W listopadzie u Yaniny Wickmayer wykryto boleriozę. Tenisistka musiała na pewien czas zrezygnować z uprawiania sportu i poddać się kuracji. - Otrzymałam odpowiedni lek i od razu poczułam poprawę. Ostatnie badania wykazały, że jestem już w pełni zdrowa i mogę wrócić do treningów - mówiła portalowi dhnet.be
[ad=rectangle]
Do sezonu 2015 Belgijka przystąpi pod wodzą Michela Bouhoulle'a, który w przeszłości był już jej trenerem. - Michel to ktoś, kto doskonale mnie zna, zwłaszcza od strony mentalnej. On był moim pierwszym trenerem, więc jest dla mnie szczególną osobą. On zna na pamięć moje silne i słabe strony, wierzy we mnie i ma do mnie zaufanie. Będzie mi towarzyszył w 20. spośród 28. turniejów, jakie chce rozegrać w przyszłym roku - powiedziała 25-latka z Lier.
Wickmayer, obecnie 75. rakieta globu, stawia sobie bardzo ambitne cele. - Jako sportowiec, zawsze chcę być na szczycie, więc nie zadowolę się miejscem w pierwszej "50" rankingu WTA. Moim celem jest Top 10 - stwierdziła.
W potencjał swojej podopiecznej wierzy Bouhoulle. - Kiedy Yanina wygrała swój pierwszy turniej o puli nagród 10 tys. dolarów w Koksijde, powiedziałem dziennikarzowi, że ona ma potencjał, by być w pierwszej dziesiątce. On pewnie pomyślał, że zwariowałem, ale dziś nadal sądzę tak samo. Gdy zaczynaliśmy współpracę, była młodą dziewczyną. Teraz jest doświadczoną tenisistką z niesamowicie silnym charakterem. Jej awans do Top 10 jest jak najbardziej realny.
Tenis Yaniny, tak wyobrażam sobie Ulenke w wersji agresywnej
Zamiast gadać, trzeba przejść do czynów
Po co opowiadać pierdoły, jak potem kort wszystko weryfikuje a kort to miejsce brutalne dla Yaninki i jej temperamen Czytaj całość