- To wszystko działo się bardzo szybko. To była strzelnica: weszło - nie weszło, bez rytmu. Było mało gry, ale trudno żeby przy takim stylu była gra. Szczerze mówiąc, to był chyba jej dzień, ponieważ ona wszystko trafiała i to z taką prędkością - powiedziała Agnieszka Radwańska, która przegrała z Camilą Giorgi 4:6, 2:6.
[ad=rectangle]
Jaka była taktyka 26-letniej krakowianki na sobotni pojedynek z reprezentantką Włoch? - Chciałam troszkę wybić ją z rytmu, ponieważ jeśli ona jest w takim ciągu, to ciężko jest cokolwiek zrobić. Jak się serwuje, czy jak się returnuje, to wszystko przelatuje z takim samym tempem. Starałam się coś zrobić, ale jednak ona miała na wszystko odpowiedź.
Giorgi zajmuje obecnie 34. miejsce w rankingu WTA. 26-letnia krakowianka widzi w niej spory potencjał. - Ona ma bardzo duże skoki: jeden mecz jej się uda, a w drugim jest już zupełnie inną osobą. Gdyby grała cały czas na takim poziomie, to na pewno już dawno byśmy ją widzieli w pierwszej dziesiątce. Ona potrafi wygrać z Szarapową w Indian Wells, ale i przegrać z zawodniczką o zupełnie nieznanym nazwisku w innym turnieju, więc jest bardzo nieprzewidywalna - stwierdziła Polka.
Agnieszka Radwańska: Tym razem na korcie było jak na strzelnicy
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
W najbliższy weekend Polska zmierzy się w Zielonej Górze z ekipą Szwajcarii, a stawką tego spotkania będzie utrzymanie w Grupie Światowej Pucharu Federacji. - Nastroje w polskim zespole są dobre. Nie chcemy oddawać miejsca w Grupie Światowej, dlatego jedziemy w najmocniejszym składzie. Zrobimy wszystko, żeby się utrzymać - wyznała Radwańska. Krakowianka skomentowała również wybór Urszuli Radwańskiej na drugą singlistkę kraju. - Ula ma większy potencjał i doświadczenie w meczach z zawodniczkami z czołówki. Przy wyborze składu liczy się kilka ostatnich tygodni, nawet miesięcy.
Podobno mecz życia Giorgi