Turniej ATP w Stuttgarcie, którego od kilkunastu lat głównym sponsorem jest firma Mercedes, ma wielką tradycję. Początki tej imprezy sięgają 1916 roku, a na liście triumfatorów roi się do legend białego sportu, z Royem Emersonem, Bjoernem Borgiem, Andre Agassim i Rafaelem Nadalem na czele. Tegoroczna edycja Mercedes Cup jest ostatnią rozgrywaną w obecnej formule. Zawody, które od wielu lat odbywają się tradycyjnie tuż po Wimbledonie na ceglanej mączce, od 2015 roku będą rozgrywane na nawierzchni trawiastej, a rozpoczynać się będą o miesiąc wcześniej, zaraz po Rolandzie Garrosie.
[ad=rectangle]
W tym roku do walki o obronę tytułu i zarazem ostatnie mistrzowskie trofeum w Stuttgarcie na ceglanej mączce przystąpił Fabio Fognini. Prócz Włocha wśród czterech najwyżej rozstawionych tenisistów, którzy w I rundzie otrzymali wolny los, znaleźli się również mistrz sprzed 11 lat Michaił Jużny oraz ekspółfinaliści - Roberto Bautista i Feliciano Lopez. O dobry wynik będzie chciał się pokusić zazwyczaj znakomicie grający w niemieckich turniejach Philipp Kohlschreiber, który jednak w Mercedes Cup nigdy nie zwyciężył.
W pierwszym dniu srogi zawód przeżyli niemieccy fani, bowiem z turniejem pożegnało się dwóch reprezentantów gospodarzy. W meczu otwarcia wracający do rozgrywek po długiej walce z kontuzjami kolana i ramienia Philipp Petzschner, dla którego był to pierwszy pojedynek w głównym cyklu od zeszłorocznego US Open, przegrał 4:6, 1:6 z Andriejem Gołubiewem. W II rundzie Kazach zmierzy się z rozstawionym z numerem drugim Michaiłem Jużnym, z którym ma bilans 1-5.
Po Petzschnerze gorycz porażki musiał przełknąć inny niemiecki posiadacz dzikiej karty, Michael Berrer. 34-letni mieszkaniec Stuttgartu walczył jak lew w swoim domowym turnieju z Leonardo Mayerem, ale po 130-minutowej batalii zszedł z kortu jako pokonany. Argentyńczyk wygrał 2:6, 6:3, 7:6(5) i będzie pierwszą przeszkodą na drodze do obrony tytułu dla Fabio Fogniniego, z którym dotychczas mierzył się trzykrotnie, za każdym razem na kortach ziemnych, i nigdy nie wygrał.
Nieudany powrót po kontuzji zanotował Juan Monaco. 30-letni z Argentyńczyk, który z powodu urazu biodra opuścił trawiastą część sezonu, przegrał z młodszym o siedem lat rodakiem, Federico Delbonisem, który właśnie w Stuttgarcie po raz pierwszy pokazał się tenisowej publiczności, w 2011 roku dochodząc do półfinału tego turnieju.
Rozstawiony z numerem ósmym Delbonis po początkowej fazie klinczu (premierowe cztery gemy trwały aż 35 minut) przejął inicjatywę na placu gry i zapisał na swoim koncie osiem z dziewięciu końcowych gemów spotkania, wygrywając 6:4, 6:1 w godzinę i 19 minut. W 1/8 finału Argentyńczyk zagra z Benjaminem Beckerem bądź Benoitem Paire'em.
Mercedes Cup, Stuttgart (Niemcy)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 426,6 tys. euro
poniedziałek, 7 lipca
I runda gry pojedynczej:
Federico Delbonis (Argentyna, 8) - Juan Mónaco (Argentyna) 6:4, 6:1
Andriej Gołubiew (Kazachstan) - Philipp Petzschner (Niemcy, WC) 6:4, 6:1
Leonardo Mayer (Argentyna) - Michael Berrer (Niemcy, WC) 2:6, 6:3, 7:6(5)
wolne losy: Fabio Fognini (Włochy, 1); Michaił Jużny (Rosja, 2); Roberto Bautista (Hiszpania, 3); Feliciano López (Hiszpania, 4)
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!