Jako pierwszy awans od finału uzyskał João Sousa, który w 80 minut pokonał Vaska Pospisila 6:4, 6:4. Portugalczyk obronił oba wypracowane przez Kanadyjczyka break pointy i sam postarał się o dwa przełamania. W niedzielę wystąpi w siódmym finale zawodów głównego cyklu. W 2015 roku przegrywał już walkę o tytuł w Genewie, Umagu i Sankt Petersburgu. Z jedynego jak dotychczas mistrzostwa cieszył się w sezonie 2013 w Kuala Lumpur.
Po dwóch godzinach i czterech minutach rywalem Sousy został rozstawiony z numerem siódmym w Valencia Open Roberto Bautista, który przed tygodniem bez powodzenia bił się o tytuł w Moskwie. Niewiele brakowało, a do drugiego z rzędu finału awansowałby Steve Johnson, lecz w trzecim secie nie wykorzystał on żadnego z sześciu meczboli. W tie breaku Amerykanin miał już 6-3, by przegrać ostatecznie cały pojedynek 6:4, 3:6, 6:7(8).
Bautista (ATP 24) powalczy w niedzielę o trzecie trofeum w głównym cyklu. Dwa poprzednie zdobył w zawodach w Den Bosch i Stuttgarcie w sezonie 2014. Hiszpan zmierzył się z Sousą (ATP 46) wcześniej tylko raz, w półfinale tegorocznej imprezy na kortach ziemnych w chorwackim w Umagu, gdzie uległ Portugalczykowi 6:4, 2:6, 3:6.
Valencia Open, Walencja (Hiszpania)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 537 tys. euro
sobota, 31 października
półfinał gry pojedynczej:
Roberto Bautista (Hiszpania, 7) - Steve Johnson (USA) 4:6, 6:3, 7:6(8)
João Sousa (Portugalia) - Vasek Pospisil (Kanada) 6:4, 6:4
Kto wygra turniej w Walencji? 
