Gael Monfils szczerze przyznaje, że trawa nie jest nawierzchnią, na której czuje się komfortowo. - Nie lubię grać na trawie. Mam problemy z poruszaniem się po tej nawierzchni i czuję blokadę psychiczną, bo w przeszłości miałem wiele groźnych poślizgnięć na korcie - mówił w zeszłym tygodniu. Mimo niechęci do biegania po zielonym dywanie, w środę w II rundzie turnieju ATP w Stuttgarcie Francuz po dwóch tie breakach pokonał Andreasa Haidera-Maurera.
[ad=rectangle]
Paryżanin nie tylko wygrał, ale i zaprezentował show. Monfils odbijał piłki pomiędzy nogami, po jednej z przegranych wymian, gdy ze złością cisnął rakietą o kort, uklęknął, "pogładził" nawierzchnię i ucałował ją, natomiast po zakończeniu spotkania odtańczył taniec radości.
Na konferencji prasowej z kolei powiedział, że chce wygrać turniej w Stuttgarcie i przekazać główną nagrodę, samochód marki mercedes, swojemu fizjoterapeucie. - On jest zakochany w samochodach. Od dwóch dni rozmawiamy tylko o tym. Powiedział mi "Nie obchodzi mnie, że na trawie nie grasz dobrze. Masz ten samochód wygrać dla mnie, więc podejmij ten wysiłek, wygraj pierwszy mecz i dzięki temu wciąż będę miał nadzieję, że zdobędziesz ten samochód" - wyjaśniał tenisista.
Monfils slams racquet, then kneels to kiss the ground: http://t.co/dZ4h0gmOvJ via @YouTube
— Sporty View (@thesportyview) czerwiec 10, 2015
Monfils w środowym spotkaniu zaserwował 18 asów, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 44 z 54 rozegranych punktów i ani razu nie został przełamany. - Przejście z kortów ziemnych na trawiaste zawsze jest niełatwe. Zwłaszcza dla mnie, bo poruszanie się po trawie sprawa mi trudności - dodał Francuz, który w ćwierćfinale zmierzy się z pogromcą Jerzego Janowicza, Philippem Kohlschreiberem.
Viktor Troicki na kortach klubu Weissenhof egzaminuje tenisistów z pokolenia młodych wilków. We wtorek oddał dwa gemy 18-letniemu Bornie Coriciowi, a w środę w dwie godziny poradził sobie z innym 18-latkiem, Alexandrem Zverevem. Serb zwyciężył 6:3, 6:7(6), 6:3, choć miał szansę, aby zakończyć spotkanie szybciej, lecz w drugim secie ne wykorzystał dwóch meczboli.
- Miałem przewagę seta i przełamania, ale nie byłem w stanie kontynuować gry na wysokim poziomie. On zaczął lepiej poruszać się po korcie i publiczność udzieliła mu wsparcia. W tie breaku miałem trochę pecha przy piłkach meczowych, ale tak to bywa w meczach na trawie. W pierwszym i trzecim secie grałem naprawdę dobrze i jestem zadowolony - ocenił 29-latek z Belgradu.
Ćwierćfinałowym przeciwnikiem oznaczonego "ósemką" Troickiego będzie Sam Groth. Australijczyk, ubiegłotygodniowy mistrz challengera w Manchesterze, mimo że ani razu nie przełamał Feliciano Lopeza, sprawił niespodziankę, pokonując rozstawionego z numerem trzecim Hiszpana 3:6, 7:6(5), 7:6(6).
MercedesCup, Stuttgart (Niemcy)
ATP World Tour 250, kort trawiasty, pula nagród 574,9 tys. euro
środa, 10 czerwca
II runda gry pojedynczej:
Gaël Monfils (Francja, 4) - Andreas Haider-Maurer (Austria) 7:6(5), 7:6(4)
Viktor Troicki (Serbia, 8) - Alexander Zverev (Niemcy, WC) 6:3, 6:7(6), 6:3
Sam Groth (Australia) - Feliciano López (Hiszpania, 3) 3:6, 7:6(5), 7:6(6)
Uwielbiam oglądać Twój tenis na trawie...hmm.Hiszpan nie gra hiszpańskiego tenisa...:)
Hmm.nie zdążyłam jeszcze tych 'młodych wilków'zobaczyć na trawiastym korcie,szkoda...
To nie tak bylo. Po meczu La Monf postawil rakietę na sztorc na korcie, usiadl na niej jak na krzesle, ręce wyciagnal przed siebie Czytaj całość