ATP Brisbane: Federer w godzinę rozprawił się z Thiemem i w finale zagra z Raoniciem

PAP/EPA / DAVE HUNT
PAP/EPA / DAVE HUNT

W finale tegorocznej edycji turnieju ATP w Brisbane dojdzie do powtórki z zeszłego roku. W sobotnim półfinale Roger Federer pokonał Dominika Thiema i o tytuł powalczy z Milosem Raoniciem, który wygrał z Bernardem Tomiciem.

Trzeci występ w Brisbane International i trzeci finał. Roger Federer który przed dwoma laty finał przegrał finał tego turnieju z Lleytonem Hewittem, a przed 12 miesiącami w meczu o tytuł pokonał Milosa Raonicia, odnosząc tym samym swoje 1000. zwycięstwo w głównym cyklu, znów powalczy o mistrzowski tytuł w stolicy stanu Queensland. W sobotnim półfinale tenisista z Bazylei okazał się zdecydowanie lepszy od Dominika Thiema.

Federer błyskawicznie osiągnął znaczną przewagę. Zdobył pięć pierwszych gemów z rzędu i objął prowadzenie 5:0, by zwyciężyć w partii otwarcia 6:1. Drugiego seta także rozpoczął od przełamania, ale Thiem odrobił stratę, wyrównując na 1:1. Decydujący moment meczu nastąpił w siódmym gemie drugiej partii, kiedy Austriak przy break poincie trafił z bekhendu w siatkę. Szwajcar przewagi breaka już nie oddał, a mecz zakończył asem serwisowym.

- Myślę, że był to mój najlepszy mecz w tym turnieju. Jestem bardzo podekscytowany, że w trzecim występie tutaj po raz trzeci zagram w finale. Brisbane to świetnie miejsce. Ja i moja rodzina spędzamy tu miło czas i doskonale się tutaj czujemy - powiedział 34-latek z Bazylei, który w ciągu godziny gry zaserwował sześć asów, uzyskał cztery przełamania, posłał 12 zagrań kończących i popełnił dziesięć niewymuszonych błędów.

Federer awansował do swojego 136. finału w głównym cyklu w karierze oraz pobił rekord, który w zeszłym roku sam ustanowił. Zagra w finale turnieju na korcie twardym w 17. sezonie z rzędu. Pokonując Thiema, Helwet odniósł również 1062. zwycięstwo w cyklu ATP World Tour. Lepsi od niego pod tym względem są tylko Jimmy Connors (1254 wygrane) i Ivan Lendl (1071).

W finale, jak w zeszłym roku, Federer zagra z Milosem Raoniciem. Przed 12 miesiącami Szwajcar wygrał 6:4, 6:7(2), 6:4, a jego łączny bilans konfrontacji z Kanadyjczykiem wynosi 9-1. - On ma potężny serwis. To będzie wyzwanie, a ja lubię wyzwania - stwierdził bazylejczyk.

Raonić w sobotnim półfinale zatrzymał Bernarda Tomicia. Reprezentant kraju spod znaku Klonowego Liścia zwyciężył 7:6(5), 7:5(5) po trwającej godzinę i 47 minut niezwykle wyrównanej batalii. Kanadyjczyk zapisał na swoim koncie 13 asów i aż 40 winnerów.

- To był świetny mecz. Bernie grał tutaj wspaniały tenis. Jeżeli tak będzie się prezentował przez cały sezon, może osiągnąć wiele. Jestem zadowolony, że w pierwszym turnieju w nowym sezonie wywalczyłem finał. Cieszę się, że moja gra ciągle się rozwija - mówił Raonić, który awansował do swojego 16. finału w karierze.

Brisbane International, Brisbane (Australia)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 404,7 tys. dolarów
sobota, 9 stycznia

półfinał gry pojedynczej:

Roger Federer (Szwajcaria, 1) - Dominic Thiem (Austria, 8) 6:1, 6:4
Milos Raonić (Kanada, 4) - Bernard Tomic (Australia) 7:6(5), 7:6(5)

Komentarze (4)
omi5
9.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nom niezwykle ciekawie zapowiadają sie te finały Rafa-Nole, Roger-Rao,wypada ich wreszcie obejrzeć w tym roku jakąż to kosmiczną forme mają na Australie :) Vamos Rafa! c'mon Roger! 
avatar
rysiu962
9.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Lubię grę Raonića lecz zdecydowanie stawiam na Maestro.:)) 
avatar
Muzza
9.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ech, szkoda że Thiem nie powalczył :( 
avatar
jadro ciemnosci
9.01.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No spalił się nieco Thiem, trochę też wyszedł mecz z Cilićem, Marin to tak lubi zamęczać przeciwników, żeby w następnych rundach mieli problemy z grą, ale oczywiście nie narzekam, że Roger wygr Czytaj całość