Finały ATP World Tour: Djoković kontra Nadal po raz 46. oraz szwajcarskie derby - czas na półfinały!

Marcin Motyka 21 Listopada 2015, 07:47

Rafael Nadal (Hiszpania, 5) - Novak Djoković (Serbia, 1)

Nadal w fazie grupowej pokazał się ze znakomitej strony. Bez straty seta pokonał Stana Wawrinkę i Andy'ego Murraya, a problemy miał jedynie w ostatnim meczu, z Davidem Ferrerem, który nic nie znaczył, bowiem Majorkanin już miał zapewniony półfinał. Tym samym Hiszpan drugi raz w karierze (poprzednio w 2010) zmagania w grupie Finałów ATP World Tour zakończył bez porażki. Novak Djoković natomiast o awans musiał bić się do samego końca. Po rozgromieniu Keia Nishikoriego na inaugurację, w drugiej kolejce przegrał z Rogerem Federerem. W ostatnim spotkaniu, z Tomasem Berdychem, do awansu potrzebował jednego seta - wygrał 6:3, 7:5.

W sobotę Nadal i Djoković zmierzą się ze sobą po raz 46. Bilans jest korzystny dla Hiszpana (23-22), ale to Serb wygrał trzy tegoroczne mecze, w tym zwyciężył tam, gdzie Rafa nie zwykł przegrywać - w Rolandzie Garrosie. Mimo to, belgradczyk nie czuję się faworytem. - Od czasu US Open Rafa w każdym turnieju gra coraz lepiej. W Londynie widziałem jego wszystkie mecze. On czuje się bardzo pewny siebie, efektywnie serwuje, a jego forhend funkcjonuje znakomicie - ocenił lider rankingu ATP.

- Nie mogę zwariować. Nie mogę wyjść i zacząć robić coś, czego nie powinienem. Gra przeciw Novakowi zawsze jest wyzwaniem, ale ja wiem, co muszę robić - mówił Nadal. - Wiem, że nawierzchnia jest lepsza dla niego niż dla mnie, ale będę starał się grać swój tenis i być agresywny - dodał Hiszpan, dla którego triumf w Masters to jedyny brakujący ważny skalp w imponującej kolekcji. Djoković z kolei Finały ATP World Tour wygrał czterokrotnie, w tym triumfował w trzech ostatnich latach. Jeżeli zwycięży i teraz, zostanie pierwszym tenisistą w historii, który wygra Finały ATP World Tour cztery razy z rzędu. Ale zadanie czeka go arcytrudne. - Aby pokonać Rafę, będę musiał dać z siebie wszystko - zaznaczył Serb.

Roger Federer (Szwajcaria, 3) - Stan Wawrinka (Szwajcaria, 4)

Brodaty Federer w Grupie A nie zaznał porażki. Bez straty seta pokonał Berdycha i Djokovicia, a najwięcej trudności nieoczekiwanie sprawił mu Nishikori, z którym Szwajcar wygrał 7:5, 4:6, 6:4. - Kei był niesamowity. To, co pokazał, było imponujące - powiedział po czwartkowej wiktorii tenisista z Bazylei, który po raz 13. w 14. występie w Masters awansował do półfinału, czym pobił należący do Ivana Lendla rekord 12 półfinałów.

Wawrinka zmagania w Londynie rozpoczął od gładkiej porażki z Nadalem. Następnie poradził sobie z Ferrerem. W piątkowy wieczór w meczu o awans stanął naprzeciw Murraya i sprawił małą niespodziankę, pokonując Brytyjczyka 7:6(5), 6:4. - To niesamowity turniej. Zawsze, gdy tu gram, czuję radość i chcę dawać z siebie wszystko. Warunki bardzo mi odpowiadają. W tym turnieju występuje ośmiu najlepszych tenisistów świata. Od 2,5 roku wygrywam z nimi, co daje mi dużą pewność siebie - powiedział tenisista z Lozanny, który w Finałach ATP World Tour gra po raz trzeci i trzeci raz wyszedł z grupy.

