Michał Lewandowski: Jurek sam tworzy sobie kłopoty

się sprawą tego, co "w głowie". Jednak później przeszedł do słabszych wyników, ale tu też - nic "konstruktywnego". A przecież mógłby wskazać, które, przede wszystkim, umiejętności nie są dostatecznie wyćwiczone i że w ogóle może już czas skorzystać z nowych doradców/nadzorców tenisowych. To powinna być główna sprawa dla człowieka, któremu zależy na dobrych wynikach p. Janowicza. (A gdy są dobre wyniki, to i zawodnik jest mniej rozdrażniony oraz milszy dla wszystkich.) W sprawach "głowy" i nieodpowiedniego zachowania, to, po pierwsze, chodziło mu zapewne o "wypraszanie" (które trochę przypomina zachowanie p. Agnieszki wobec TVN). Nie wydaje się, żeby p. Janowicz miał czas na prowadzenie rzetelnego i szczegółowego "dyskursu o tenisie" ze "środkami przekazu". Pewnie dlatego ogranicza się do - dość nieprzyjemnego, zgoda - wskazania, czyje wypowiedzi uznaje za nieodpowiednie. Można mu też, idąc dalej, doradzać: 1) żeby zamiast kląć raczej wymachiwał rakietą, np. "pokazując sobie" ćwiczebnie, jak powinien był zagrać; 2) żeby zamiast rozmawiać z przeszkadzającym mu widzem szybko zgłaszał do sędziego każdy taki przypadek (bo można przecież usuwać niesfornych ludzi z widowni) itd. itp. Ale zamiast tego mamy niby "troskę" jak o kogoś "chorego psychicznie" z dodatkami o niby "toksycznej rodzinie"... Wszystko to przypomina ciąg dalszy nagonki na kogoś, kto śmiał wspomnieć o nikłym wsparciu dla rozwoju młodych tenisistów w Polsce.

kciuki. Pozdrawiam.

nie jest tego wart.Bad news is good news....bicie piany aż do gipsu.

większego pojęcia uważają za swój święty obowiązek wypowiedzieć się (w mediach!) w temacie: "co tak naprawdę siedzi w głowie Jurka?"... z wypowiedzi takich oczywiście nie wynika, bo i nie może wyniknąć absolutnie nic konstruktywnego dla samego Jurka, który jest dorosłym mężczyzną z własnym życiem zawodowym i osobistym i zapewne ma niezły ubaw, jeśli w ogóle czyta czy słucha takich wypowiedzi całej armii domorosłych "psychologów", próbujących jeden przez drugiego, pod płaszczykiem zatroskania o sportową przyszłość Jurka zaistnieć w przestrzeni medialnej; Panie Lewandowski, no dobra, swój cel - zaistnienie w świadomości czytelników SF - Pan osiągnął, czy jednak nie zechciałby Pan teraz podzielić się swoimi przemyśleniami także z samym zainteresowanym, JJ-em? Niewątpliwie Jurek byłby dozgonnie wdzięczny za tak światłe eksperckie rady, mogące mieć znaczący i budujący wpływ na jego życie... nie ma niestety pewności, czy JJ zagląda na strony SF :/