ATP Paryż: Świetny mecz Murraya z Gasquetem, Ferrer pokonał obolałego Isnera

Andy Murray po świetnym widowisku okazał się lepszy od Richarda Gasqueta w ćwierćfinale turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Paryżu. O finał Szkot zagra z Davidem Ferrerem, który także w trzech setach poradził sobie z Johnem Isnerem.

Francuzi na triumf swojego reprezentanta w paryskiej hali Bercy czekają od sześciu lat, kiedy to najlepszy okazał się Jo-Wilfried Tsonga. I będą zmuszeni poczekać przynajmniej jeszcze rok. Ostatni z francuskich tenisistów w tegorocznej edycji BNP Paribas Masters, Richard Gasquet, przegrał ćwierćfinałowy pojedynek z Andym Murrayem.

Smutek gospodarzom może zrekompensować fakt, że ich reprezentant wraz z Brytyjczykiem stworzyli świetne widowisko, pełne wspaniałych wymian, znakomitych akcji i trzymające w napięciu do samego końca.

Pierwszego seta Murray wygrał po ponad godzinie gry 9-7 w tie breaku, mimo że prowadził już 4:1 i miał piłkę na podwójne przełamanie. W drugiej partii 6:3 triumfował niesiony dopingiem paryskiej publiczności Gasquet. W trzeciej odsłonie Francuz wyszedł na prowadzenie 2:1 z przełamaniem, ale nie utrzymał przewagi. Rozstawiony z numerem drugim Brytyjczyk błyskawicznie odrobił stratę, a w ósmym gemie wywalczył decydującego breaka, wygrywając decydującego seta 6:3.

- Czuję, że dobrze uderzam piłki. Myślę, że w tym tygodniu rozegrałem dwa dobre mecze i z Gasquetem momentami także grałem świetnie. Poziom mojej gry obniżył się jedynie na początku drugiego seta - analizował Murray, który w ciągu dwóch godzin i 38 minut gry zaserwował pięć asów, posłał 35 zagrań kończących, popełnił 44 niewymuszone błędy oraz wykorzystał trzy z ośmiu piłek na przełamanie.

Murray, który tym samym podwyższył bilans bezpośrednich spotkań z Gasquetem na 7-3, awansował do swojego pierwszego w karierze półfinału paryskiego turnieju. O finał zmierzy się z Davidem Ferrerem. Z Hiszpanem Brytyjczyk grał 16-krotnie i zwyciężył 10 razy.

Ferrer, mistrz BNP Paribas z 2012 roku, gdy w finale pokonał Jerzego Janowicza, w piątek wygrał 6:3, 6:7(6), 6:2 z Johnem Isnerem. Amerykanin, który w przypadku zwycięstwa awansowałby do czołowej "10" rankingu ATP, walczył dzielnie nie tylko z rywalem, ale i z kontuzją. W drugim secie, w którym obronił dwa meczbole i stratę przełamania, prosił o interwencję fizjoterapeuty z powodu bólu ramienia. W trzeciej partii natomiast wezwał turniejowego lekarza, gdyż odczuwał ból żołądka., co znacząco utrudniło mu poczynania.

BNP Paribas Masters, Paryż (Francja)
ATP World Tour Masters 1000, pula nagród 3,288 mln euro
piątek, 6 listopada

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Andy Murray (Wielka Brytania, 2) - Richard Gasquet (Francja, 9) 7:6(7), 3:6, 6:3
David Ferrer (Hiszpania, 8) - John Isner (USA, 13) 6:3, 6:7(6), 6:2

Komentarze (50)
avatar
Eleonor_
7.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rafa niezbyt dobrze odczytywał kierunki uderzeń Stana,takie odniosłam
wrażenie w dzisiejszym spotkaniu... 
Seb Glamour
7.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak obejrzawszy całą czołówkę w tym turnieju stwierdzam,że najlepiej gra.....Ferrer. 
Seb Glamour
7.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A to co grali w ostatnich gemach i taju to parodia była.....smecz Rafy do nominacji "Babol Miesiąca";) 
avatar
Nole
7.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W pierwszym secie przy 8-7 miał do wykończenia prościutki forehand w pusty kort. W drugim przy 5-2 miał do skończenia stuprocentowego smecza i w perspektywie cztery setbole. Po prostu komedia - Czytaj całość
avatar
Muzza
7.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ech, szkoda mi Rafy. Brawa dla Stana. Fajny mecz, emocjonujący.