Młode wilki kochają Rogera Federera. "Miałem wrażenie, że śnię"

East News
East News

Niejeden młody tenisista przyglądał się w przeszłości grze Rogera Federera, a nawet wzorował się na nim. Niektórzy, tak jak Damir Dzumhur, mieli okazję rywalizować z nim na korcie.

W piątkowe popołudnie na głównym obiekcie Rolanda Garrosa 23-letni Damir Dzumhur poczuł się nieco inaczej, kiedy po przeciwnej stronie siatki stanął Roger Federer. Reprezentant Bośni i Hercegowiny na późniejszej konferencji prasowej dokładnie opisał emocje, jakie mu wówczas towarzyszyły.
[ad=rectangle]
- Kiedy się rozgrzewałem, cały czas nie mogłem uwierzyć, że z nim zagram - przyznał na konferencji prasowej Damir Džumhur. - Odczuwałem wtedy coś dziwnego, jakbym śnił. Kiedy jednak rozpoczął się mecz, odłożyłem emocje na bok. Najważniejsza była dla mnie dobra dyspozycja serwisowa w pierwszym secie, ponieważ później szło mi łatwiej - dodał.

Szansę na poznanie nieco bliżej swojego idola miał Nick Kyrgios, jedna ze wschodzących gwiazd męskiego tenisa. Tuż przed rozpoczęciem ubiegłorocznego Rolanda Garrosa Szwajcar zaprosił Australijczyka na prywatną sesję treningową do Zurychu. Dwanaście miesięcy później 20-latek pokonał Federera na kortach w Madrycie w ich pierwszym pojedynku 6:7(2), 7:6(5), 7:6(12), broniąc po drodze dwóch meczboli.

- Nie czułem nerwów, ani nic podobnego - przyznał wówczas po meczu Kyrgios. - Byłem tak bardzo podekscytowany. Miałem wrażenie, że to nie jest realne, mój występ i gra na tym korcie. Czułem się, jakbym był widzem i oglądał to wszystko z boku - dodał.

Dwa lata temu pierwsze spotkanie ze Szwajcarem rozgrywał również Grigor Dimitrow, jednak jemu dotychczas nie udało się pokonać 17-krotnego mistrza imprez wielkoszlemowych. Bułgar również postrzegał Federera, jako swojego idola, o czym wspomniał dawno temu.

- Musisz zapomnieć o tym, że po drugiej stronie siatki stoi twój idol, ponieważ on również chce zaprezentować się lepiej i cie pokonać. - powiedział wówczas Dimitrow. - Myślę, że nie powinniśmy pozwalać sobie na takie myśli, kiedy rywalizujemy z kimkolwiek. Ogólnie jednak było to świetne doświadczenie.

Roger Federer również znalazł się w podobnej sytuacji w 2001 roku, kiedy rywalizował z Pete'em Samprasem na wimbledońskiej trawie. Wówczas w ich pierwszej i jedynej konfrontacji Szwajcar triumfował w czterech setach.
- Nigdy nie miałem szansy grania z Beckerem i Edbergiem, ale spotkanie z Pete'em również było wielkim wydarzeniem, a do tego miało to miejsce na korcie centralnym Wimbledonu -

przyznał Federer. - Rywalizacja z zawodnikami, których ogląda się tylko w telewizji, była czymś niesamowitym. Zastanawiasz się wówczas, czy twoja gra pasuje do ich poziomu, ale później zdajesz sobie sprawę, że łatwo zdobywa się kolejne gemy - dodał.

Komentarze (0)