Bernard Tomic dokonał w piątek tego, czego w ostatnich tygodniach nie potrafili ani Rafael Nadal, ani David Ferrer, ani Feliciano Lopez czy John Isner. W pojedynku z Novakiem Djokoviciem Australijczyk wywalczył więcej niż trzy gemy w secie. Co więcej, w pierwszej partii doprowadził do rozgrywki tie breakowej, w której był o dwa punkty od zwycięstwa! Ostatecznie lider rankingu ATP przechylił szalę na swoją korzyść, wygrywając dodatkową rozgrywkę 8-6, a w drugiej odsłonie zwyciężając już gładko - 6:1.
W ciągu 87 minut gry Djoković zaserwował dziesięć asów, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 79 proc. rozegranych punktów, jeden raz został przełamany, wykorzystał cztery z 11 break pointów, posłał 29 zagrań kończących i popełnił 20 niewymuszonych błędów.
Dla Serba to 15. wygrany mecz z rzędu, w tym 14. bez straty seta. Ostatnim, który zabrał mu partię, był Roger Federer 13 września w finale US Open. - Pierwszy set był bardzo dobry. Pokazaliśmy tenis na znakomitym poziomie. Bernard grał inteligentnie. Dokładnie serwował, a w wymianach posyłał i krótkie, i długie piłki, które spychały mnie poza kort. W tie breaku zadecydowało kilka punktów, które ja zdobyłem. Po wygraniu pierwszego seta poczułem ulgę. Drugą partię rozpocząłem od przełamania, co dodało mi pewności siebie. Uważam, że w drugim secie zagrałem bardzo dobrze - analizował belgradczyk, który pokonał Tomicia piąty raz w piątej konfrontacji.
W sobotnim półfinale Djoković, mistrz Shanghai Rolex Masters z sezonów 2012-13, zagra z Andym Murrayem, triumfatorem tej imprezy z lat 2010-11. Będzie to 29. starcie tych tenisistów (bilans 19-9 dla Djokovicia). W obecnym sezonie grali już ze sobą pięciokrotnie. Cztery razy, w tym w finale Australian Open, zwyciężał Serb, ale to Brytyjczyk wygrał ich ostatni pojedynek - w finale w Montrealu. W Szanghaju walczyli przeciw sobie jeden raz. W finale przed trzema laty Djoković wygrał 5:7, 7:6(11), 6:3, przerywając serię 14. kolejnych wygranych meczów Murraya w tym turnieju.
Rozstawiony z numerem trzecim Murray w piątek w nadspodziewanie łatwy sposób uporał się z Tomasem Berdychem. Pierwszego seta Szkot wygrał 6:1, zdobywając sześć gemów z kolei. W drugim natomiast błyskawicznie wyszedł na prowadzenie 3:0, by triumfować 6:3. Cały mecz trwał zaledwie 79 minut, podczas których tenisista z Dunblane posłał sześć asów i 18 winnerów oraz nie dał się przełamać, a sam wykorzystał cztery z ośmiu break pointów.
Shanghai Rolex Masters, Szanghaj (Chiny)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 4,7 mln dolarów
piątek, 16 października
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Bernard Tomic (Austrlia) 7:6(6), 6:1
Andy Murray (Wielka Brytania, 3) - Tomáš Berdych (Czechy, 5) 6:1, 6:3
Albania kupiła awans na Euro 2016? UEFA zbada mecz prowadzony przez polskiego arbitra
Djoko to naprawdę jest robot, nie ma czegoś takiego jak nerwy i załamanie w jego grze. Nawet jak przegra to znaczy, że po pr Czytaj całość