32-letnia Mirjana Lucić-Baroni sezon 2014 rozpoczynała jako 110. rakieta globu, ale obecnie zajmuje w światowej klasyfikacji 60. pozycję. W ciągu ostatnich miesięcy Chorwatka zanotowała kilka godnych uwagi rezultatów, ale najbardziej dała znać o sobie podczas wielkoszlemowego US Open oraz halowego turnieju rozgrywanego w Quebec City.
[ad=rectangle]
W Nowym Jorku Lucić-Baroni udanie przeszła przez trzystopniowe eliminacje i już w I rundzie pokonała rozstawioną Hiszpankę Garbine Muguruzę. Największą niespodziankę sprawiła jednak w 1/16 finału, gdy rozprawiła się z oznaczoną "dwójką" Rumunką Simoną Halep. Dopiero w IV rundzie lepsza od niej okazała się Włoszka Sara Errani.
Zaraz po zakończeniu US Open rezydująca na Florydzie tenisistka ruszyła do Quebec City, gdzie wzięła udział w halowej imprezie rangi WTA International. W Kanadzie Lucić-Baroni rozegrała kapitalne zawody i ze stratą seta zameldowała się w finale, w którym w dwóch partiach pokonała faworyzowaną Venus Williams. Dla doświadczonej Chorwatki był to pierwszy triumf w głównym cyklu od 16 lat, gdy zwyciężyła w Bol.
- Czuję się bardzo zaszczycona tym, że otrzymałam nagrodę WTA za Powrót Roku. Pragnę podziękować każdej osobie, która oddała na mnie głos i wspierała mnie przez te wszystkie lata. Dziękuję również wszystkim, którzy dostrzegli we mnie ogromną pasję, wytrwałość i miłość do tenisa. Nie mogę się już doczekać następnego sezonu i mam nadzieję, że uda mi się uzyskać jeszcze wiele wspaniałych rezultatów - powiedziała Lucić-Baroni.
W plebiscycie na nagrodę WTA w kategorii Powrót Roku wzięli udział dziennikarze oraz fani. Lucić-Baroni otrzymała w sumie 20 głosów od żurnalistów i wyprzedziła pod tym względem Muguruzę (16 głosów). Kibice natomiast w zdecydowanej większości poparli Marię Szarapową, która otrzymała 48 proc. głosów.