David Goffin gotowy na wyzwanie życia. "Poradzę sobie"

Po przegranej grze deblowej Belgia przegrywa 1-2 w finale Pucharu Davisa z Wielką Brytanią. Aby zdobyć tytuł, gospodarze muszą wygrać oba niedzielne pojedynki. David Goffin wierzy, że są w stanie tego dokonać.

Przed rozpoczęciem sobotniego debla kapitan Belgów Johan van Herck zdecydował się na zmianę. Steve'owi Darcisowi partnerował nie awizowany wcześniej Kimmer Coppejans, lecz David Goffin. Ta rozsada na nic się zdała. Belgowie przegrali grę podwójną z braćmi Andym i Jamiem Murrayami i to Wielka Brytania objęła prowadzenie w finale Pucharu Davisa 2-1.

- To dla nas gorzka porażka - przyznał Van Herck. - Obraliśmy dobrą taktykę. Chcieliśmy grać ofensywnie. Oni górowali nad nami doświadczeniem. Nie mogę winić swoich tenisistów. Zrobili wszystko, co było w ich mocy - mówił sternik Belgów.

Sobotnia porażka sprawia, że gospodarze finałowej rywalizacji stoją pod ścianą. Aby zdobyć pierwszy w dziejach Puchar Davisa, będą musieli wygrać obie niedzielne gry. To zadanie z gatunku niezwykle trudnych, zwłaszcza że na otwarcie zmagań w ostatnim dniu finału David Goffin będzie musiał pokonać Andy'ego Murraya.

Goffin grał z Murrayem dwukrotnie i nie zdobył nawet seta. W I rundzie zeszłorocznego Wimbledonu przegrał 1:6, 4:6, 5:7, a przed trzema tygodniami, w III rundzie turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Paryżu, uległ Brytyjczykowi 1:6, 0:6. Tenisista z Liège zapewnił, że teraz będzie inaczej.

- To prawda, że dwa razy z nim przegrałem, ale nigdy nie grałem z nim na mączce, a to właśnie na tej nawierzchni mam największe szanse, by go pokonać - stwierdził 24-latek.

Dla Goffina będzie to trzeci mecz w ciągu trzech dni. Prócz sobotniego debla, zagrał także w piątek, kiedy to pokonał Kyle'a Edmunda. - Fizycznie czuję się dobrze i nie mam obaw, że nie dojdę do pełnej sprawności. Poradzę sobie. Wierzę w to. Jako zespół musimy dać z siebie wszystko, aby później nie żałować - powiedział lider belgijskiej kadry.

Wiary w swoich reprezentantów nie traci również Van Herck. - Będziemy walczyć do ostatniej piłki. Jesteśmy na to gotowi - zapowiedział.

Źródło artykułu: