon trwa. W ćwierćfinale zagrają mistrzyni tej imprezy z 2011 roku Petra Kvitova (WTA 6), Lucie Safarova (WTA 23) i Barbora Zahlavova-Strycova (WTA 43). Dla pierwszej z nich to piąty z rzędu ćwierćfinał w All England Club, a trzecia z nich śrubuje swój życiowy rezultat w imprezie tej rangi (wcześniej trzy razy III runda, z czego dwa razy w Londynie). Šafářová w wielkoszlemowym ćwierćfinale zagra po raz drugi (po Australian Open 2007).
[ad=rectangle]
Właśnie Šafářová jako pierwsza zameldowała się w ćwierćfinale. W czeskim meczu IV rundy rozbiła 6:0, 6:2 Terezę Smitkovą (WTA 175), debiutantkę w wielkoszlemowej imprezie. Ten mecz miał wyłonić rywalkę dla Agnieszki Radwańskiej, ale z urodzoną w Brnie 27-latką zagra pogromczyni krakowianki, Jekaterina Makarowa. W ciągle ledwie 48 minut gry Šafářová zdobyła 11 z 13 punktów przy siatce oraz posłała 19 kończących uderzeń przy ledwie czterech niewymuszonych błędach. Przy swoim pierwszym podaniu straciła ona tylko dwa punkty.
Petra Kvitova pokonała 6:3, 6:2 Shuai Peng (WTA 61). W trwającym 61 minut spotkaniu Czeszka zapisała na swoje konto 25 kończących uderzeń przy ledwie siedmiu niewymuszonych błędach. Zaserwowała cztery asy oraz zdobyła 21 z 25 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Zgarnęła dziewięć z 11 punktów przy siatce oraz wykorzystała trzy z siedmiu break pointów. Peng docierając do IV rundy wyrównała swój najlepszy rezultat w wielkoszlemowej imprezie z Australian Open, Wimbledonu i US Open z 2011 roku oraz z Wimbledonu sprzed dwóch lat. Chinka w swoim dorobku ma 12 zwycięstw nad tenisistkami z Top 10, ale ulegając Kvitovej poniosła 16. z rzędu porażkę nad zawodniczką z czołowej 10.
O trzeci w karierze półfinał w All England Club (po 2010 i 2011 roku), Kvitová zmierzy się z Záhlavovą-Strýcovą, która wygrała 6:2, 7:5 z Karoliną Woźniacką (WTA 16). Dwukrotna mistrzyni juniorskiego Australian Open w II secie potrzebowała sześciu piłek meczowych, by jej sen o ćwierćfinale się ziścił. Dunka przegrywając 2:6, 1:3 poderwała się do walki, ale nie udało się jej doprowadzić do III partii. W ciągu 95 minut gry Záhlavovej-Strýcovej naliczono 31 kończących uderzeń i 17 niewymuszonych błędów. Czeszka zdobyła 27 z 31 punktów przy siatce.
Eugenie Bouchard (WTA 13) grała w tym roku w półfinale Australian Open i Rolanda Garrosa. W poniedziałek Kanadyjka wróciła ze stanu 3:5 w II secie i pokonała 7:6(5), 7:5 Alize Cornet (WTA 24), pogromczynię Sereny Williams z poprzedniej rundy. 20-latka z Montrealu rozgrywa ledwie szósty wielkoszlemowy turniej w karierze i już może się pochwalić trzecim ćwierćfinałem. Cornet po raz drugi zagrała w IV rundzie wielkoszlemowego turnieju (po Australian Open 2009).
W tie breaku I seta Cornet z 1-4 wyszła na 5-4, by następnie popsuć drop szota. As serwisowy dał Bouchard piłkę setową, którą wykorzystała głębokim returnem bekhendowym po krosie wymuszającym błąd. W całym secie obeszło się bez przełamań - obie tenisistki obroniły po dwa break pointy. W drugim gemie II seta Kanadyjka zmarnowała break pointa wyrzucając bekhendowy return. W piątym gemie przełamanie zaliczyła Cornet, popisując się efektownym returnem bekhendowym. Return bekhendowy dał Bouchard break pointa na 5:5, ale Francuzka odparła go odwrotnym krosem forhendowym. Ostatecznie jednak zawodniczka z Nicei oddała podanie, wyrzucając dwa forhendy. Mecz Bouchard zakończyła jeszcze jednym przełamaniem, korzystając z forhendowego błędu rywalki.
W trwającym jedną godzinę i 46 minut spotkaniu Bouchard naliczono 28 kończących uderzeń i 24 niewymuszone błędy. Cornet miała 20 piłek wygranych bezpośrednio i 14 błędów własnych. Kanadyjka w sumie zdobyła o trzy punkty więcej. Zawodniczka z Montrealu nie zna jeszcze kolejnej rywalki. Będzie nią Maria Szarapowa lub Andżelika Kerber. Spotkanie Rosjanki z Niemką miało się odbyć w poniedziałek, ale zostało przełożone na wtorek z powodu deszczu i zapadających ciemności.
W poniedziałek dokończone miały również zostać dokończone przerwane w sobotę (niedziela była tradycyjnie dniem przerwy) dwa spotkania III rundy. Finalistka imprezy sprzed roku Sabina Lisicka (WTA 19) pokonała 6:4, 3:6, 6:1 byłą liderkę rankingu Anę Ivanović (WTA 11). Niemka popełniła siedem podwójnych błędów, ale miała również siedem asów. Na jej konto wpadło 40 kończących uderzeń i 21 niewymuszonych błędów. Ivanović miała 24 piłki wygrane bezpośrednio i 20 błędów własnych. Na korcie miały się również pojawić Madison Keys (WTA 30), triumfatorka turnieju w Eastbourne, oraz Jarosława Szwiedowa (WTA 65). Amerykanka jednak poddała mecz z powodu kontuzji uda, jakiej doznała w sobotę.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 9,600 mln funtów
poniedziałek, 30 czerwca
IV runda gry pojedynczej:
Petra Kvitová (Czechy, 6) - Shuai Peng (Chiny) 6:3, 6:2
Eugenie Bouchard (Kanada, 13) - Alizé Cornet (Francja, 25) 7:6(5), 7:5
Lucie Šafářová (Czechy, 23) - Tereza Smitková (Czechy, Q) 6:0, 6:2
Barbora Záhlavová-Strýcová (Czechy) - Karolina Woźniacka (Dania, 16) 6:2, 7:5
III runda gry pojedynczej:
Sabina Lisicka (Niemcy, 19) - Ana Ivanović (Serbia, 11) 6:4, 3:6, 6:1
Jarosława Szwiedowa (Kazachstan) - Madison Keys (USA) 7:6(7), 6:6 i krecz
Program i wyniki turnieju kobiet
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Niestety to już nie ma większego znaczenia.
Niech wygra najlepsza: )