Byłe gwiazdy tenisa sceptycznie, ale i ostro o korupcji. "To gorsze niż morderstwo"

East News / Na zdjęciu: Martina Navratilova
East News / Na zdjęciu: Martina Navratilova

Afera z ustawianiem spotkań w tenisie to obecnie temat, o którym piszą i mówią niemal wszyscy. Byłe gwiazdy tego sportu, Goran Ivanisević i Martina Navratilova, podchodzą do tej kwestii sceptycznie, ale też nie unikają ostrych słów.

Wszystko zaczęły się tuż przed startem Australian Open 2016, kiedy portale BBC i BuzzFeed poinformowały, że dysponują raportem, z którego wynika, że tenis przesiąknięty jest korupcja i że również największe gwiazdy ustawiają swoje mecze.

Z kolei podczas trwania turnieju w Melbourne wybuchła afera, jakoby mecz I rundy miksta pomiędzy Łukaszem Kubotem i Andreą Hlavackovą a Davidem Marrero i Larą Arruabarreną został ustawiony. Wszystko przez to, iż firmy bukmacherskie odnotowały zaskakująco duże kwoty postawione na zwycięstwo polsko-czeskiej pary. Kubot i Hlavackova wygrali 6:0, 6:3, a Marrero został posądzony o ustawienie spotkania.

Goran Ivanisević, mistrz Wimbledonu z 2001 roku, a obecnie trener Marina Cilicia, przyznał, że korupcja w tenisie może być bardzo dużym problemem, ale - by odnieść się do tej sprawy - potrzeba dowodów. A tych jak na razie brak.

- Nie ma żadnych dowodów. Mówimy o algorytmach i matematyce, a jakiś komputer może wskazać twoje nazwisko i wszyscy będą cię ścigać jak seryjnego mordercę. Statystyka i liczby nie wystarczą, by orzec o winie. Potrzeba dowodu. Niech ktoś pokaże mi, że jakiś tenisista zawinił, to wtedy uwierzę - mówił.

Ivanisević stwierdził, że wszystkie oskarżenia odnośnie tenisistów są formułowane na zasadzie spekulacji. - Stosowany wzór pozwala jedynie stworzyć listę typu "być może". Być może pójdę na randkę z Angeliną Jolie. A może nie pójdę - drwił Chorwat.

- Jak można w sprawie ustawiania meczów mówić "być może"? To bardzo poważna sprawa, gorsza od brania dopingu i od morderstwa. Nie mówcie mi "być może", nie pokazujcie mi algorytmów matematycznych. Pokażcie mi dowody - dodał Ivanisević.

W podobnym tonie wypowiedziała się również Martina Navratilova. - Te raporty to bzdury. Jest w nich mowa o tenisistach, którzy zdobywali tytuły wielkoszlemowe. To nie mogło mieć miejsca na najwyższym poziomie - powiedziała była konsultantka Agnieszki Radwańskiej.

Źródło artykułu: