Maciej Rajski okazał się nie tylko najlepszym z polskich tenisistów w premierowym tegorocznym turnieju ITF w Polsce, ale także sprawcą największych niespodzianek. W II rundzie pokonał rozstawionego z numerem 1. Grzegorza Panfila, a w półfinale oznaczonego "czwórką" Nico Maticia z Niemiec.
[ad=rectangle]
W swoim pierwszym finale w karierze Rajski trafił na Michala Schmida, czeskiego tenisistę, który w Koszalinie jest rozstawiony z numerem trzecim. 26-letni zawodnik przed rokiem triumfował w imprezie ITF w Poznaniu, a w 2011 roku w stolicy Wielkopolski zaliczył półfinał.
Pierwsza partia padła łupem Czecha, który oddał Polakowi trzy gemy. Drugi set był znacznie bardziej wyrównany, wszystko znalazło rozstrzygnięcie w tie breaku. W nim lepiej poradził sobie Schmid, pozwalając przeciwnikowi na wywalczenie trzech punktów.
Rajski w całym spotkaniu zanotował aż 11 asów serwisowych, popełnił przy tym tylko jeden podwójny błąd serwisowy. Rywala przełamał dwukrotnie, ale sam stracił podanie cztery razy.
Aktualnie Polak notowany jest na 1158. miejscu w rankingu ATP, dzięki osiągniętemu finałowi w zestawieniu, które ukaże się 24 sierpnia, znajdzie się na najwyższym miejscu w karierze. Dotychczas w swoich najlepszych występach udawało mu się awansować do ćwierćfinałów gry pojedynczej. W Koszalinie po raz pierwszy grał więc zarówno w półfinale, jak i w finale.
Koszalin Open, Koszalin (Polska)
ITF Men's Circuit, kort ziemny, pula nagród 10 tys. dolarów
GRA POJEDYNCZA
finał gry pojedynczej:
niedziela, 16 sierpnia
Michal Schmid (Czechy, 3) - Maciej Rajski (Polska) 6:3, 7:6(3)