Jacek Szczepanik: ITF Bella Cup na dobrym poziomie sportowym

Dwudziesta edycja ITF Bella Cup przeszła już do historii. Zdaniem Jacka Szczepanika, dyrektora sportowego toruńskiego turnieju, tegoroczna jubileuszowa edycja stała na dobrym poziomie.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
W ubiegłym sezonie finał ITF Bella Cup był starciem polsko-polskim - Paula Kania wygrała w nim wówczas z Katarzyną Piter. Tym razem tak dobrze już nie było, gdyż wspomniana dwójka nie przyjechała do Torunia. W tej sytuacji najlepszą z naszych zawodniczek była Justyna Jegiołka, która doszła do drugiej rundy, a w finale spotkały się Barbora Krejcikova i Maria Sakkari - górą była Czeszka.
- Troszkę nas rozczarowały Polki swoją nieobecnością, ale trudno, tak bywa, mam nadzieję, że w kolejnych edycjach jednak wrócą do Torunia i będą nas cieszyć sukcesami sportowymi - podsumowuje turniej z rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jacek Szczepanik, wieloletni dyrektor imprezy. - Pierwszy raz w historii turnieju zdarzyło się, że zagrała w finale prawdziwa kwalifikantka. Jedenaście lat temu była wprawdzie podobna sytuacja, gdy z eliminacji do finału doszła Marta Domachowska, ale wtedy jej gra w kwalifikacjach była podyktowana tym, że spóźniła się ona na turniej i jedyną szansą, żeby w ogóle zagrała była "dzika karta" do eliminacji. Teraz Greczynka Sakkari po ponadtygodniowych zmaganiach na naszych kortach wystąpiła w finale, to stało się po raz pierwszy. Generalnie cieszę się bardzo z wysokiego poziomu sportowego turnieju - gry półfinałowe oraz finałowa, nawet mimo przerwy i deszczu, moim zdaniem stały na poziomie wysokim. Wspomniane opady deszczu były na tyle intensywne, że o dokończeniu finału pod gołym niebem nie było mowy. Nawałnica sprawiła, że trzeba było schronić się pod dachem w hali, która od nieco ponad roku znajduje się tuż pod toruńskim kompleksem kortów. - Nie zakładaliśmy, broń Boże, takiego rozwiązania, dlatego trochę partyzantki organizacyjnej w końcówce było, ale szczęśliwie w przeciągu niespełna godziny udało nam się wznowić finał w hali - mówi Szczepanik. - Gdyby tej hali nie było, to prawdopodobnie trzeba byłoby dokończyć mecz w poniedziałek lub gdzieś kątem w innym miejscu, bez publiczności, w jakiejś wypożyczonej hali. Dzięki temu że halę mamy już u siebie, na miejscu, udało się dokończyć imprezę u nas.
Jacek Szczepanik, dyrektor ITF Bella Cup Jacek Szczepanik, dyrektor ITF Bella Cup
Tegoroczna edycja ITF Bella Cup była jubileuszowa - turniej odbył się już po raz dwudziesty. W historii polskiego tenisa nie brakowało imprez ze znacznie większym budżetem, jednak w ich przypadku nierzadko kończyło się tylko na kilku edycjach, a w Toruniu zawody mają już dwie dekady tradycji. Czego życzyć toruńskiemu turniejowi na kolejnych dwadzieścia lat? - Cierpliwości głównemu sponsorowi tytularnemu Belli, czyli Toruńskim Zakładom Materiałów Opatrunkowych, żeby trwał przy turnieju jeszcze długie lata. Bez takich firm, takich sponsorów, imprezy tej rangi już nie mają prawa istnieć - kończy z uśmiechem Jacek Szczepanik

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×