ATP Pekin: Dublet Novaka Djokovicia. Rafael Nadal niepewny, ale zwycięski

Rafael Nadal i David Ferrer bez straty seta awansowali do II rundy turnieju ATP w Pekinie. Novak Djoković we wtorek wygrał dwa mecze - w singlu pokonał Simone Bolellego, a kilka godzin później wraz z bratem triumfował w deblu.

Rafael Nadal przy każdej okazji powtarza, że brakuje mu pewności siebie i aby ją odzyskać, musi wygrywać. W I rundzie turnieju ATP w Pekinie Hiszpan pokonał Di Wu, ale ze swojej postawy nie może być zadowolony. Nadal w pojedynku z 230. w rankingu ATP Chińczykiem, który przed tygodniem w Shenzhen urwał ledwie jednego gema Hyeonowi Chungowi, aż czterokrotnie dał się przełamać, biegał daleko poza linią końcową kortu, po trafionym drugim podaniu zdobył zaledwie 47 proc. rozegranych punktów, a w drugim secie musiał odrabiać stratę 1:3. Ostatecznie zwyciężył 6:4, 6:4.

- Do stanu 6:4, 1:0 miałem mecz pod kontrolą, ale wówczas sytuacja się zmieniła. Myślę, że grałem zbyt daleko od linii końcowej. Ostatnie trzy gemy były jednak dobre w moim wykonaniu. Jestem zadowolony z końcówki i cieszę się z tego zwycięstwa. Poziom, który obecnie prezentuje, nie jest moim najwyższym. Ale pracuję ciężko, by wrócić do swojej dawnej gry. Myślę, że jestem tego bliski - powiedział Nadal.

W II rundzie Hiszpan, mistrz China Open z 2005 roku, zagra z Vaskiem Pospisilem. Kanadyjczyk we wtorek wyeliminował Victora Estrellę. - Środa to kolejny dzień. Wierzę, że będę w stanie zagrać lepiej - stwierdził rozstawiony z numerem trzecim Nadal.

Pewnie w 1/8 finału zameldował się najlepszy obecnie tenisista Hiszpanii, David Ferrer. 33-latek z Walencji, ubiegłotygodniowy triumfator turnieju Malaysian Open, wygrał 6:4, 6:3 z Thomazem Belluccim, zapisując na swoim koncie dwa asy, trzy przełamania i 16 zagrań kończących. Oznaczony "czwórką" Ferrer o ćwierćfinał powalczy z Lukasem Rosolem.

Dominic Thiem wyrównaną walkę z Johnem Isnerem toczył tylko do wyniku 5:5 w pierwszym secie. Od tego stanu Amerykanin trzy razy przełamał Austriaka, zdobywając siedem gemów z rzędu. Isner zwyciężył 7:5, 6:1 w 73 minuty i jego kolejnym rywalem będzie John Millman. Australijski kwalifikant sprawił niespodziankę, wygrywając 4:6, 6:0, 6:1 z Tommym Robredo.

Yen-Hsun Lu pierwszy w raz w karierze w czwartej konfrontacji znalazł sposób na Adriana Mannarino. Posiadający dziką kartę Tajwańczyk oddał Francuzowi zaledwie pięć gemów i piąty raz w karierze awansował do II rundy pekińskiej imprezy. O premierowy ćwierćfinał Lu zmierzy się z Viktorem Troickim, którego ograł przed czterema laty w Wimbledonie.

Wtorek był pracowitym dniem dla Novaka Djokovicia. Na początek obrońca tytułu i łącznie pięciokrotny mistrz China Open wygrał 6:1, 6:1 z Simone Bolellim. - To był mój pierwszy mecz od US Open, więc nie spodziewałem się, że zagram na tak wysokim poziomie. Oczywiście potrzebowałem czasu, by przyzwyczaić się do warunków, ale uważam, że pokazałem świetny tenis i wygrałem ze znakomitym rywalem - mówił lider rankingu ATP, który w II rundzie stanie naprzeciw 219. gracza świata, Ze Zhanga.

Po kilku godzinach odpoczynku Djoković ponownie pojawił się na placu gry w Pekinie, by wraz z bratem Djordje walczyć w deblu, i ponownie schodził z kortu jako zwycięzca. Serbowie wygrali 7:6(5), 6:7(6), 10-5 z parą Mao-Xin Gong / Michael Venus. Co ciekawe, deblowy mecz Nole trwał 102 minuty, o 31 więcej niż singlowy.

China Open, Pekin (Chiny)
ATP World Tour 500, kort twardy, pula nagród 2,7 mln dolarów
wtorek, 6 października

I runda gry pojedynczej:

Novak Djoković (Serbia, 1) - Simone Bolelli (Włochy, Q) 6:1, 6:1
Rafael Nadal (Hiszpania, 3) - Di Wu (Chiny, WC) 6:4, 6:4
David Ferrer (Hiszpania, 4) - Thomaz Bellucci (Brazylia) 6:4, 6:3
John Isner (USA, 6) - Dominic Thiem (Austria) 7:5, 6:1
Vasek Pospisil (Kanada) - Victor Estrella (Dominikana) 4:6, 7:5, 6:0
John Millman (Australia, Q) - Tommy Robredo (Hiszpania) 4:6, 6:1, 6:0
Yen-Hsun Lu (Tajwan, WC) - Adrian Mannarino (Francja) 6:3, 6:2

Komentarze (2)
avatar
jadro ciemnosci
7.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trochę Thiem mnie zawiódł, tyle razy dać się przełamać Isnerowi. Gdzieś uciekła forma ze środka sezonu 
avatar
Kike
6.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pomógł bratu zapunktować. To ładne :)