Piątek był ciężkim dniem dla Swietłany Kuzniecowej. Nie dość, że z powodu opadów deszczu w ciągu kilku godzin musiała rozegrać dwa mecze, to jeszcze pogoda dodatkowo opóźniała wznowienie jednego z nich, półfinału przeciwko Simonie Halep.
- To nie było takie proste. Singiel, debel, do tego ciągłe opady deszczu i bardzo trudny mecz z Simoną. Jestem szczęśliwa, że wszystko poszło po mojej myśli - skomentowała Rosjanka.
Ostatecznie zarówno pojedynek z Rumunką, jak i finał przeciwko Monice Puig padły łupem Kuzniecowej, która mogła cieszyć się z 16. tytułu w karierze.
- Był to zdecydowanie jeden z moich najlepszych finałów - oceniła Rosjanka. - Cały czas starałam się grać ofensywnie, do tego świetnie się poruszałam i z łatwością wyciągałam bardzo dużo piłek. Żeby wygrać punkt, Monica musiała naprawdę się napracować - oceniła 25. rakieta świata, która w poniedziałek powróci do czołowej "20" rankingu singlistek.
Puig potwierdziła słowa pogromczyni. - To był jej dzień - przyznała Portorykanka, dla której był to debiut w finale zawodów WTA Premier.
- Wszystko robiła doskonale. Świetnie się broniła, dobrze radziła sobie w ofensywie, neutralizowała moje ataki. Do tego te passingszoty, kiedy próbowałam skończyć akcję przy siatce - dodała 22-latka z San Juan.
#Vamos from @SvetlanaK27! Post-match selfie! #SydneyTennis pic.twitter.com/MfTWeLKYIG
— Apia Intl Sydney (@SydneyTennis) styczeń 15, 2016
Kuzniecowa w czerwcu skończy 31 lat, a obecny sezon jest 16. w karierze Rosjanki. - Uważam, że to nie jest kwestia wieku a głowy. Wiele dziewczyn pokazuje, że pomimo kilku lat więcej na karku, wciąż mogą grać świetnie - przyznała dwukrotna mistrzyni turniejów wielkoszlemowych, która w I rundzie Australian Open zmierzy się z Danielą Hantuchovą.