Stan Wawrinka i Rafael Nadal na korcie centralnym paryskiej hali Bercy pojawili się kilka minut przed godziną 23:00. Być może tak późna pora sprawiła, że w początkowej fazie meczu Szwajcar był ospały, popełniał sporo błędów i dał się zdominować Hiszpanowi. Lozańczyk zdołał wrócić do gry w ostatniej chwili. W dziewiątym gemie obronił piłkę, a w dziesiątym przełamał serwującego po zwycięstwo w secie rywala i wyrównał na 5:5. Ostatecznie o losach premierowej odsłony decydował tie break, w którym Wawrinka zwyciężył 10-8, broniąc dwóch kolejnych setowych szans Majorkanina.
Nadalowi wymknął się z rąk wygrany set, a jego sytuacja stała się arcytrudna, gdy w siódmym gemie drugiej odsłony oddał podanie podwójnym błędem serwisowym. Dzięki temu Wawrinka był na prostej drodze ku zwycięstwu. Rozstawiony z numerem czwartym Szwajcar pewnie utrzymał podanie na 5:3, ale po chwili przydarzyło mu się to, co Nadalowi w pierwszym secie - został przełamany w gemie, w którym miał zakończyć partię.
I znów, jak w inauguracyjnym secie, o wszystkim decydować musiał tie break. Rozstrzygająca rozgrywka przebiegała pod dyktando Nadala, ale tylko do czasu najważniejszych piłek. Hiszpan wyszedł na prowadzenie 5-2 i miał w górze do skończenia łatwy smecz. Trafił w siatkę. Tenisista z Majorki zdołał jednak uzyskać setbole, i to dwa przy stanie 6-4, ale żadnego z nich nie wykorzystał. Podobnie jak trzeciego, przy wyniku 7-6. Wawrinka grał jak człowiek bez układu nerwowego. Wyrównał na 7-7, wyszedł na 8-7, co dało mu meczbola, przy którym popisał się cudownym minięciem. Pojedynek dobiegł końca, gdy na zegarze w Paryżu wybiła godz. 1:12.
Dla Nadala to bardzo bolesna porażka. W poprzednim tygodniu w Bazylei Hiszpan czterokrotnie odwracał losy meczów, w których był już niemal przegrany. Tym razem jemu samemu zdarzyła się porażka, której mógł, a może nawet powinien, uniknąć. Dla Szwajcara natomiast to trzecia wygrana z Hiszpanem w 16. spotkaniu.
Wawrinka (11 asów, 37 uderzeń kończących, 42 niewymuszone błędy i dwa przełamania) w swoim 11. w karierze występie w BNP Paribas Masters pierwszy raz awansował do 1/2 finału. Półfinałowym rywalem Szwajcara będzie Novak Djoković, z którym grał dotychczas 22-krotnie i wygrał cztery razy, w tym najważniejsze starcie - w finale tegorocznego Rolanda Garrosa.
Djoković w ćwierćfinale rozegrał niemal identyczny mecz jak Wawrinka. W boju z Tomasem Berdychem Serb także po triumfował po dwóch tie breakach (7-3 i 9-7) i również w obu partiach musiał bronić setboli. W pierwszej odsłonie szansę setową dla Czecha oddalił w 12. gemie, z kolei w drugim secie Berdych miał dwa setbole w tie breaku, ale zawiódł go forhend.
- Nie chciałem grać trzeciego seta. Muszę oddać Berdychowi, że przez cały mecz był bardzo groźny i mocnymi uderzeniami, zwłaszcza z forhendu, spychał mnie poza linię końcową. Oba tie breaki były wyrównane i równie dobrze wynik mógłby być zupełnie inny. W ważnych chwilach udawało mi się być tam, gdzie powinienem i robić to, co musiałem. Z tego jestem najbardziej dumny - powiedział lider rankingu ATP, który zapisał na swoim koncie pięć asów, 19 winnerów, ani razu nie dał się przełamać i popełnił 22 niewymuszone błędy.
Tym samym Djoković 20. raz w karierze pokonał Berdycha, a także kontynuuje swoje imponujące zwycięskie serie. Serb wygrał 20. mecz z rzędu w 2015 roku, w tym 13. bez straty seta, oraz triumfował w 13. kolejnym spotkaniu w hali Bercy.
Jednocześnie belgradczyk wciąż ma szansę, by stać się pierwszym tenisistą w dziejach, który wygra paryski turniej po raz czwarty oraz, również premierowym w historii, który w jednym sezonie zwycięży w sześciu turniejach rangi ATP World Tour Masters 1000. Aby tego dokonać, musi wygrać sobotni półfinał z Wawrinką i niedzielny finał z lepszym z pary David Ferrer - Andy Murray.
BNP Paribas Masters, Paryż (Francja)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy w hali, pula nagród 3,288 mln euro
piątek, 6 listopada
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Tomáš Berdych (Czechy, 5) 7:6(3), 7:6(8)
Stan Wawrinka (Szwajcaria, 4) - Rafael Nadal (Hiszpania, 7) 7:6(8), 7:6(7)