- W poniedziałkowy wieczór usiadłam razem z rodziną oraz przyjaciółmi i wypiliśmy po lampce szampana. Jestem szczęśliwa, cieszę się ze wszystkiego, ale byłam także zadowolona, że mogłam potem położyć się do swojego łóżka - powiedziała Andżelika Kerber przedstawicielom mediów po przyjeździe do Lipska.
W hotelu powitała ją Barbara Rittner, która po raz kolejny poprosiła dziennikarzy o wyrozumiałość na czas ostatnich przygotowań do meczu ze Szwajcarią. W środę "Angie" trenowała już normalnie razem z drużyną. Przed południem odbyła się oficjalna konferencja prasowa, na której sporo pytań zadali jej żurnaliści.
- Zawsze chciałam, aby po czasach Steffi i Borisa nastąpił jeszcze jeden boom na tenis - stwierdziła Kerber, która w poniedziałkowym notowaniu rankingu WTA awansowała na najwyższe w karierze drugie miejsce. Mieszkająca w Puszczykowie 28-latka jest pierwszą niemiecką mistrzynią wielkoszlemową od czasu triumfu Steffi Graf na kortach Rolanda Garrosa w 1999 roku.