Nie o takim debiucie w półfinale imprezy Wielkiego Szlema marzyła Jekaterina Makarowa. Leworęcznej Rosjance przyszło się w piątek zmierzyć nie tylko z panującymi na Arthur Ashe Stadium wietrznymi warunkami, ale i rewelacyjnie dysponowaną Sereną Williams. Liderka rankingu WTA jest w pełni umotywowana, by sięgnąć w Nowym Jorku po swoje 18. singlowe wielkoszlemowe mistrzostwo. W piątek zrobiła ku temu bardzo ważny krok, awansując do ósmego finału US Open.
[ad=rectangle]
Piąte starcie Makarowej z Williams (moskwianka zwyciężyła tylko raz, w IV rundzie Australian Open 2012) od samego początku układało się po myśli blisko 33-letniej reprezentantki USA. Faworytka gospodarzy pewnie wygrywała kolejne podania, a przy serwisach Rosjanki popisywała się licznymi winnerami oraz była w stanie wykorzystać błędy rywalki. 26-letnia Makarowa zapisała na swoje konto gema na 1:1 i było to wszystko, co wywalczyła w premierowej odsłonie. Serena wykorzystała oba wypracowane break pointy, skończyła 12 piłek i po zaledwie 26 minutach wygrała seta 6:1.
Znakomitą grę Williams kontynuowała również w drugiej partii i gdyby nie proste błędy z końcówki seta, to Amerykanka zwieńczyłaby cały pojedynek jeszcze szybciej. Serena świetnie poruszała się po korcie i zmuszała leworęczną przeciwniczkę do biegania. W efekcie szybko zrobiło się 4:0 dla liderki rankingu WTA, a w piątym gemie Makarowa z wielkim trudem oddaliła dwa break pointy i w końcu przerwała serię dziewięciu przegranych z rzędu gemów.
Światełko w tunelu dla Rosjanki pojawiło się w ósmym gemie, w którym Serena nie zakończyła pojedynku przy własnym podaniu. Amerykanka oddała serwis wskutek serii błędów własnych, ale szybko powróciła na właściwe tory. W kolejnym gemie Williams wypracowała sobie pierwszego meczbola i ze zwieńczeniem spotkania już nie czekała. Po dłuższej wymianie Makarowa pomyliła się i po zaledwie 60 minutach faworytka gospodarzy triumfowała 6:1, 6:3.
Williams w ciągu godziny zanotowała pięć asów, jeden podwójny błąd, 24 kończące uderzenia oraz 15 błędów własnych. Amerykanka wykorzystała także połowę z 10 wypracowanych break pointów. Makarowa z kolei odpowiedziała jednym asem, sześcioma winnerami, a błędów niewymuszonych miała 16. Rosjanka miała tylko jedną okazję na przełamanie, w ósmym gemie drugiej partii, i przy wydatnej pomocy przeciwniczki ją wykorzystała.
- Jestem niesamowicie szczęśliwa, cieszę się, że wygrałam. Wiedziałam, że Makarowa gra ofensywnie, więc byłam skoncentrowana i chciałam zagrać jak najlepiej, by zwyciężyć. Bardzo mnie cieszy, że po raz kolejny zagram w finale US Open - powiedziała w pomeczowym wywiadzie na korcie Serena.
W niedzielnym finale US Open 2014, o godz. 22:30 polskiego czasu, Williams po raz 10. zmierzy się z Karoliną Woźniacką na zawodowych kortach. Osiem z dziewięciu wcześniejszych starć między nimi wygrała reprezentantka Stanów Zjednoczonych, a Dunka pokonała Amerykankę tylko raz, w ćwierćfinale imprezy rozgrywanej w Miami w 2012 roku. W obecnym sezonie obie panie spotkały się ze sobą w ćwierćfinale turnieju w Montrealu oraz w półfinale zawodów w Cincinnati i za każdym razem Serena zwyciężała w trzech setach, po uprzednim przegraniu premierowej odsłony.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu kobiet 14,792 mln dolarów
piątek, 5 września
półfinał gry pojedynczej:
Serena Williams (USA, 1) - Jekaterina Makarowa (Rosja, 17) 6:1, 6:3
Program i wyniki turnieju kobiet
Kto zwycięży w finale singla pań US Open 2014? 
na Instagramie 
na Facebooku 
Podobnie jak Ty przewiduję wyłonienie Mistrzyni po 2-ch setach - z tym, że będzie to Karolink Czytaj całość
I to jej życzę zw Czytaj całość
A Makarova chyba przerosla ranga turnieju, szkoda.