Po dziewięciu latach Andy Murray powrócił do Waszyngtonu. Na początek zwiedził Biały Dom (wideo)

Występy na kortach twardych w Ameryce Północnej Andy Murray rozpocznie w Waszyngtonie. Dla Szkota to pierwszy start w Citi Open od 2006 roku. - Turniej się zmienił przez ten czas - przyznał.

- Nie uderzałem piłki na kortach twardych od marca i turnieju w Miami, więc potrzebuję się na nowo przyzwyczaić. To zajmuje trochę czasu. Mam nadzieję, że kolejne tygodnie będą dla mnie udane - mówił Andy Murray na konferencji prasowej.
[ad=rectangle]
Brytyjczyk jedyny raz w turnieju Citi Open wystąpił przed dziewięcioma laty. Doszedł wówczas do finału, w którym przegrał z Arnaudem Clementem. - Gdy wracam na turniej, zawsze chce osiągnąć lepszy wynik niż w przeszłości. Turniej się zmienił przez ten czas. Korty są identyczne, ale zlokalizowane w innym miejscu - powiedział.

Murray w Waszyngtonie pojawił się już 28 lipca, więc miał czas, aby poznać uroki miasta. Organizatorzy turnieju przygotowali dla niego niespodziankę i tenisista wraz ze swoim sztabem zwiedzili Biały Dom.

- Kiedy byłem tu ostatni raz, niewiele widziałem. Dlatego to niezwykle miłe, że mogliśmy pójść do Białego Domu. Nigdy wcześniej nie miałem takiej możliwości i pewnie już nie będę miał. Zachodnie skrzydło było dla mnie bardzo interesujące. Tutaj odbyło się wiele ważnych spotkań i podjęto mnóstwo istotnych decyzji. To miejsce ma naprawdę dużą siłę.

- Poprosiłem naszego przewodnika, aby pokazał mi jakieś sekretne przejścia, ale niestety nie chciał tego zrobić - dodał z uśmiechem 28-latek z Dunblane, który pierwszy mecz singlowy w Citi Open rozegra w środę, a jego rywalem będzie Tejmuraz Gabaszwili.

Źródło artykułu: