W 2014 i 2015 roku Daria Kasatkina zdobyła siedem singlowych tytułów ITF, z czego sześć na kortach ziemnych (jest to jej ulubiona nawierzchnia). Od stycznia do października brylowała nie tylko na niższym szczeblu, ale pokazała się też w głównym cyklu. W decydującej rundzie kwalifikacji do US Open przegrała z Jelizawietą Kuliczkową, ale weszła do głównej drabinki po wycofaniu się Marii Szarapowej. Kasatkina w pełni wykorzystała swoją szansę. Wyeliminowała dwie utalentowane tenisistki, Darię Gawriłową i Anę Konjuh. - To dla mnie coś specjalnego, ponieważ kilka dni temu byłam poza turniejem, a teraz jestem w trzeciej rundzie. Kiedy zadzwoniła do mnie mama, prawie się rozpłakałam. Jestem bardzo szczęśliwa, podobnie jak mój sztab - powiedziała rosyjska nastolatka. W walce o 1/8 finału uległa Kristinie Mladenović.
Inne tegoroczne dokonania 18-letniej Rosjanki to ćwierćfinał w Bad Gastein i półfinał w Moskwie. W tej drugiej imprezie dwa razy pokonała Paulę Kanię (w kwalifikacjach i w głównej drabince), a poza tym odprawiła Irinę-Camelię Begu oraz rozbiła w ciągu 58 minut Carlę Suarez. W walce o finał urwała seta Anastazji Pawluczenkowej. Był to dla Kasatkiny wyjątkowo udany tydzień, bo w stolicy Rosji wywalczyła pierwszy tytuł w WTA Tour, w deblu w parze z Jeleną Wiesniną. Od stycznia do marca grała wyłącznie w cyklu ITF i wtedy pewnie nawet się jej nie śniło, że zakończy sezon tak wysoko w rankingu. Najlepiej spisała się w Daytona Beach, gdzie zdobyła tytuł. Pod koniec kwietnia w Marrakeszu zadebiutowała w głównym cyklu. W I rundzie urwała pięć gemów najwyżej rozstawionej Garbine Muguruzie. W maju i czerwcu wygrała trzy turnieje ITF (Caserta oraz dwa razy Mińsk). Już po US Open wywalczyła jeszcze jeden tytuł na niższym szczeblu (Saint Malo).
Sezon Rosjanka zaczynała na 350. miejscu w rankingu. Do czerwca awansowała o ponad 200 pozycji. Do US Open przystępowała jako 133. rakieta globu, a pod koniec września zadebiutowała w czołowej "100". Na początku listopada znalazła się na najwyższym w karierze 71. miejscu. 18-latka z Togliatti przyznała, że teraz najważniejsze jest dla niej, by nie odfrunąć za wysoko myślami. - Gdy grasz w turnieju ITF z pulą nagród 10 tys. dolarów i go wygrywasz myślisz, że jesteś dobra. Ale później przychodzi większy turniej [25 tys. dolarów]. Przegrywasz i analizujesz. Musisz się postarać, by bardziej poprawić swój tenis. I tak to wygląda w każdych kolejnych zawodach. Nie jest to proste - powiedziała Kasatkina dla strony wtatennis.com.
Rosjanka ma na swoim koncie sukcesy w juniorskiej karierze. W 2014 roku triumfowała w Rolandzie Garrosie w singlu oraz zdobyła srebrny medal igrzysk młodzieży w Nankinie w deblu w parze z Anastazją Komardiną. Kasatkina mogła wybierać i przebierać w swoich idolkach. Anastazja Myskina, Maria Szarapowa, Swietłana Kuzniecowa, a może Jelena Dementiewa? Nic z tych rzeczy. Zawodniczka z Togliatti od zawsze była wpatrzona w Rafaela Nadala jak w obrazek. - On jest niewiarygodny. Wiele osób twierdzi, że Rafa przebija piłkę, ale wcale tak nie jest. On uderza z potężnym topspinem. Ma charakter, jest niesamowitym wojownikiem - zachwycała się Hiszpanem Rosjanka. Jeśli chodzi o WTA była zafascynowana grą Kim Clijsters.