W sobotę dojdzie do 14. w dziejach Finałów ATP World Tour półfinałowej konfrontacji dwóch tenisistów z tego samego kraju. Zdecydowanym faworytem tego pojedynku jest Federer, który w 20. spotkaniach ze swoim krajanem triumfował 17 razy. Federer i Wawrinka drugi rok z rzędu zagrają ze sobą w półfinale Masters. Ubiegłoroczny mecz był pasjonujący i zakończył się małą awanturą. Federer obronił cztery meczbole i wygrał 4:6, 7:5, 7:6(5), a żona Maestro, Mirka, nazwała Wawrinkę "płaczkiem", co wywołało gniew lozańczyka. Konflikt udało się zadusić w zarodku, a osiem dni później obaj cieszyli się ze zdobycia Pucharu Davisa.

Rohan Bopanna (Indie, 8) / Florin Mergea (Rumunia, 8) - Ivan Dodig (Chorwacja, 3) / Marcelo Melo (Brazylia, 3)

Świetna postawa Bopanny i debiutującego w turnieju kończącym sezon Mergei to największe zaskoczenie tegorocznych Finałów ATP World Tour. Mimo że hindusko-rumuńska para jest najniżej rozstawiona w turnieju, z numerem ósmym, miejsce w półfinale zapewniła sobie po dwóch spotkaniach, bez straty pokonując braci Bryanów oraz duet Jamie Murray / John Peers. Dzięki temu 34-letni Bopanna stanie przed szansą na powtórzenie finału Masters, z 2012 roku który wywalczył wraz z Maheshem Bhupathim.

Dodig i Melo do ostatniej kolejki musieli drżeć o miejsce w półfinale. W piątek pokonali Marcina Matkowskiego i Nenada Zimonjicia, ale gdyby Pierre-Hugues Herbert i Nicolas Mahut w dwóch setach pokonali pewną awansu parę Jean-Julien Rojer / Horia Tecau, Chorwat i Brazylijczyk zakończyliby rywalizację na fazie grupowej. Tak się jednak nie stało i Dodig razem z Melo, zeszłoroczni finaliści, w trzecim kolejnym występie w Masters zameldowali się w najlepszej "czwórce".

Jean-Julien Rojer (Holandia, 2) / Horia Tecau (Holandia, 2) - Bob Bryan (USA, 1) / Mike Bryan (USA, 1)

Obie pary zakończyły grupowe zmagania w odmiennych nastrojach. Rojer i Tecau nie ponieśli ani jednej porażki, natomiast bracia Bryanowie, czterokrotni zwycięzcy Masters, byli o punkt od odpadnięcia z turnieju. W ostatnim meczu w Grupie A z duetem Jamie Murray / John Peers Amerykanie obronili aż pięć piłek meczowych i po kapitalnym widowisku triumfowali 6:7(5), 7:6(5), 16-14.

Będzie to mecz dwóch najlepszych duetów obecnego sezonu, a zarazem być może decydujący akt walki o pierwsze miejsce w deblowym rankingu na koniec roku. Obecnie w wirtualnej klasyfikacji, za sprawą jednej grupowej porażki Bryanów, którzy od 11 lat są najlepszą parą świata, prowadzą Rojer i Tecau. Zwycięzca tego meczu może sobie zapewnić "jedynkę" na koniec sezonu, chyba że do finału awansują Dodig i Melo. Wówczas o wszystkim decydować będzie niedzielny mecz o tytuł.

Finały ATP World Tour, Londyn (Wielka Brytania)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
sobota, 21 listopada

Plan gier 7. dnia Finałów ATP World Tour 2015:

od godz. 13:00 czasu polskiego
Rohan Bopanna (Indie, 8) / Florin Mergea (Rumunia, 8) - Ivan Dodig (Chorwacja, 3) / Marcelo Melo (Brazylia, 3)

nie przed godz. 15:00 czasu polskiego
Rafael Nadal (Hiszpania, 6) - Novak Djoković (Serbia, 1)

nie przed godz. 19:00 czasu polskiego
Jean-Julien Rojer (Holandia, 2) / Horia Tecau (Rumunia, 2) - Bob Bryan (USA, 1) / Mike Bryan (USA, 1)

nie przed godz. 21:00 czasu polskiego
Roger Federer (Szwajcaria, 3) - Stan Wawrinka (Szwajcaria, 4)