Mistrzostwa WTA: Koniec singapurskiego snu Woźniackiej, Williams w finale!

East News
East News

Serena Williams pokonała Karolinę Woźniacką w półfinale Mistrzostw WTA rozgrywanych w Singapurze. Amerykanka awansowała do siódmego finału tej imprezy w karierze.

Po dużych zawirowaniach związanych z otrzymaniem przepustki do półfinału, Serena Williams w starciu z Karoliną Woźniacką aby awansować do finału potrzebowała swojego zwycięstwa, bez potrzeby oglądania się na inne mecze. We wcześniejszych konfrontacjach z Dunką na korcie bezsprzecznie panowała Amerykanka, która była górą w dziewięciu z dziesięciu starć. W 2014 roku półfinałowe rywalki z Singapuru spotkały się w bezpośrednim pojedynku trzy razy i Williams nie doznała goryczy porażki ani razu.

Woźniacka już w pierwszym gemie serwisowym Williams zdołała wypracować sobie przewagę przełamania. Reprezentantka Stanów Zjednoczonych popełniała bardzo dużo błędów, starała się atakować z każdej piłki, można rzec, że grała bardzo chimerycznie, wygrywając w trzech gemach zaledwie trzy punkty.
[ad=rectangle]
Na szczęście dla liderki światowych list z pomocą przyszedł jej serwis. Dwa podania bardzo przyczyniły się do wygrania pierwszego gema w tym spotkaniu. Następnie do głosu ponownie wróciła Woźniacka, która prezentowała bardzo mądry tenis. Reprezentantka Danii przejmowała inicjatywę w każdej z akcji, zmuszając przeciwniczkę do heroicznych ataków, które zatrzymywały się na siatce lub daleko poza kortem.

Przy stanie 1:4 Williams utrzymała własne podanie. Na szczęście dla Amerykanki, serwis ponownie przynosił jej cenne punkty, dzięki czemu 33-latka zdołała utrzymać się w grze, przegrywając nadal tylko jednym przełamaniem.

Siódmy gem pierwszej partii był dobrym podsumowaniem tego, co działo się na korcie. Reprezentantka Danii konsekwentnie próbowała rozbijać Williams, a Amerykanka starała się kończyć akcje, ale jej ataki były chaotyczne. Tenisistka polskiego pochodzenia wygrała tę rozgrywkę do zera. Swoje niezadowolenie z przebiegu wydarzeń na korcie zaprezentowała Williams i kilka razy uderzyła rakietą o kort. Następstwem tego było ostrzeżenie, które otrzymała od sędziego Kadera Nouniego.

Rozładowanie emocji w postaci zniszczenia rakiety nie pomogło Williams. Woźniacka wypracowała sobie setbole przy pierwszej możliwej okazji. Amerykanka zdołała oddalić jednego z nich dzięki asowi, jednak w kolejnej wymianie popełniła łatwy forhendowy błąd i po 26 minutach reprezentantka Danii zrobiła pierwszy krok do awansu do finału.

W drugiej odsłonie gra się wyrównała, a Williams dzięki dobrym serwisom potrafiła przejmować inicjatywę w wymianach. Amerykanka nie popełniała tak dużej liczby niewymuszonych błędów. Po czterech gemach na tablicy wyników widniał remis 2:2.

Zwrot akcji, w postaci break pointów dla Williams, nastąpił przy pierwszej możliwej okazji. Amerykanka dzięki solidnie zaplanowanym atakom wypracowała sobie trzy szanse na przełamanie rywalki, skrzętnie wykorzystując ostatnią z nich. W kolejnym gemie Williams posłała dwa wygrywające forhendy i wyszła na prowadzenie 4:2.

Przy wyniku 5:3 Amerykanka posłała dwa wygrywające returny i stanęła przed pierwszą szansą na wyrównanie stanu meczu. Woźniacka pomogła swojej rywalce popełniając podwójny błąd.

W trzeciej odsłonie pierwsze problemy serwisowe przydarzyły się Woźniackiej w czwartym gemie, w którym Dunka obroniła break pointa. Następnie Williams popełniła dwa niewymuszone błędy i obie tenisistki pozostawały w tej partii bez straty podania.

Tenisistki zgodnie wytrzymywały presję: najpierw Williams od stanu 15-30 zdobyła kolejne trzy punkty, wygrywając siódmego gema. Później Woźniacka rozpoczęła swoje podanie od straty punktu, jednak kolejne ataki nie do obrony pozwoliły jej utrzymać się w grze.

