- Polacy mają kilku dobrych zawodników zarówno w singlu, jak i w deblu. Najlepszy jest Jerzy Janowicz, prawdziwy bombardier, który dysponuje doskonałym serwisem. Drugą rakietą jest Michał Przysiężny. Obaj mają duże wahania formy i raz grają lepiej, a raz gorzej. Dobrze znany jest Łukasz Kubot, który świetnie spisuje się w deblu. Trudnymi rywalami mogą być również Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg - scharakteryzował reprezentantów Polski kapitan Słowaków, Miloslav Mecir.
[ad=rectangle]
Opiekun słowackiej drużyny narodowej wie, że jego zespół czeka w dniach 18-20 września trudne zadanie, ale interesuje go tylko awans do Grupy Światowej. - Jeżeli chcemy grać w elicie, to musimy zwyciężać takich rywali. Spotkanie odbędzie się na ich terenie, dlatego prawo wyboru nawierzchni należy do nich. Przypuszczam, że będzie to kort twardy, co może być dobre także dla naszych graczy - dodał Mečíř, który w 1988 roku zdobył złoty medal igrzysk olimpijskich w Seulu.
Klasę Polaków docenił także Sekretarz Generalny Słowackiego Związku Tenisowego, Igor Moska. - Wylosowaliśmy bardzo trudnego przeciwnika. Polacy mają znakomitego singlistę, Jerzego Janowicza, i świetnego debla. Z drugiej strony my także mamy dobrą drużynę, która jest coraz lepsza, dlatego oceniam szanse na 50 proc. Szkoda, że nie zagramy przed własną publicznością, ale i tak chłopaki dołożą wszelkich starań, by awansować do Grupy Światowej.
Sporo o Polakach wie Karol Kucera, który w 1996 roku zdobył dla swojego zespołu trzy punkty w wygranym 4-1 meczu z Biało-Czerwonymi w Trnawie. - To nie będzie łatwe zadanie, ponieważ Polacy mają naprawdę dobrych tenisistów. Od czasu Fibaka mają bogatą tradycję, do tego ich zawodnicy znają naszych, dlatego będzie to bardzo ciekawe i otwarte spotkanie. Dla nas to lepsze losowanie niż w zeszłym roku, kiedy polecieliśmy do USA. Polska to nasz sąsiad, dlatego liczymy na obecność na meczu naszych fanów - stwierdził trener Słowaków.