Klaudia Jans-Ignacik w sumie zdobyła aż 20 punktów dla reprezentacji Polski w rozgrywkach Pucharu Federacji, rywalizując w grze podwójnej z Agnieszką Radwańską i Alicją Rosolską. Od niedawna 31-latka weszła jednak w zupełnie nową dla siebie rolę i została grającym kapitanem. Tenisistka podkreśla, że wiele się nauczyła w swoim debiucie.
- Znam te dziewczyny głównie poza kortem - przyznała Jans-Ignacik. - Gdy siedzisz na ławeczce, czujesz coś zupełnie innego. Można to nazwać pracą zespołową. Chociaż stałam z boku, czułam, jakbym sama rywalizowała, odgrywała forhendy i bekhendy.
Jans-Igancik zastąpiła Tomasza Wiktorowskiego i dopiero od niedawna pełni funkcję kapitana reprezentacji Polski. 31-latka podkreśla, że musi zebrać cenne doświadczenie, aby mogła jak najlepiej pomóc koleżankom. - Zadebiutowałam dopiero w roli kapitana, ale myślę, że jestem nieco mądrzejsza, niż przed startem pojedynków. Z pewnością będę lepiej przygotowana na kolejny dzień. Mam na myśli rzeczy, które powinnam czy nie powinnam mówić i to, czego dziewczyny ode mnie oczekują. Nie mogę się już doczekać kolejnych starć.
- Było wiele takich momentów, gdy chciałam wbiec na kort, aby im pomóc. Chodzi jednak o pracę zespołową. Siedziałam na ławeczce i czułam, że jestem tam razem z nimi - dodała.
>>>
Pani Kapitan Klaudio, nikłe szanse są na to, abyś wbiegła wraz z Alicją na kort w deblu decydującym o wyniku meczu... ale dopóki p Czytaj całość