Dla Feliciano Lopeza był to czwarty w karierze ćwierćfinał turnieju wielkoszlemowego, w tym pierwszy nie w Wimbledonie. Novak Djoković z kolei w najlepszej "ósemce" Wielkiego Szlema znalazł się po raz 26. z rzędu. Na korcie tej wielkiej różnicy nie było widać. Wprawdzie faworyzowany Serb wygrał z Hiszpanem szósty raz w szóstej konfrontacji, ale nie przyszło mu to łatwo.
Premierowy set wtorkowego pojedynku był rozgrywany pod dyktando Djokovicia. Najwyżej rozstawiony tenisista US Open 2015 w gemie otwarcia obronił się przed przełamaniem, po czym błyskawicznie objął prowadzenie 5:0. Lópeza stać było jedynie na zdobycie honorowego gema. Partia zakończyła się wygraną Serba 6:1 w niespełna pół godziny.
Oznaczony "18" López szybko jednak podniósł się po beznadziejnej pierwszej odsłonie. Na początku drugiej obronił break pointa, po czym sam przełamał podanie przeciwnika i wyszedł na 3:0. Hiszpan dzielnie bronił cennej przewagi, w dziewiątym gemie oddalił kolejną piłkę na przełamanie, a na zakończenie zaserwował asa, wyrównując tym samym stan meczu.
Trzecia partia - tak jak inauguracyjna - rozpoczęła się od prowadzenia Djokovicia 3:0. Serb nie grał tak pewnie jak na początku, więc López miał swoje szanse. W siódmym gemie Hiszpan uzyskał dwie piłki na odrobienie strat, ale belgradczyk najpierw posłał doskonały serwis, a następnie popisał się przepięknym bekhendowym minięciem. Mistrz US Open z 2011 roku utrzymał serwis i ostatecznie zwyciężył w tej odsłonie 6:3.
Niemający nic do stracenia López w czwartym secie postawił na bardzo ofensywną grę i częstsze ataki do siatki. W szóstym gemie był bliski odebrania serwisu Djokoviciowi, lecz ten obronił dwa break pointy. W kolejnych gemach obaj nie mieli choćby najmniejszej szansy na przełamanie i o wszystkim decydować musiał tie break.
Decydującą rozgrywkę zdominował Djoković. Lider rankingu ATP po dwóch znakomitych returnach wyszedł na 3-1, a następnie dołożył trzy kolejne punkty, obejmując prowadzenie 6-1. López obronił pierwszego meczbola winnerem z forhendu, ale przy drugim trafił z forhendu w siatkę. Pojedynek dobiegł końca o godz. 1:06 czasu nowojorskiego.
- On jest bardzo trudnym rywalem. Jako jeden z niewielu w rozgrywkach gra w stylu serwis-wolej. Po świetnym pierwszym secie w drugim zagrałem słabo. Zostałem przełamany i nie byłem w stanie odrobić straty. W trzeciej partii zagrałem już o wiele lepiej. Musiałem być cierpliwy, ponieważ on znakomicie serwuje i nie daje wielu szans przy returnie - mówił Djoković, który w ciągu 159 minut gry zaserwował dziewięć asów, jeden raz został przełamany, wykorzystał trzy z ośmiu break pointów, posłał 36 uderzeń kończących i popełnił 17 niewymuszonych błędów.
Djoković dziewiąty sezon z rzędu zagra w 1/2 finału US Open. Łącznie to jego 29. wielkoszlemowy półfinał. W walce o szósty finał nowojorskiej imprezy zmierzy się z broniącym tytułu Marin Ciliciem, z którym ma imponujący bilans - 13 zwycięstw i ani jednej porażki.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu mężczyzn 16,5 miliona dolarów
wtorek, 9 września
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Feliciano López (Hiszpania, 18) 6:1, 3:6, 6:3, 7:6(2)
Przestał jeść gluten ;)