Szokujący raport! Męski tenis przesiąknięty korupcją

Dzień, w którym rozpoczyna się turniej wielkoszlemowy, to zawsze wielkie święto dla sympatyków tenisa. Ale w poniedziałek rywalizacja tenisistów w Australian Open zeszła na drugi plan. Wszystko za sprawą szokującego raportu o korupcji.

Dziennikarze BBC i portalu BuzzFeed dotarli do materiałów, z których jasno wynika, że męski tenis przesiąknięty jest korupcją. O ustawianie spotkań podejrzani są tenisiści plasujący się w czołowej "50" rankingu ATP. Wielu z nich wciąż występuje w tourze i właśnie rozpoczęło udział w Australian Open.

Wszystko zaczęło się w Sopocie

Cała afera rozpoczęła się od meczu z lipca 2007 roku w nieistniejącym już turnieju w Sopocie. Broniący tytułu, wówczas czwarty tenisista świata Nikołaj Dawidienko mierzył się z klasyfikowanym na 87. lokacie Martinem Vassallo Arguello. Rosjanin był zdecydowanym faworytem tego spotkania i początkowo wszystko szło po jego myśli. Wygrał pierwszego seta 6:2, a w drugim objął prowadzenie z przełamaniem. Wtedy gracze z całego świata zaczęli masowo obstawiać zwycięstwo Argentyńczyka. Łączna kwota zakładów na to spotkanie w firmie bukmacherskiej Betfair sięgnęła 3,6 mln funtów. Mający już niemal w kieszeni zwycięstwo Dawidienko przegrał drugą partię 3:6, a na początku trzeciej skreczował, tłumacząc się kontuzją kostki.

Dawidience nigdy nie udowodniono, że ustawił to spotkanie, ale śledczy dotarli do telefonu komórkowego Vassallo Arguello, w którym był zapisany numer Dawidienki. Co więcej, Argentyńczyk kontaktował się również z Fabrizio Guttadauro, Sycylijczykiem, podejrzewanym o nakłanianie tenisistów do ustawiania spotkań.

50 tys. euro za ustawienie meczu

Przeprowadzone przez żurnalistów BBC i BuzzFeed śledztwo wskazuje, że w aferę jest zamieszanych przynajmniej 28 tenisistów, w tym 16, którzy w ciągu ostatnich siedmiu lat było klasyfikowanych w najlepszej "50" światowego rankingu. Mieli oni współpracować z dwoma mafiami bukmacherskimi z Włoch i jedną z Rosji. Za ustawienie meczu mieli otrzymywać co najmniej 50 tys euro.

Aby nie wzbudzać podejrzeń, tenisiści ustalali różne strategie. Jeden z wciąż rywalizujących na wysokim poziomie, który stanął na starcie wielkoszlemowego Australian Open, podobno celowo przegrywał pierwszego seta. Inny zaś, także wciąż grający w tourze, po wygraniu pierwszej partii odpuszczał następne.

Mistrzowie wielkoszlemowi też oszukiwali

Analitycy firm bukmacherskich zwrócili uwagę na powtarzające się przypadki mocno zaskakujących porażek, które poprzedzały wysokie stawki obstawiane w zakładach bukmacherskich na tenisistę, który nie był faworytem. Zdaniem specjalnego algorytmu możliwość tak słabego występu danego zawodnika wynosiła 1 do 1000. A u czterech tenisistów taki przypadek występował bardzo często.

Co szokujące, ustawiane były także spotkania imprez rangi Wielkiego Szlema. BBC i BuzzFeed ujawniły, że w ostatnich latach sfingowanych zostało kilka meczów Wimbledonu i Rolanda Garrosa. Choć prócz Dawidienki i Vassalo Arguello w raporcie z nazwiska nie wymieniono żadnego innego tenisisty, w niecny proceder są zamieszani singlowi i deblowi mistrzowie wielkoszlemowi z minionych sezonów.

ATP wiedziało, ale nic nie zrobiło

Władze organizacji zarządzającej męskimi rozgrywkami (ATP) podobno od siedmiu lat wiedziały o procederze korupcji, ale nie podjęły żadnych działań. Richard Ings, były wiceprezydent ATP, wiele lat temu przygotował listę tenisistów, których rezultaty budzą podejrzenie. Od czasu afery z meczem Dawidienki śledczy ATP przeanalizowali ponad 26 tys. spotkań oraz rozmawiali z ekspertem od zakładów bukmacherskich. - Już przed wydarzeniem z Sopotu informowaliśmy, że tenisowe mecze mogą być ustawianie - mówił Mark Davies, jeden z założycieli firmy Betfair.

ATP zdecydowanie odrzuca tezę, iż nie podjęło żadnych działań w celu wyeliminowania korupcji w męskim tenisie. Podczas naprędce zorganizowanej konferencji prasowej w Melbourne szef ATP, Chris Kermode, powiedział, że nie ma żadnych dowodów na to, iż raport BBC i BuzzFeed zawiera prawdziwe informacje. Zapowiedział przy tym politykę "zero tolerancji" dla oszustów.

Gwiazdy potwierdzają

Szefom ATP zależy na utrzymaniu reputacji męskiego tenisa jako "czystego sportu", ponieważ rozgrywki ATP World Tour przynoszą coraz większe zyski. Przed kilkoma dniami Kermode ogłosił, że liczba widzów, oglądających męskie turnieje osiągnęła rekordowy poziom. Wiąże się to oczywiście z profitami finansowymi. Przed rozpoczęciem sezonu ATP podpisało lukratywną umową z liniami lotniczymi Emirates. A, co wiadomo na przykładach afer w kolarstwie, piłce nożnej czy lekkiej atletyce, sponsorzy nie lubią, gdy organizacja, na którą wydają pieniądze, zostaje splamiona wielką aferą.

Problem z ustawieniem spotkań to temat tabu dla ludzi związanych z tenisem. Ale nie można ukrywać, że nie istnieje. A, że jest to bardzo duży problem, mówią największe gwiazdy męskich rozgrywek. Andy Murray przyznał, że w przeszłości otrzymał propozycję ustawienia meczu, Novak Djoković także mówił, że kilka lat temu zaoferowano mu 200 tys. euro za przegranie spotkania.

Tenis - idealny sport dla oszustów

- Gdybyś miał wymyślić idealny sport do ustawiania meczów, to byłby to tenis. Tenisista może celowo przegrać mecz i nikt się tego nie domyśli - powiedział Richard Ings. I trudno się z nim nie zgodzić.

Szokujący raport BBC i BuzzFeed mówi tylko o spotkaniach z rozgrywek ATP World Tour. O tym, ile meczów mogło zostać ustawionych na niższych poziomach, w zmaganiach ATP Challenger i ITF Futures, lepiej nie myśleć.

Marcin Motyka

Janowicz - Isner w I rundzie AO. "Jurek pojechał tam kompletnie nieprzygotowany"

Źródło: Foto Olimpik/x-news

Źródło artykułu: