Leworęczna tenisistka w nieprawdopodobny sposób zainaugurowała najważniejszy turniej na swojej ulubionej nawierzchni, pokonując Kiki Bertens w 35 minut. w II rundzie Petra Kvitova okazała się równie bezkonkurencyjna i spędziła na korcie godzinę bez jednej minuty, oddając Kurumi Narze dwa gemy.
[ad=rectangle]
- Cieszy mnie to, jak dobrze mi idzie - powiedziała Czeszka. - Nie mogę powiedzieć, że jestem zaskoczona. Myślę raczej, że radzę sobie zdecydowanie lepiej w roli obrończyni tytułu, niż to miało miejsce w 2012 roku.
25-letnia tenisistka najlepiej czuje się właśnie na trawiastych kortach Wimbledonu. W 2011 i 2014 roku zdobyła tytuł, w sezonie 2010 awansowała do półfinału, natomiast w 2012 i 2013 roku meldowała się w ćwierćfinale. W żadnym innym wielkoszlemowym turnieju Czeszka nie prezentowała się tak dobrze.
- Przed każdym spotkaniem na tych kortach czuję zdenerwowanie, zwłaszcza w I rundzie. Wszystkie pojedynki są jednak wspaniałe i chcę się nimi cieszyć. Uwielbiam trawę, która pasuje do mojego tenisa, a do tego dobrze się czuje na Wimbledonie.
W III rundzie Kvitová zmierzy się z Jeleną Janković, która po przegranym tie breaku wróciła do pojedynku i pokonała Jewgieniję Rodinę.
- Rywalizacja z byłą liderką rankingu stanowi spore wyzwanie. Można powiedzieć, że jest to jeszcze bardziej wyjątkowe. Jelena ma wiele broni, jak chociażby bekhend. Mierzyłam się z nią w Rzymie, ale nigdy nie miałyśmy okazji zagrać ze sobą na trawie. To będzie coś zupełnie innego. Spróbuję wszystkiego, aby ją pokonać. - dodała.