WTA Indian Wells: Agnieszka Radwańska - Heather Watson, sezon później, rundę dalej

Agnieszka Radwańska po raz czwarty w karierze skrzyżuje rakiety z Heather Watson. Tym razem stawką spotkania będzie awans do IV rundy turnieju BNP Paribas Open.

Indian Wells Tennis Garden jest okazałym kompleksem tenisowym, a Stadium 1 to druga największa arena zmagań tenisistów po Arthur Ashe Stadium w Nowym Jorku. Nie jest to najbardziej komfortowe miejsce do gry w tenisa, gdyż bardzo wolna nawierzchnia, porywisty wiatr i oślepiające słońce utrudniają grę na najwyższym poziomie. Agnieszka Radwańska wraz z Heather Watson wiedzą doskonale jak gra się w takich warunkach. Spotkały się rok temu na Stadium 1, aczkolwiek na etapie 1/32, a nie 1/16 finału.
[ad=rectangle]
Wówczas lepsza była Polka, choć tamto spotkanie nie obfitowało w ciekawe zagrania, wymiany prowadzone w szybkim tempie. Radwańska taktycznie chaotyczna, psująca masę dropszotów, popełniająca sporo niewymuszonych błędów nie miała wielkich problemów z jeszcze słabszą przeciwniczką, która wyrwała siedem gemów krakowiance. Konfrontacja trwała 84 minuty, które nie robiły wrażenia w żadnym aspekcie. Jednak docenić trzeba, że nawet w gorszym dniu nasza reprezentantka wygrała bez problemów, co w drugiej połowie sezonu tak oczywiste nie było.

Heather Watson nie posiada cech tenisistki, która sprawia Radwańskiej kłopoty. Nie ma kończącego uderzenia, choć ciągle pracuje nad poprawą swojej ofensywy. Dość rzadko odpycha swoje przeciwniczki daleko od linii końcowej i nie ma atomowego serwisu, z racji drobnej budowy ciała. Jej siła tkwi w świetnej pracy na nogach, którą wychwala pracujący z nią od 12 roku. życia Brytyjki, Nick Bollettieri. Polega ona też na mądrych rozwiązaniach, powolnym konstruowaniu akcji (nie będąc jednocześnie przesadnie defensywna) i wykorzystywaniu geometrii kortu. Według Nigela Searsa, bardzo doświadczonego trenera związanego obecnie z brytyjską federacją tenisową, Watson posiada kompletną grę. Zainteresowana porównuje się do... Jo-Wilfrieda Tsongi, choć to stwierdzenie trochę na wyrost.

Watson rozpoczęła grę w sezonie 2009, gdy jako 16-latka spróbowała swoich sił w małych turniejach w swojej ojczyźnie. Rok później przeszła na zawodowstwo, zaczęła podróżować na różne turnieje, w tym rangi WTA. Jej największymi triumfami było pokonanie Aleksandry Woźniak i Sabiny Lisickiej, dodatkowo w ciągu roku awansowała o 312 miejsc, z 588. na 176.

Wraz z Laurą Robson była nadzieją brytyjskiego tenisa. Mająca papuaskie pochodzenie zawodniczka zaczęła spełniać pokładaną w niej wiarę znacznie szybciej, rozpoczynając sezon 2011 od ćwierćfinału w Auckland. Później udawało jej się zakwalifikować do głównych drabinek turniejów rozgrywanych pod egidą WTA. Wygrane spotkanie w Rolandzie Garrosie, gdzie przebrnęła przez eliminacje, było pierwszym dla reprezentantki Wielkiej Brytanii od 1994 roku, gdy Clare Wood dokonała tej sztuki. W US Open zmierzyła się z Marią Szarapową, zmusiła ją do ogromnego wysiłku i przegrała 6:3, 5:7, 3:6. Po tej konfrontacji była mistrzyni z Flushing Meadows powiedziała: - Nie mam wątpliwości, że w rozgrywkach pojawiła się świetna zawodniczka. Rok później zdobyła swój debiutancki tytuł w Osace. Finał był niesamowitym spotkaniem, trwał trzy godziny i 12 minut, a Watson obroniła przeciw Kai-Chen Chang trzy piłki meczowe. Dzięki temu awansowała do czołowej "50" i wyprzedziła wspomnianą wcześniej Robson, która niewiele wcześniej, w US Open, rozpoczęła marsz w górę rankingu.

Kariera Brytyjki nie potoczyła się bajkowo. Wszystko przez zdiagnozowaną po turnieju w Memphis mononukleozę, chorobę, która zniszczyła wiele tenisowych przygód (m.in. Mario Ancica czy też Robina Söderlinga). Występy w amerykańskich turniejach nazywanych "piątą lewą Wielkiego Szlema" zakończyły się klęską i tenisistka zrobiła sobie przerwę na rekonwalescencję do arcyważnych zawodów w Paryżu. Forma jednak uleciała na długi czas. Po Australian Open 2014 Watson wypadła z Top 150 rankingu i dopiero zeszłoroczne zawody w Indian Wells (gdzie ostatecznie przegrała z Agnieszką Radwańską) były odbiciem się od dna. Później był jeszcze znakomity mecz z grającą turniej życia Simoną Halep w Paryżu, półfinał Eastbourne i III runda w Montrealu.

