ATP Toronto: Nocny thriller Rogera Federera z Marinem Ciliciem, porażka Tomasa Berdycha

Roger Federer potrzebował trzech setów i siedmiu meczboli, aby pokonać Marina Cilicia i awansować do ćwierćfinału turnieju ATP w Toronto, w którym zagra z Davidem Ferrerem. Odpadł za to Tomas Berdych.

Mecz II rundy turnieju ATP w Toronto z Peterem Polanskym był dla Rogera Federera 52-minutowym spacerkiem z dwoma straconymi gemami, natomiast spotkanie 1/8 finału z Marinem Ciliciem było dla Szwajcara prawdziwą drogą przez mękę. Rozstawiony z numerem drugim Helwet, aby po raz piąty w piątej konfrontacji pokonać Chorwata potrzebował dwóch godzin i 39 minut gry, ale ostatecznie zwyciężył 7:6(5), 6:7(3), 6:4, kończąc pojedynek dopiero za siódmą piłką meczową.
[ad=rectangle]
Od początku czwartkowego starcia obaj tenisiści dzięki znakomitym serwisom i forhendom z łatwością zdobywali kolejne gemy przy własnych podaniach. O zwycięstwie Federera w pierwszym secie zadecydował tie break, w którym Szwajcar wywalczył jedno mini przełamanie.

Drugi set nic nie zmienił w obrazie gry, wciąż i jeden, i drugi bardzo pewnie spisywali się przy własnych serwisach. Federer, mistrz Rogers Cup z lat 2004 i 2006, mógł - a właściwie powinien - zakończyć mecz w dziesiątym gemie drugiego seta. Nie wykorzystał jednak aż sześciu meczboli i po 19-minutowej rozgrywce Čilić utrzymał własne podanie, po czym poszedł za ciosem i wygrał drugą odsłonę w tie breaku.

W trzecim secie Čilić ciągle stosował się do rad, których udziela mu jego trener, słynny Goran Ivanisević, by bombardować rywali serwisem i błyskawicznie kończyć wymiany forhendem. Federer balansował na cienkiej granicy, ponieważ serwował jako drugi w kolejności i cały czas musiał gonić co rusz obejmującego prowadzenie przeciwnika. Jednak w końcówce Szwajcar przechylił szalę na swoją korzyść. W dziewiątym gemie uzyskał breaka, mimo że Chorwat prowadził przy własnym podaniu 40-0, a następnie, pół godziny przed północą, zakończył spotkanie.

Federer, który zapisał na swoim koncie 11 asów serwisowych, po 40 uderzeń kończących i niewymuszonych błędów oraz wykorzystał jednego z dziesięciu break pointów, w ćwierćfinale zmierzy się z Davidem Ferrerem, z którym w 14 dotychczas rozegranych konfrontacjach stracił zaledwie trzy sety. W czwartek oznaczony "piątką" Hiszpan przetrwał trudne chwile i wygrał 1:6, 6:3, 6:3 z Ivanem Dodigiem.

Na placu boju wciąż pozostaje ostatni reprezentant gospodarzy, Milos Raonić. 23-letni Kanadyjczyk po raz kolejny wyszedł zwycięsko z trzysetowej batalii, tym razem pokonując 6:3, 4:6, 6:4 Juliena Benneteau. - W porównaniu z poprzednim meczem na korcie czułem się o wiele bardziej komfortowo i miałem większe możliwości. Grałem dobrze i nie dałem mu wiele szans przy serwisie - mówił Raonić, który do ćwierćfinału Rogers Cup awansował po raz trzeci w karierze.

Przeciwnikiem rozstawionego z numerem szóstym Kanadyjczyka w walce o półfinał będzie Feliciano Lopez. Hiszpan sprawił niespodziankę i wyeliminował turniejową "czwórkę" Tomasa Berdycha. - On jest leworęczny i z takimi tenisistami gra się zupełnie inaczej. Ale w przeszłości pokonywałem go i teraz też wyjdę na kort z pozytywnym nastawieniem. Sądzę, że od czasu naszego ostatniego meczu on gra lepiej. Nie mogę doczekać się tego spotkania - przyznał Raonić, który z Hiszpanem ma bilans 2-1.

Rogers Cup, Toronto (Kanada)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 3,1 mln dolarów
czwartek, 7 sierpnia

III runda gry pojedynczej:

Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Marin Čilić (Chorwacja, 15) 7:6(5), 6:7(3), 6:4
David Ferrer (Hiszpania, 5) - Ivan Dodig (Chorwacja) 1:6, 6:3, 6:3
Milos Raonić (Kanada, 6) - Julien Benneteau (Francja) 6:3, 4:6, 6:4
Feliciano López (Hiszpania) - Tomáš Berdych (Czechy, 4) 3:6, 6:3, 6:4

Źródło artykułu: