- Wszystkie nasze mecze trwały po trzy godziny, dlatego musiałam się odpowiednio przygotować do kolejnej batalii, zwłaszcza że kilka dni temu z nią przegrałam. Mimo wietrznej pogody od samego początku grałam bardzo solidnie i starałam się utrzymywać własne podania - powiedziała Agnieszka Radwańska po poniedziałkowym zwycięstwie 6:3, 6:2 nad Francuzką Alize Cornet.
[ad=rectangle]
25-letnia krakowianka opowiedziała na pomeczowej konferencji, dlaczego dobrze czuje się na antypodach. - Lubię Australię. Czuję się tu naprawdę dobrze, do tego kibice są zawsze bardzo mili. Po ciężkim okresie przygotowawczym brakuje mi rywalizacji na korcie, dlatego z utęsknieniem tutaj przyjeżdżam. To zupełnie inna pora roku niż np. US Open, do którego przystępujemy, mając już w nogach wiele spotkań - stwierdziła najlepsza polska tenisistka.
O miejsce w ćwierćfinale turnieju w Sydney Radwańska zmierzy się we wtorek z klasyfikowaną na 24. pozycji Garbine Muguruzą, która wcześniej dwukrotnie była rywalką Isi. Polka pokonała mającą wenezuelskie korzenie Hiszpankę w IV rundzie turnieju rozgrywanego w 2012 roku w Miami (gdzie sięgnęła po tytuł) oraz w 1/8 finału Australian Open 2014. - To bardzo trudna rywalka, która lubi mocno uderzać piłkę, więc z całą pewnością nie gra hiszpańskiego tenisa. Będzie to zatem dla mnie kolejne wyzwanie i nie mogę się już tego meczu doczekać - zakończyła szósta obecnie rakieta globu.