W sezonie 2015 Fabio Fognini potwierdził swoją przynależność do światowej czołówki. Wprawdzie nie wygrał singlowego turnieju głównego cyklu, ale wystąpił w dwóch finałach (Rio de Janeiro i Hamburg) oraz wraz z Simone Bolellim triumfował w wielkoszlemowym Australian Open w deblu. Lecz pojedynkiem, po którym o Włochu zrobiło się najgłośniej, było jego zwycięstwo z Rafaelem Nadalem w III rundzie US Open.
- Mecz z Nadalem w US Open zapamiętam na zawsze - mówił Fognini, który w sezonie 2015 jako jedyny obok Novaka Djokovicia pokonał Nadala trzykrotnie (prócz US Open, także w Rio de Janeiro i Barcelonie). - Pokonanie Rafy wymaga wielkiego wysiłku fizycznego i psychicznego. To zwycięstwo kosztowało mnie wiele, ale uważam, że na nie zasłużyłem - dodał.
Tenisista z San Remo rozpoczął już przygotowania do sezonu 2016. - W tym roku pierwszy raz w karierze zagrałem w Finałach ATP World Tour. Przez to sezon zakończył się dla mnie dość późno i miałem tylko dziesięć dni wakacji. Obecnie trenuję w Barcelonie i już nie mogę doczekać się nowego sezonu - powiedział.
28-latek wyjawił, że odrzucił propozycję występów w International Premier Tennis League: - Rafa i Roger wiele mówili mi o IPTL. Chwalili organizację, ale stwierdzili, że całe rozgrywki trwają zbyt długo. Każdy sam dokonuje wyboru. Z pewnością jest wielu tenisistów, którzy nie potrafią przejść obojętnie obok pieniędzy, ale ja zdecydowałem, że tej zimy nie będę rozgrywał żadnych pokazówek. Chciałem odpocząć, a potem skupić się na treningu. Być może zagram w IPTL w przyszłym roku - wyjaśnił.