Szczęśliwy Tommy Haas. "Mogę znów grać, a właśnie dlatego starałem się wrócić"

Tommy Haas wrócił na kort po trwającej od 27 maja 2014 pauzie. We wtorkowym meczu I rundy turnieju ATP w Stuttgarcie Niemiec wygrał 6:4, 7:5 z Michaiłem Kukuszkinem.

- W Niemczech, przed własnymi kibicami, chciałem pokazać się z dobrej strony. Przed i po meczu czułem wiele emocji. Cieszę się, że wygrałem. To było dla mnie coś szczególnego. Nawet nie wiedziałem, że można przeżywać tak wyjątkowe uczucia, wychodząc na kort - mówił Tommy Haas na konferencji prasowej.
[ad=rectangle]
37-latek we wtorek zanotował pierwsze zwycięstwo od maja 2014 roku, gdy w turnieju w Rzymie pokonał Stana Wawrinkę. - Pozytywne jest to, że czułem się gotowy, aby wyjść na kort i zobaczyć, w jakim miejscu jestem. Oczywiście, obecny punkt nie jest tym, w którym chcę być, ale być może już nigdy nie wrócę do tego, co było. W tej chwili muszę przekonać się, jak moje ciało reaguje na wysiłek. Ważne jest, że podczas wtorkowego meczu nie czułem się źle - ocenił były wicelider rankingu ATP.

Po kontuzji ramienia, która odnowiła się mu w maju zeszłego roku, Niemiec wielokrotnie odkładał termin powrotu na kort. Jak wyjawił, myślał nawet o zakończeniu kariery. - Cieszę się, że zdołałem wrócić do touru. Chcę, aby stan mojego ramienia był coraz lepszy i żebym mógł koncentrować się tylko na próbie wygrania meczu, a nie na rozmyślaniu o tym, że mój serwis nie jest tak mocny, jak być powinien, lub jak będę się czuł za set czy dwa.

Hamburczyk przyznał, że bardzo brakuje mu rytmu meczowego i ogrania, co po tak długiej przerwie nie może dziwić. - To są rzeczy, które przychodzą z czasem, zwłaszcza wtedy, gdy wygrasz wyrównany mecz, który rozstrzyga się w jednym-dwóch punktach.

- Ogólnie rzecz biorąc, jestem bardzo zadowolony. Mogę znów grać, a właśnie dlatego starałem się wrócić - dodał Haas, który w II rundzie turnieju MercedesCup zagra z Bernardem Tomiciem.

Komentarze (0)