Starcie dwóch byłych liderek rankingu, Wiktorii Azarenki (WTA 44) i Karoliny Woźniackiej (WTA 8) było jednym z najbardziej oczekiwanych wydarzeń czwartego dnia Australian Open. Emocji nie brakowało, widowisko stało na wysokim poziomie, a jego zwyciężczynią została Białorusinka, dwukrotna triumfatorka turnieju w Melbourne. Wygrała 6:4, 6:2 po 98 minutach gry. Azarenka, która w wielkoszlemowej imprezie jest nierozstawiona po raz pierwszy od czasu US Open 2007, wyrównała na 4-4 bilans meczów z Woźniacką.
[ad=rectangle]
W gemie otwarcia I seta Woźniacka obroniła pierwszego break pointa krosem bekhendowym, ale drugiego Azarenka wykorzystała piorunującym returnem bekhendowym po linii. Białorusinka miała dwie okazje na 3:0, ale pierwszą zmarnowała psując return, a przy drugiej Dunka popisała się świetną kombinacją dwóch krosów - bekhendowego i forhendowego. Dwukrotna mistrzyni imprezy uzyskała trzeciego break pointa i spożytkowała go odwrotnym krosem forhendowym wymuszającym błąd. Stratę jednego przełamania Dunka odrobiła, po tym jak Azarenka wyrzuciła forhend.
W piątym gemie Białorusinka zmarnowała break pointa pakując w siatkę slajsa, a szóstym sama była pod presją, ale przy 30-40 głębokim bekhendem wymusiła na rywalce błąd. W ósmym gemie Białorusinka od 40-0 straciła pięć punktów, na koniec pakując forhend w siatkę. Przy 4:4 Woźniacka obroniła pierwszego break pointa drajw wolejem forhendowym, drugiego asem, a trzeciego zmarnowała Azarenka wyrzucając bekhend. Białorusinka uzyskała jednak czwartą szansę i wykorzystała ją wolejem bekhendowym. W 10. gemie wróciła ona z 0-30, seta kończąc odwrotnym krosem forhendowym wymuszającym błąd.
W trzecim gemie II seta Woźniacka zniwelowała pierwszego break pointa kombinacją głębokiego serwisu i drajw woleja, ale drugiego Azarenka wykorzystała ostrym returnem wymuszającym błąd. Świetny return dał Białorusince przełamanie na 5:2. W ósmym gemie wróciła z 15-30. As dał jej piłkę meczową, a spotkanie zakończyła bekhendowym wolejem.
W trwającym 98 minut spotkaniu na koncie Azarenki zanotowano 31 kończących uderzeń i 28 niewymuszonych błędów. Woźniackiej naliczono 18 piłek wygranych bezpośrednio i 20 błędów własnych. Obie tenisistki były bardzo skuteczne przy siatce - Białorusinka zdobyła 21 z 26 punktów, a Dunka 16 z 18. Lepszym drugim podaniem dysponowała Azarenka - zgarnęła przy nim dziewięć z 18 punktów, podczas gdy Woźniacka tylko sześć z 19.
Kolejną rywalką Azarenki będzie Barbora Zahlavova-Strycova (WTA 23), która pokonała 6:1, 7:5 Kai-Chen Chang (WTA 402). Czeska ćwierćfinalistka ubiegłorocznego Wimbledonu w II secie wróciła ze stanu 0:2. W III rundzie Australian Open zagra ona po raz drugi (wcześniej w 2011). Azarenka wygrała wszystkie trzy wcześniejsze mecze z Záhlavovą-Strýcovą. Po raz ostatni spotkały się rok temu właśnie w Melbourne i Białorusinka zwyciężyła 6:1, 6:4.
Petra Kvitova (WTA 4) wygrała 6:2, 6:4 Monę Barthel (WTA 43). Emocji w tym spotkaniu zbyt wiele nie było, ale jego ozdobą był złożony z 24 punktów szósty gem II seta. Czeszka obroniła w nim pięć break pointów. W trwającym 79 minut meczu dwukrotna mistrzyni Wimbledonu popełniła siedem podwójnych błędów, ale też zaserwowała 10 asów. Przy swoim pierwszym podaniu zdobyła 33 z 44 punktów. Była też bardzo skuteczna przy siatce (12 z 13 punktów). Naliczono jej 30 kończących uderzeń i 21 niewymuszonych błędów. Barthel miała 17 piłek wygranych bezpośrednio i 17 błędów własnych.
O IV rundę Kvitová zagra z Madison Keys (WTA 35), która pokonała 2:6, 6:1, 6:1 Casey Dellacquę (WTA 29). Było to drugie spotkanie obu tenisistek w Melbourne. Dwa lata temu w I rundzie również lepsza była Amerykanka. Dla gospodarzy nie był to dobry dzień, bo odpadła również Samantha Stosur (WTA 21), mistrzyni US Open 2011, która uległa 4:6, 4:6 Coco Vandeweghe (WTA 37). W ciągu 77 minut gry Amerykanka zaserwowała 11 asów. W sumie zanotowano jej 29 kończących uderzeń i 16 niewymuszonych błędów. Australijka również była na plusie, bo miała 20 piłek wygranych bezpośrednio i 15 błędów własnych. Vandeweghe dwa razy przełamała Stosur, a sama nie broniła żadnego break pointa. Przy swoim pierwszym podaniu zgarnęła 28 z 32 punktów.
Kolejną rywalką Vandeweghe będzie jej rodaczka Madison Brengle (WTA 64), która wygrała 6:1, 6:3 z Iriną Falconi (WTA 111). Obie Amerykanki w III rundzie wielkoszlemowego turnieju zagrają po raz pierwszy. Spore problemy miała Alize Cornet (WTA 19), która prowadziła z Denisą Allertovą (WTA 107) 6:4, 5:3, by ostatecznie wygrać 6:4, 6:7(2), 6:2 po dwóch godzinach i 33 minutach walki. Czeszka w całym spotkaniu popełniła 63 niewymuszone błędy przy 29 kończących uderzeniach. Na konto Francuzki powędrowało 18 piłek wygranych bezpośrednio i 37 błędów własnych. Kolejną jej rywalką będzie Dominika Cibulkova, z którą ma bilans spotkań 0-3.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 40 mln dolarów australijskich
czwartek, 22 stycznia
II runda gry pojedynczej kobiet:
Petra Kvitová (Czechy, 4) - Mona Barthel (Niemcy) 6:2, 6:4
Alizé Cornet (Francja, 19) - Denisa Allertová (Czechy, Q) 6:4, 6:7(2), 6:2
Barbora Záhlavová-Strýcová (Czechy, 25) - Kai-Chen Chang (Tajwan, WC) 6:1, 7:5
Wiktoria Azarenka (Białoruś) - Karolina Woźniacka (Dania, 8) 6:4, 6:2
Coco Vandeweghe (USA) - Samantha Stosur (Australia, 20) 6:4, 6:4
Madison Keys (USA) - Casey Dellacqua (Australia, 29) 2:6, 6:1, 6:1
Madison Brengle (USA) - Irina Falconi (USA, WC) 6:1, 6:3