Organizatorzy turnieju ATP w Sztokholmie nie mogli sobie wymarzyć lepszego finału. W niedzielę naprzeciw siebie stanęli dwaj najwyżej rozstawieni tenisiści tegorocznej edycji i zarazem dwaj ostatni mistrzowie tej imprezy - Tomas Berdych, niepokonany w If Stockholm Open od 2010 roku, i Grigor Dimitrow, który ostatnią porażkę w stolicy Szwecji poniósł przed trzema laty. Zwyciężył w trzech setach Czech, ogrywając Bułgara drugi raz w piątej konfrontacji.
[ad=rectangle]
Niedzielny pojedynek lepiej rozpoczął się dla Berdycha. Najwyżej rozstawiony tenisista turnieju w gemie otwarcia nie wykorzystał piłki na przełamanie, w drugim obronił break pointa, aż w końcu wywalczył przełamanie w gemie siódmym. Kiedy Czech wyszedł na prowadzenie 5:3, wydawało się, że premierowa odsłona padnie jego łupem, lecz tak się nie stało, bo wypuścił z rąk przewagę breaka i popełniał błąd za błędem, przez co kolejne punkty wpadały na konto Dimitrowa. Berdych przegrał niemal wygranego seta 5:7, gdy przy setbolu dla rywala w 12. gemie zasmeczował w siatkę.
29-letni rezydent Monte Carlo szybko podniósł się po przegranej pierwszej odsłonie i na początek drugiej wywalczył przełamanie. Berdych, turniejowa "jedynka", pewnie utrzymywał podanie do końca tego seta, wygrywając go 6:4, choć w ostatnim gemie musiał wychodzić ze stanu 0-30.
W gemie otwarcia decydującej odsłony - tak jak w dwóch poprzednich - Dimitrow musiał bronić się przed stratą serwisu. Nie uczynił tego, ponieważ dał się zdominować w wymianie przeciwnikowi i jego sytuacja stała się bardzo trudna. Aby marzyć o triumfie, 23-latek z Chaskowa musiał przełamać Berdycha, który od drugiego seta nie pozwolił sobie na najmniejsza chwilę rozluźnienia.
Również w trzecim secie reprezentant naszych południowych podawał jak w transie. Z każdym kolejnym wygranym serwisowym gemem przybliżał się do sukcesu. Nie poddał się presji także w gemie dziesiątym, gdy serwował, by wygrać spotkanie. Pewnie wywalczył dwa meczbole, a pojedynek zakończył asem do środka kortu.
Tym samym 29-letni Berdych zdobył swój drugi tytuł w głównym cyklu w obecnym sezonie, w tym dziesiąty w karierze, rozgrywając 24. finał. - Moje mecze z Dimitrowem zawsze są bardzo wyrównane i ciekawe. On grał świetnie, ale ja w finale zagrałem swój najlepszy mecz w tygodniu i miałem nieco więcej szczęścia. Sztokholm to wspaniały turniej. My, tenisiści, czujemy się tu wspaniale - powiedział Czech.
- Zawsze, gdy gramy ze sobą, rozgrywamy trzysetowy pojedynek - mówił z kolei Dimitrow. - Gratuluję mu, ale czuję rozczarowanie. Porażka w finale to nie jest miłe uczucie. Ale muszę podziękować organizatorom turnieju i publiczności, która mnie wspierała. W Sztokholmie czuję się jak w domu - dodał Bułgar, który grał w szóstym w karierze finale w cyklu ATP World Tour i poniósł drugą porażkę.
W finale zmagań gry deblowej zwyciężyli Eric Butorac i Raven Klaasen. Rozstawieni z numerem trzecim Amerykanin i Afrykaner pokonali 6:4, 6:3 duet Treat Huey / Jack Sock, zdobywając trzeci wspólny tytuł, a drugi w 2014 roku.
If Stockholm Open, Sztokholm (Szwecja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 521,4 tys. euro
niedziela, 19 października
finał gry pojedynczej:
Tomáš Berdych (Czechy, 1) - Grigor Dimitrow (Bułgaria, 2) 5:7, 6:4, 6:4
finał gry podwójnej:
Eric Butorac (USA, 3) / Raven Klaasen (RPA, 3) - Treat Huey (Filipiny) / Jack Sock (USA) 6:4, 6:3