Karolina Woźniacka w rozmowie z magazynem "Self" zapewniła, że jest silniejsza, szybsza i zdeterminowana bardziej niż kiedykolwiek, by w końcu dokonać przełomu w swojej karierze. Dunka miała znakomitą drugą część sezonu 2014. Po tym jak z Wimbledonu odpadła w IV rundzie, do końca roku wygrała 28 meczów, przegrywając tylko osiem, z czego cztery z Sereną Williams. W tym czasie odniosła sześć zwycięstw i poniosła dwie porażki z zawodniczkami z Top 10 innymi niż Amerykanka. W US Open zanotowała drugi wielkoszlemowy finał, a teraz chce zrobić ten najważniejszy krok.
[ad=rectangle]
Z pomocą taty Piotra Woźniackiego i trenera od przygotowania fizycznego Przemysława Piotrowicza, Dunka poprawiła swój firmowy bekhend, w którym jest więcej mocy niż kiedyś. Fizycznie i psychicznie wygląda najlepiej w swojej dotychczasowej karierze. - To jeden z moich najsilniejszych punktów. Bez względu na wynik, zawsze walczę do końca. Nigdy się nie poddaję. Chcę zdobyć wielkoszlemowy tytuł - powiedziała była liderka rankingu.
W pierwszej fazie sezonu 2014 Woźniacka przeżywała trudne momenty, ale cały czas była skoncentrowana na swojej pracy i nie opuszczało jej optymistyczne nastawienie. - Szczerze mówiąc, rok 2014 był pełen wzlotów i upadków - stwierdziła. - Było wielkie szczęście, ale również smutek. Największa radość to oczywiście finał US Open, a smutek to sprawa pozasportowa. Po trzech latach rozstała się z narzeczonym, golfistą Rorym McIlroyem, zaledwie kilka dni po tym, gdy zostały już wysłane zaproszenia ślubne. - To było szokujące. Ale wszystko dzieje się z jakiegoś powodu - powiedziała Dunka.
Okres po rozstaniu z narzeczonym nie był dla niej łatwy także na korcie (m.in. odpadła w I rundzie Rolanda Garrosa), ale w tym czasie pomocną dłoń wyciągnęła do niej Serena Williams, z którą się zaprzyjaźniła. Po trzech miesiącach Dunka zagrała w finale US Open, w którym uległa właśnie amerykańskiej królowej kobiecego tenisa.
W ostatnim starcie w sezonie Woźniacka doszła do półfinału Mistrzostw WTA (w fazie grupowej pokonała Marię Szarapową, Agnieszkę Radwańską i Petrę Kvitovą), w którym uległa Serenie po fantastycznym trzysetowym widowisku. Dunka ma w swojej kolekcji 22 tytuły, ale brakuje jej tego najważniejszego. Była liderka rankingu po tak znakomitym okresie gry, marzy o wielkim otwarciu 2015 roku i triumfie w Australian Open. Woźniacka będzie miała pracowity styczeń. W drodze do Melbourne wystąpi w Auckland i Sydney.