Pierwszy break point od momentu zakończenia inaugurującego seta Woźniacka zdobyła przy stanie 4:4. Reprezentantka Danii popełniła jednak prosty błąd, wyrzucając forhend kilkanaście centymetrów za linię końcową. Kolejna szansa pojawiła się po chwili. Woźniacka posłała świetny return po linii, a Amerykanka była bezradna. Po długiej wymianie numer jeden światowego rankingu WTA zaprosiła rywalkę skrótem do siatki. Dunka świetnie odegrała i 33-latka posłała piłkę w pół siatki.

Gem serwisowy, w którym Woźniacka miała zapewnić sobie udział w finale, nie rozpoczął się dla niej pomyślnie. Amerykanka przejmowała inicjatywę w każdej akcji, a Dunka musiała cofnąć się do defensywy. Konsekwencją tego były dwa break pointy dla Williams, która wykorzystała drugiego z nich. Przy wyniku 5:5 Serena wyszła obronną ręką z trudnej sytuacji, w której Woźniacka miała szansę na kolejne prowadzenie. 33-latka ze Stanów Zjednoczonych wygrała najdłuższego gema w meczu i prowadziła 6:5.

Gdy wydawało się, że Woźniacka dokona formalności przy wyniku 40-15 i doprowadzi do tie breaka, Williams wygrała trzy punkty z rzędu i stanęła przed szansą wygrania meczu. Meczbol przyniósł za sobą świetną wymianę, z której górą wyszła podopieczna Piotra Woźniackiego. Następnie pierwsza rakieta rankingu WTA wyrzuciła dwie piłki i Woźniacka zdołała doprowadzić do 13-ego, decydującego gema.

Jako pierwsza przewagę w tie breaku wypracowała reprezentantka Danii, która wyszła na prowadzenie 3-1. Później Amerykanka popełniła podwójny błąd serwisowy i Dunka była trzy piłki od finału Mistrzostw WTA. Przy zmianie stron na tablicy widniał wynik 4-2 dla Woźniackiej, po tym jak piłka po forhendzie Williams zatańczyła na siatce. Był to punkt zwrotny tej rozgrywki. Po wspomnianej "taśmie" reprezentantka Stanów Zjednoczonych wygrała cztery punkty i wypracowała dwa meczbole. Woźniacka jednak walczyła do końca i z 4-6 wyrównała na 6-6. Williams umieściła dwie piłki w siatce i piłki meczowe były historią. Nie musiała jednak długo czekać na kolejną szansę. 33-latka najpierw posłała asa, a później zmusiła przeciwniczkę do popełnienia forhendowego błędu.

Po fatalnym pierwszym secie, po meczu trwającym dwie godziny i 15 minut, do finału awansowała Williams, która popisała się świetnym opanowaniem w ważnych momentach. W niedzielę Amerykanka zagra w siódmym finale w Mistrzostwach WTA, a jej rywalką będzie Simona Halep, która w drugim półfinale rozgromiła Agnieszkę Radwańską 6:2, 6:2.

Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 6,5 mln dolarów
sobota, 25 października

półfinał gry pojedynczej:

Serena Williams (USA, 1) - Karolina Woźniacka (Dania, 8) 2:6, 6:3, 7:6(6)

Wyniki i tabele Mistrzostw WTA

Komentarze (52)
avatar
Eliza Szyszkowska
26.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dla mnie to był mecz na miarę finału. 
avatar
Eleonora
25.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Seerena to przyczajony tygrys ukryty smok.
Przyjaciółce nie pozwoliła wygrać wygranego meczu. 
avatar
Eleonora
25.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wydaje mi się, że łatwo wygrany I set chyba trochę rozluźnił Caro i w II secie nie była wystarczająco skoncentrowana aby wygrać mecz w 2 setach, a w III secie to już wkradły się nerwy i panika, Czytaj całość
avatar
Osiedle Czaszki
25.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W trzecim secie Karolina po ciężkiej walce wyszła na 5 : 4 i miała swój serwis, ale w tym momencie pojawił się tatuś ze swoimi "mądrymi" radami i dziewczyna przegrała swoje podanie... Po prostu Czytaj całość
endriu122
25.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie cierpię smoczyc.