- To jedno z największych osiągnięć w brytyjskim sporcie. Dla nas czymś niewiarygodnym było patrzeć, jak Andy wygrywa tak wiele meczów. Były to zwycięstwa odniesione pomimo ogromnego zmęczenia, ale jemu się udało. To naprawdę jest coś nieprawdopodobnego - stwierdził Leon Smith.
Opiekun Brytyjczyków przejął kadrę w 2010 roku, kiedy grała z Turcją o utrzymanie w Grupie II Strefy Euroafrykańskiej. - Od czegoś musieliśmy zacząć. Ja i pozostali członkowie sztabu byliśmy bardzo niedoświadczeni, ale z czasem pojęliśmy, na czym polega rywalizacja w Pucharze Davisa. Z każdym meczem nabieraliśmy pewności, potem doszedł jeszcze Andy, co było dla nas ogromnym wzmocnieniem.
- Awansowaliśmy do Grupy Światowej i staliśmy się prawdziwą potęgą, ponieważ w naszej drużynie znalazł się jeden z czołowych singlistów świata. Do tego do dyspozycji kadry było kilku naprawdę bardzo dobrych deblistów. Taka mieszanka, w której przewodnią rolę pełnił Andy, pozwoliła nam wygrać w tym roku Puchar Davisa - powiedział Smith.