Trenerem Kasatkiny jest Vladimir Platenik z Empire Tennis Academy. Na stronie tej utworzonej w słowackiej Trnavie tenisowej akademii, w której Rosjanka szlifuje swój warsztat, można znaleźć bardzo ciekawy jej cytat: "Chcę zdobyć Złotego Wielkiego Szlema, tak jak Steffi Graf". Ambicji tej dziewczynie odmówić nie można. Jeśli będzie mądrze prowadzona i nie wpadnie w szpony źle pojmowanego marketingu (takiego, który wysysa z zawodniczki motywację i wprowadza w stan samozadowolenia po jednorazowym sukcesie, doprowadzając do nadmiernej koncentracji na sprawach pozasportowych), może zostać autentyczną gwiazdą kobiecego tenisa. Trenerem od przygotowania fizycznego Rosjanki jest jej brat Aleksander, który jeździ z nią na turnieje. I on też był "winowajcą" zostania przez Darię tenisistką. - Wysłał mnie do klubu tenisowego. Na początku grałam tylko po jednej godzinie, dwa czy trzy razy w tygodniu. Stopniowo się poprawiałam. Na początku trenowałam w moim rodzinnym mieście, Togliatti. Wtedy to była dla mnie zabawa, ponieważ na tym etapie nie potrzebowałam więcej. Wspierali mnie rodzice, którzy byli sportowcami. Tata grał w hokejowym klubie Lada Togliatti, a mama była lekkoatletką - mówiła o swoich początkach. W Trnavie trenuje od jesieni 2014 roku. - Miałam trenera w Togliatti, ale chciałam znaleźć nowego - mówiła o motywach przeniesienia się na Słowację.
- Daria prezentuje bardzo inteligentny tenis, stara się zmieniać rytm. Ma sprytną rękę, gra slajsy oraz piłki liftowane, a także dobrze się porusza - tak ocenił styl gry Rosjanki Vladimir Platenik. Tytułem wyjaśnienia, Kasatkina umiejętnie potrafi zmieniać rotację z awansującej na wsteczną i odwrotnie. Zdecydowanie jest to zawodniczka, która nie poddaje się monotonii. - Ona może być w swojej grze skuteczna. Porównałbym ją do Agnieszki Radwańskiej. Daria to tenisistka, która używa głowy. Wie, jak mieszać grę. Ma potencjał, by być w czołowej 10 rankingu WTA - takie słowa trenera Rosjanki można przeczytać na stronie empire-tennis-academy.com. Porównanie do krakowianki moim zdaniem jest w pełni uzasadnione. Owszem każda tenisistka ma pewne zagrania, w których czuje się najlepiej, ale Rosjanka, podobnie jak Radwańska, nie zamyka się w schematach, tylko stawia na tenis niekonwencjonalny. Przyjemnie się patrzy na bogactwo, które ma do zaoferowania w swojej grze. To jest tenis, w którym na siłę mocniejszej fizycznie rywalki odpowiada się taktycznymi rebusami, tenis pełen pasji i fantazji. Obie tenisistki w ciągu 12 miesięcy poczyniły znaczącą progresję. Radwańska sezon 2005 zakończyła na 381. miejscu, a w kolejnym była już w czołowej "60". Kasatkina w październiku ubiegłego roku była klasyfikowana na 370. pozycji, a teraz jest już w Top 80.
Kasatkina ma solidny forhend, ale musi go jeszcze poprawić, by udało się jej stawić opór rywalkom ze ścisłej światowej czołówki. Z Muguruzą w Marrakeszu było tak, że do stanu 4:4 w pierwszym secie nie oddawała pola Hiszpance, ale później straciła animusz. - Na początku Daria była świetna, agresywna. Gdy na tablicy pojawił się wynik 4:4 chciała grać zbyt bezpiecznie i to było decydujące. Była zbyt wolna, co okazało się drogą do sukcesu agresywnej Muguruzy. Tak samo Daria grała na początku drugiego seta i szybko przegrywała 0:3. Wtedy próbowała być bardziej aktywna, ale było już za późno. Mimo wszystko należy z tego wyciągnąć pozytywy. Daria sama powiedziała, że nie czuła, że była słabsza od Muguruzy. Kluczowe okazało się doświadczenie. Mam nadzieję, że takie mecze dużo ją nauczą i będzie kontynuować ten wysiłek, aby stać się lepszą tenisistką - mówił trener Rosjanki Vladimir Platenik dla strony empire-tennis-academy.com. W przeszłości z powodzeniem opiekował się on m.in. Nadią Pietrową, Dominiką Cibulkovą, Yaniną Wickmayer, Ksenią Pierwak i Ajlą Tomljanović. Kasatkina ma olbrzymie umiejętności i potrzebuje teraz grać jak najwięcej meczów z tak dobrymi tenisistkami, jak Muguruza. Na treningach może poprawiać poszczególne zagrania, ale tylko spotkania o stawkę mogą jej pomóc zbudować zaufanie do własnej gry.
