To jednak nie wina błędu Roberta Radwańskiego, ale zagmatwania w przepisach. Urszula Radwańska wystartowała w Wimbledonie dzięki dzikiej karcie, która była nagrodą za zwycięstwo rok wcześniej w turnieju juniorskim. - Wychodzi na to, że teraz została za to ukarana - przyznał Radwański. Turniejów wielkoszlemowych nie wlicza się bowiem do limitu startów, ale właśnie z uwagi na dziką kartę Radwańskiej został on wliczony.
W niedzielę Urszula Radwańska skończy 18 lat i przestaną obowiązywać ją limity startów nałożone przez WTA.