- Zawsze miło się wraca do miejsca, w którym zwyciężałam już wcześniej, zwłaszcza na tak duży turniej jak Miami. Cieszę się, że tutaj jestem. Miałam kilka dni, aby przystosować się do panujących tutaj dosyć trudnych warunków. Mam nadzieję, że dobrze sobie poradzę - powiedziała Agnieszka Radwańska.
[ad=rectangle]
Najlepsza polska tenisistka odniosła na Florydzie jedno z największych zwycięstw w karierze. W 2012 roku pokonała w finale Rosjankę Marię Szarapową, a w ostatnich latach regularnie docierała w Miami przynajmniej do ćwierćfinału.
W czwartek, o godz. 16:00 naszego czasu, 26-letnia krakowianka zmierzy się na korcie centralnym z Anną Schmiedlovą, która w światowym rankingu jest notowana niżej od Polki o 50 miejsc. - Lubię te korty i bardzo dobrze się czuję na każdym z nich. Prezentuję tutaj po prostu dobry tenis. Z niecierpliwością czekam na swój pierwszy mecz - wyznała Polka.
Before the crowds show @ARadwanska puts in a final practice before her 11 a.m. match. #MiamiOpen pic.twitter.com/mXzQtOV0tH
— Miami Open (@MiamiOpenTennis) March 26, 2015
Radwańska miała trochę więcej czasu, by przygotować się do startu w Miami, ponieważ w Indian Wells odpadła już w III rundzie. - Po porażce w Indian Wells odpoczęłam kilka dni i oczywiście przyjechałam tutaj, do Miami. Starałam się zapomnieć o tamtym niepowodzeniu i skupić na kolejnych zawodach. To jest sport i nie zawsze wszystko układa się po twojej myśli - zakończyła ósma rakieta globu.
Zapomnieć, a może lepiej nie i wyciągnąć stosowne wnioski?