W świeżym wywiadzie dla portalu spaziotennis.com Platenik opowiedział o tym, nad czym pracuje z Kasatkiną w okresie przygotowawczym do sezonu 2016. - Dążymy do tego, aby Daria poprawiła zwinność, czyli by lepiej zmieniała kierunek biegu. Poza tym chcemy, aby jej forhend był jeszcze groźniejszą bronią, tak samo jak jej pierwszy serwis. Nasz główny cel jest związany z poprawą czasu reakcji, co pozwoli jej dokonywać właściwych wyborów w sytuacji, gdy rywalka wywiera na nią dużą presję. Kolejny aspekt nad którym pracujemy to strona mentalna. Chodzi o to, by Daria nauczyła się grać od pierwszego do ostatniego punktu możliwie najlepiej, jak tylko potrafi, bez względu na to czy jest to trening czy mecz - mówił trener Rosjanki. Kasatkina ma jeszcze tendencję do odpuszczania w pewnych momentach, myśli, że zagrała piłkę która już da jej punkt, a spotyka się z jeszcze lepszą ripostą ze strony rywalki. To taki nawyk z juniorskiej kariery, który z pewnością wyeliminuje w miarę zdobywania doświadczenia i poprawy poruszania się po korcie.
Platenik zajmuje się Kasatkiną od października 2014 roku. Rosjanka była wtedy klasyfikowana na 370. miejscu. - Daria jest cichą dziewczyną, trochę flegmatyczną, czasem myślącą negatywnie, więc w niektórych sytuacjach trzeba być ostrożnym. Jednak dzięki swojemu podejściu nie wpada w panikę, potrafi się skupić w ważnych momentach. Jej główną cechą jest serce, jest prawdziwą wojowniczką i widać, że naprawdę kocha tenis - mówił Platenik o swojej nowej podopiecznej. Zdecydowanie nie spodziewał się on, że Kasatkina tak szybko awansuje do czołowej "100". - Ilu tenisistów tak bardzo poprawiło swój ranking w ciągu roku? Oczywiście, wierzyłem w Darię. Mamy świetnie zorganizowaną ekipę z jej bratem Alexem oraz trenerem od przygotowania fizycznego Marosem Minarem. Dzięki nim może stopniowo następować poprawa. Po turnieju w Bad Gastein uwierzyłem, że Daria może zakończyć rok w Top 100, bo tam pokazała, że jest w stanie rywalizować z najlepszymi tenisistkami w cyklu - stwierdził Platenik. Pod koniec lipca na austriackiej mączce Kasatkina doszła jako kwalifikantka do ćwierćfinału. Pokonała Aleksandrę Krunić i Julię Görges oraz urwała seta Sarze Errani. Rosjanka była wtedy notowana na 151. pozycji.
Kasatkina chce się czuć wolna na korcie, czyli grać według własnych zasad, ale jednocześnie być wytrwała i świetna w defensywie, jak Nadal. W US Open nie miała absolutnie nic do stracenia, bo weszła do głównej drabinki w ostatniej chwili i pokazała na co ją stać. - Nie ma presji, bo to mój pierwszy wielkoszlemowy turniej w zawodowym tenisie - powiedziała. - Nie odczuwam ciśnienia ze strony moich rodziców i całego sztabu. Jestem wolna i nie muszę się o nic martwić - mówiła po awansie do II rundy US Open. Nie zawsze jednak tak będzie. Presja się pojawi i sama Rosjanka będzie ją na siebie nakładać, w miarę osiągania coraz lepszych wyników. Czy 18-latka z Togliatti jest już gotowa do osiągania wielkich wyników? Nie może oczekiwać od siebie, że osiągnie bardzo dużo w krótkim czasie. To w przeszłości zgubiło wiele młodych tenisistek. Czas pokaże, jak daleko Rosjanka zajdzie. Nawet jeśli nie będziemy świadkami rewolucji i ta dziewczyna nie wedrze się przebojem do czołówki (niewykluczone, że wypadnie z czołowej 100, jak to nierzadko bywa ze zdolnymi nastolatkami w WTA Tour) trzeba mieć ją w pamięci, bo ona może w bliższej albo dalszej przyszłości zadziwić cały tenisowy świat.
Łukasz Iwanek