WTA Kanton: Pogrom rozstawionych, tylko osiem pań z setki zagra w II rundzie

Turniej w Kantonie okazał się katastrofą dla przedstawicielek czołowej setki rankingu. Tylko osiem z 18 pań klasyfikowanych w Top 100 awansowało do 1/8 finału. Wśród nich Alize Cornet.

Piotr Wróbel
Piotr Wróbel

Do tegorocznej edycji zawodów w Kantonie przystąpiło sześć tenisistek z "50" rankingu WTA. Faworytką do tytułu była mistrzyni US Open sprzed trzech lat, Samantha Stosur, dużo osób typowało Alize Cornet czy też Sloane Stephens. Już pierwszego dnia miały miejsce niespodzianki, które zaskoczyły nawet przyzwyczajonych do sensacji fanów kobiecego tenisa. Kanton to turniej rangi International, więc do zgarnięcia jest 280 punktów i ponad 111 tys. dolarów.

Jedyną zawodniczką z czołówki, która przebrnęła przez pierwszą przeszkodę była mistrzyni zawodów w Katowicach. Cornet ze spokojem i pewnością faworytki gromiła w spotkaniu z kwalifikantką, Julią Putincewą. Reprezentance Kazachstanu oddała tylko dwa gemy, a w następnej rundzie zagra z Shahar Peer. Obie tenisistki łączy najwyższa pozycja, jaką zajmowały w rankingu, numer 11. Jeśli Francuzka wygra zawody w Kantonie to bardzo przybliży się do powrotu do czołowej "20", w której nie przebywała od wylotu w sezonie 2009.

Już pierwszego dnia w połówce pogromczyni Sereny Williams rozpoczęły się porażki faworytek. Rozstawiona z "szóstką" Roberta Vinci sensacyjnie przegrała 3:6, 6:7 ze 185. na świecie Lin Zhu. Do tego zwycięstwa największym sukcesem Chinki było zakwalifikowanie się do turnieju w Hongkongu, gdzie odpadła już w pierwszej rundzie. Dla Włoszki to najbardziej dotkliwa porażka w spisanym na straty sezonie. Wraz ze świetną deblistką do Wuhan już może się wybrać Annika Beck. Niemka, która została wpisana do drabinki z numerem ósmym, nie sprostała Marii-Teresie Torro-Flor. Ta porażka jednak nie dziwi - te tenisistki mają podobny ranking, a forhend Hiszpanki jest solidną bronią.

Fanów tenisa w drugim dniu Guangzhou International Women's Open najbardziej zaskoczyła postawa najwyżej notowanej zawodniczki, Samanthy Stosur. Australijka trafiła w I rundzie, wydawać by się mogło, przyzwoicie. Yafan Wang otrzymała do turnieju "dziką kartę" i po pierwszym secie była przedstawicielka Top 5 wygrywała 6:2. Jakże sensacyjnie potoczyły się dwa kolejne sety, w których Stosur wygrała tylko dwa gemy. Była to trzecia w tym sezonie porażka najlepszej rakiety z Australii przeciw zawodniczce klasyfikowanej poza najlepszą "150" rankingu. Wcześniej przegrała z Timeą Bacsinszky w Oeiras oraz Naomi Osaką w Stanford. Efektem tego fatalnego sezonu może być pierwsze zakończenie roku poza czołową dwudziestką od sezonu 2008.

Los Stosur podzieliły Jana Cepelova oraz Bojana Jovanovski. Słowaczka wygrała pięć gemów z Kai-Lin Zhang, a Serbka cztery z Monicą Niculescu. Jedynie trzecia rakieta Serbii może się usprawiedliwiać, bo trzy dni wcześniej grała finał Taszkentu i do zawodów w Kantonie nie zdążyła się przygotować. Rumuńska pogromczyni Jovanovski zmierzy się z Misaki Doi, która okazała się lepsza od Katarzyny Piter. Będzie to jedno z ciekawszych starć w tym szalonym turnieju.

Pierwszego tytułu w karierze nie zdobędzie w Kantonie Sloane Stephens. Amerykanka ma duże problemy z motywacją i pracą stóp. To wykorzystała waleczna Hiszpanka Silvia Soler-Espinosa, która wygrała pierwszego seta amerykańsko-hiszpańskiej konfrontacji. W drugiej partii lepsza okazała się turniejowa "trójka", ale gorszy serwis na początku decydującej odsłony przesądził o zwycięstwie Soler-Espinozy. To kolejny zawód ze strony półfinalistki Australian Open 2013. Możliwe, że poprawa nastąpi po zimowej przerwie, którą Stephens przepracuje z Thomasem Hogstedtem.

Guangzhou International Women's Open, Kanton (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 500 tys. dolarów

I runda gry pojedynczej:

poniedziałek, 15 września

Alize Cornet (Francja, 2) - Julia Putincewa (Kazachstan, Q) 6:1, 6:1
Alison Riske (USA) - Johanna Larsson 6:4, 7:6(5)
María-Teresa Torró-Flor (Hiszpania) - Annika Beck (Niemcy, 8) 6:4, 7:6(5)
Lin Zhu (Chiny, WC) - Roberta Vinci (Włochy, 6) 6:3, 7:6(7)
Shahar Peer (Izrael) - Pauline Parmentier (Francja) 7:6(8), 6:3

wtorek, 16 września

Yafan Wang (Chiny, WC) - Samantha Stosur (Australia, 1) 2:6, 6:2, 6:2
Petra Martić (Chorwacja, Q) - Sorana Cîrstea (Rumunia) 7:6(3), 6:1
Kai-Lin Zhang (Chiny, Q) - Jana Čepelová (Słowacja, 7) 6:1, 6:4
Monica Niculescu (Rumunia) - Bojana Jovanovski (Serbia, 4) 6:2, 6:2
Mónica Puig (Portoryko) - Karin Knapp (Włochy) 6:1, 4:6, 6:2
Zhang Ling (Hongkong, Q) - Zarina Dijas (Kazachstan, 5) 6:4, 6:1
Yi Fan Xiu (Chiny, Q) - Patricia Mayr-Achleitner (Austria) 6:2, 6:3
Silvia Soler Espinoza (Hiszpania) - Sloane Stephens (USA, 3) 6:3, 4:6, 6:4
Hsieh Su-Wei (Tajwan, WC) - Alison van Uytvanck (Belgia) 7:6(2), 2:6, 6:4

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×