Challenger Genua: Nieudany powrót Mateusza Kowalczyka do współpracy z Artemem Sitakiem

Mateusz Kowalczyk i Artem Sitak rozegrali pierwszy wspólny mecz od czasu triumfu w turnieju ATP World Tour 250 w Stuttgarcie. Polsko-nowozelandzka para przegrała jednak w I rundzie zawodów w Genui.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński

W zeszłym tygodniu Mateusz Kowalczyk wygrał razem z Piotrem Gadomskim imprezę rangi ITF rozgrywaną w Bytomiu, a następnie odpuścił mecz w kwalifikacjach do turnieju w Piekarach Śląskich. Polski tenisista udał się do Genui, gdzie w ubiegłym sezonie osiągnął razem z Igorem Zelenayem półfinał.

Tym razem deblowym partnerem naszego reprezentanta został na włoskiej mączce Artem Sitak, z którym w lipcu Kowalczyk sięgnął w Stuttgarcie po pierwsze w karierze trofeum w głównym cyklu. Polsko-nowozelandzka para spędziła w środę na korcie 81 minut, zanim musiała uznać wyższość dwóch tenisistów gospodarzy, Andrei Basso i Francesco Picco.
Pierwsza część spotkania nie zapowiadała porażki Kowalczyka i Sitaka, którzy okazali się lepsi od rywali o jednego breaka. Problemy zaczęły się w drugiej partii, w której Włosi mieli sporo szans na przełamanie i w końcu jedną z nich wykorzystali. Mistrzowski tie break Basso i Picco rozegrali znakomicie, gdyż na drugą zmianę stron schodzili przy wyniku 8-4. Kilka minut później grający z dziką kartą reprezentanci Italii wykorzystali trzeciego meczbola.

AON Open, Genua (Włochy)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 85 tys. euro
środa, 3 września

I runda gry podwójnej:

Andrea Basso (Włochy, WC) / Francesco Picco (Włochy, WC) - Mateusz Kowalczyk (Polska, 3) / Artem Sitak (Nowa Zelandia, 3) 4:6, 6:3, 10-8

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×