ATP, WTA oraz Athlete Ally mocno skrytykowały Serhija Stachowskiego

wyklucza nałożenia sankcji na 29-latka z Kijowa." To jest dopiero zaraza - zatykanie ludziom ust. Cały ten "szef" mógł się ograniczyć do swojej osobistej oceny, zaznaczając że jest osobista, bez gróźb związkowych. Każdy człowiek, także grający za wynagrodzeniem, powinien móc wyrażać swoje poglądy swobodnie. A więc "na takie uwagi" powinno być "miejsce w tenisie" tzn. tenisista powinien móc je wygłaszać bez gróźb ze strony związku. P. Stachowski ma prawo po swojemu widzieć wpływ otoczenia tenisowego na urabianie postaw płciowych młodzieży, zwłaszcza swoich dzieci, i ma prawo o tym mówić. Obrażać się za jego słowa wolno każdemu, ale nie ma potrzeby, żeby jakikolwiek działacz tenisowy zajmował się ich "obraźliwymi" znamionami. Zwłaszcza nie powinien tego robić ex officio, grożąc karami. Co do ocen prawdziwości wypowiedzi p. Stachowskiego - to już całkiem inna sprawa. Że nie powinien mówić nieprawdy - to zgoda. (P. Motyka niechaj zaś nauczy się posługiwać poprawnie słowem "przyznał". "Szef" niczego nie przyznał, tylko napadł na p. Stachowskiego.)

kobietach o innej orientacji seksualnej. To starodawne myślenie i dlatego jestem dumna z tenisistek, że idą do przodu i traktują wszystkich równo"." Ta przewodnicząca chyba wmawia "pogardę". Ujemna ocena pewnych właściwości człowieka to nie jest od razu "pogarda". Oceny niby "wąskie" zaś mogą naprowadzać na właściwą drogę tych, którzy błądzą bezdrożami nie wiedząc, gdzie zmierzają. Może to ta przewodnicząca ma zbyt "wąskie" poglądy, żeby dostrzec różne ujemne dla społeczeństwa skutki homoseksualizmu. Nie powinno być przedmiotem żadnych "oficjalnych wystąpień" to, jakie kto ma poglądy w sprawach płci. Żadnych "smutków", "wąskości", "starodawności", "dumy" - nie od takich ocen w tej sprawie jest ta p. przewodnicząca.

temat choc oczywiscie pewna przesada tam jest; ale widac niektorym ciezko zaakceptowac ze nie wszyscy musza myslec tak samo jak oni i sie tym z zachodu wydaje ze wszyscy maja podazac z tzw duchem czasu, i kto tu komu co narzuca, typowe lewackie podejscie - zarzucaja nietolerancje a sami nie toleruja inaczej myslacych