Tomas Berdych znów udowadnia, że w Sztokholmie czuje się jak u siebie w domu. Ostatnią porażkę w stolicy Szwecji Czech poniósł w 2010 roku z rakiety Jarkko Nieminena. W 2011 roku nie wystąpił w tej imprezie, a sezon później świętował tytuł. W sezonie 2013 znów opuścił sztokholmskie zmagania, natomiast przed 12 miesiącami ponownie okazał się najlepszy.
W tegorocznej edycji If Stockholm Open znów na Berdycha nie ma mocnych. W sobotnim półfinale pokonał Marcosa Baghdatisa i odniósł 11. zwycięstwo z rzędu. Tym razem do wygranej potrzebował tylko jednej partii, bowiem jego rywal poddał mecz z powodu kontuzji pachwiny.
- To nie jest sposób, w jaki chcę kończyć swoje mecze, ale w sporcie takie niefortunne rzeczy się zdarzają. Marcosowi życzę wszystkiego najlepszego. To mój kolega i wspaniały facet - powiedział Berdych po awansie do 29. w karierze, w tym piątego w obecnym sezonie, finału turnieju rangi ATP World Tour.
O swój trzeci z rzędu tytuł w Sztokholmie Czech powalczy z Jackiem Sockiem, którego pokonał w ubiegłym tygodniu w Szanghaju. - Jestem w finale i czeka mnie trudny pojedynek. Mój mecz z Sockiem w Szanghaju nie był łatwy i spodziewam się, że on będzie chciał wziąć rewanż za tę porażkę i ja muszę być na to gotowy. Jestem mocny, czuję się dobrze. Nie mogę doczekać się tego meczu - ocenił Berdych.
Sock awansował do swojego drugiego finału w głównym cyklu w karierze, w tym pierwszego w Europie. Amerykanin, triumfator marcowego turnieju w Houston, w półfinale wygrał 6:4, 6:2 z Richardem Gasquetem, serwując 11 asów i wykorzystując cztery z ośmiu piłek na przełamanie.
- Musiałem zagrać świetnie, bo inaczej nie pokonałbym takiego faceta jak on. Byłem w stanie wywierać na nim presję i dyktować warunki gry. Grałem we właściwym rytmie i czułem się bardzo komfortowo - powiedział Sock, który może zostać pierwszym amerykańskim zwycięzcą If Stockholm Open od 2006 roku, kiedy triumfował James Blake.
If Stockholm Open, Sztokholm (Szwecja)
ATP World Tour 500, kort twardy w hali, pula nagród 537 tys. euro
sobota, 24 października
półfinał gry pojedynczej:
Tomáš Berdych (Czechy, 1) - Marcos Baghdatis (Cypr) 6:1 i krecz
Jack Sock (USA, 7) - Richard Gasquet (Francja, 2) 6:4, 6:2