Sezon 2015 zaczął się najlepiej jak tylko mógł dla najbliższej rywalki krakowianki. Pokonując cztery przedstawicielki Top 50, awansowała do finału zawodów w Hobart, gdzie zwyciężyła sensacyjną finalistkę, Madison Brengle, po dwusetowym spotkaniu. - Kiedy wygrałam Osakę w 2012, to była niespodzianka. Tutaj czuję, że zasłużyłam na tytuł - zakończyła 22-latka, która po tym wydarzeniu wskoczyła na najwyższe w karierze 38. miejsce. Potem w Melbourne i Dubaju odpadła w I rundzie, a w Ad-Dausze nie przebrnęła kwalifikacji. Dopiero w Indian Wells nastąpiło przełamanie. W I rundzie Brytyjka pokonała po długim, trzysetowym meczu Julię Görges, a następnie turniejową "29", Camilę Giorgi, 7:5, 7:5. Jest to druga w jej karierze 1/16 finału turnieju WTA Premier Mandatory, poprzednio dokonała tej sztuki przed trzema laty w Miami, gdzie doznała porażki z rąk Wiktorii Azarenki.

Polka w II rundzie pewnie wygrała z Alison Riske. W ciągu 66 minut Amerykance naliczono 32 błędy własne, a Radwańska zrobiła ich 16. Krakowianka miała o cztery piłki wygrane bezpośrednio więcej od rywalki (15-11). W niekorzystnych warunkach pojawiały się przebłyski ofensywnego tenisa, dodatkowo serwis Polki sprawował się bardzo dobrze. Jednak od pewnego czasu dyspozycja Radwańskiej zmienia się z meczu na mecz i 6:3, 6:1 z 44. zawodniczką globu nie jest wyznacznikiem dyspozycji Isi.

Radwańska i Watson grały ze sobą jeszcze dwa razy, zanim obie spotkały się w Indian Wells. W III rundzie Wimbledon 2012 i Australian Open 2013 Polka straciła łącznie sześć gemów. Były to mecze bez historii, bez nadzwyczajnych popisów krakowianki. Z tych spotkań warto było zapamiętać szczególnie jedną akcję z Londynu, gdzie Isia popisała się wspaniałym lobem z półwoleja. Komentujący to spotkanie śp. Bohdan Tomaszewski urzeczony zagraniem podopiecznej Tomasza Wiktorowskiego podsumował je jednym słowem: - ekwilibrystyka!

Od ostatniego spotkania tych tenisistek pozycje obu pań w rozgrywkach zmieniły się. Krakowianka nie tak dawno była trzecia na świecie, ale w drugiej połowie ubiegłego roku znacznie spuściła z tonu. Obecnie jest ósma, a w Indian Wells musi bronić punktów za finałową porażkę. To ostatni dzwonek, żeby Polka znów zaczęła grać w meczach o dużą stawkę i uchroniła się od coraz to bardziej realnego wypadnięcia z Top 10, w którym przebywa od ponad trzech lat.

BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 5,381 mln dolarów
niedziela, 15 marca

III runda:
Stadium 2, od godz. 19:00 czasu polskiego

Agnieszka Radwańska (Polska, 7)bilans: 3-0Heather Watson (Wielka Brytania)
8 ranking 43
26 wiek 22
173/56 wzrost (cm)/waga (kg) 170/63
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Kraków miejsce zamieszkania Guernsey oraz Bradenton
Tomasz Wiktorowski, Martina Navrátilová trener Diego Veronelli
sezon 2015
7-6 (7-6) bilans roku (główny cykl) 6-3 (5-2)
ćwierćfinał w Ad-Dausze najlepszy wynik zwycięstwo w Hobart
0-1 tie breaki 1-0
37 asy 36
208 311 zarobki ($) 98 111
kariera
2005 początek 2010
2 (2012) najwyżej w rankingu 38 (2015)
458-200 bilans zawodowy 186-126
14/6 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 2/0
17 573 731 zarobki ($) 1 307 200

Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Heather Watson (główny cykl):

RokTurniejFazaZwyciężczyniWynik
2012 Wimbledon III runda Radwańska 6:0, 6:2
2013 Australian Open III runda Radwańska 6:3, 6:1
2014 Indian Wells II runda Radwańska 6:4, 6:3
Komentarze (36)
avatar
Załamany Crzyjk
15.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dla niezorientowanych przypominam obliczenie kolegi Bezet:
"Wyliczenia średniej pozycji rankingowej przeciwniczek, z którymi grały w tym roku tenisistki z top 8 (bez FedCup).
Aga - 28,6 (10 sp
Czytaj całość
avatar
bartt4
15.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Agnieszka po odjęciu punktów za IW jest naal 8 w rankingu. nad Makarovą 40 przewagi, nad Petković i Szafarzową ok 600. Tak więc jeśli nawet nie wyjdzie tutaj i w Miami to można liczyć na to że Czytaj całość
avatar
żiżu
15.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aga ten mecz musi wygrać bo w razie porażki będzie to oznaka że z formą jest bardzo źle. Nie widzę argumentów by Brytyjka miała pokonać Agnieszkę ale w sporcie każdy wariant jest możliwy. Aga p Czytaj całość
avatar
tomek33
15.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Mecz typu musisz, bo jak nie to równia pochyła. 
avatar
Muzza
15.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe że Panie grają ze sobą zawsze w wielkich turniejach