Roland Garros: Porażka Urszuli Radwańskiej z zawodniczką z trzeciej setki

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Foto Olimpik /
Newspix / Foto Olimpik /
zdjęcie autora artykułu

Urszula Radwańska przegrała z Yung-Jan Chan i już na I rundzie eliminacji zakończyła swoją przygodę z wielkoszlemowym Rolandem Garrosem.

Urszula Radwańska znacznie poprawiła swój ranking od początku sezonu, bowiem do pierwszego turnieju, który organizowany był na kortach w Auckland, przystępowała będąc na 179. pozycji, a obecnie jest już 108. na świecie - awans zawdzięcza m.in. ćwierćfinałom w Auckland i Monterrey oraz przejściu kwalifikacji wielkoszlemowego Australian Open. W ubiegłym roku dość wysoka pozycja w światowym notowaniu dała 24-latce bezpośrednie miejsce w drabince głównej Rolanda Garrosa. Wówczas jednak poddała spotkanie I rundy w trzecim secie ze Słowaczką Magdaleną Rybarikovą. [ad=rectangle] W meczu otwarcia w Paryżu młodsza z krakowskich sióstr zmierzyła się z Yung-Jan Chan, 25-latką pochodzącą z Tajwanu. W tym sezonie notowanej na 220. pozycji zawodniczce udało się przejść kwalifikacje do turnieju Pattaya City oraz awansować do ćwierćfinału futuresa w Hongkongu. Nie jest ona jednak tenisistką zupełnie anonimową, bowiem ma na swoim koncie sporo wartościowych sukcesów. Warto wspomnieć chociażby o występie w Carlsbadzie w 2012 roku, gdzie doszła do półfinału, eliminując z dalszej gry Yaninę Wickmayer, 31. wówczas na świecie, oraz Jelenę Janković. Sezon później okazała się lepsza od Danieli Hantuchovej na kortach Australian Open.

Początek spotkania był wyrównany i obie zawodniczki pewnie wygrywały swoje podania, a na tablicy wyświetlił się remis 2:2. Jako pierwsza problemy przy własnym serwisie miała krakowianka, która w piątym gemie przegrała dwie pierwsze akcje. Chociaż naszej zawodniczce udało się zrównać z oponentką na 30-30, to okazała się słabsza w decydujących momentach i została przełamana. Pochodząca z Tajwanu tenisistka naciskała jeszcze mocniej i w samej końcówce zapisała na swoim koncie kolejnego breaka, kończąc seta rezultatem 6:3 po 29 minutach.

Radwańska udanie rozpoczęła drugą część meczu, przełamując Chan i obejmując prowadzenie 30-0 przy własnym podaniu. Polka nie zdołała jednak potwierdzić przewagi i po chwili obie zrównały się na 1:1. Podoba sytuacja miała miejsce w piątym gemie, bowiem młodsza z krakowskich sióstr odebrała podanie oponentce i momentalnie utraciła przewagę. W samej końcówce odsłony to reprezentantka Tajwanu ruszyła do ataku i wykorzystała drugiego break pointa, odskakując Polce na 5:3. Naszej reprezentantce udało się odrobić stratę serwisu, ale swojego utrzymać nie zdołała i po 75 minutach przegrała 3:6, 4:6.

#dziejesiewsporcie: Kuriozalna decyzja sędziego

Źródło: sport.wp.pl

Chan w II rundzie eliminacji spotka się z Chorwatką Petrą Martić, która pokonała Mariną Mielnikową 6:3, 6:7(2), 6:3.

Roland Garros, Paryż (Francja) Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w eliminacjach singla kobiet 432 tys. euro środa, 20 maja I runda eliminacji gry pojedynczej:

Young-Jan Chan (Tajwan) - Urszula Radwańska (Polska, 5) 6:3, 6:4

Źródło artykułu:
Komentarze (21)
endriu122
21.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A ja nadal stawiam na Ulę!  
Seb Glamour
21.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gdyby trenowała z Papą pewnie dostałaby niezły tzw.ochrzan...może i słusznie zresztą?Nie wiem...z takimi zawodniczkami jak ta Tajwanka musi wygrywać.  
avatar
Eleonor_
20.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No,nie...Urszula,brak mi słów...No,cóż:-(((  
avatar
Fabby
20.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oj, Ula...a tak fajnie szło w tym roku. Trudno, żyje się dalej. Na pewno nie zamierzam jej zmywać za to głowy w Internecie, co niektórzy z lubością czynili przy Kuliczkowej. Dalej wierzę i mam Czytaj całość
avatar
RafaCaro
20.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj Ula Ula... Mizeria.